>> w.luczynski, 2012-01-06 09:18:17
>> frackowiak, 2012-01-06 11:53:27
Faktem jest, że SR-009 to doskonałe słuchawki. Moim zdaniem należy pogodzić się z ceną i niestety zaakceptować realia rynku słuchawek elektrostatycznych w kontekście kosztów przygotowania produkcji.
W jednym z wcześniejszych postów znajdziecie link do opisu transakcji przejęcia Staxa. Nie trzeba być księgowym, aby zrozumieć relację cena-bilans-wynik finasowy. Wystarczy na chłopski sposób policzyć, ile w tym rachunku dała dystrybucja około 350-400 sztuk SR-009. Bez tej kwoty wynik Staxa byłby tragiczny, mogłaby być nawet dwa razy większa strata rok do roku. Jednym z kilku powodów takiego stanu rzeczy jest wysoki kurs Jena. OK, to w tak z analizy tego uproszczonego zestawienia finansowego.
Wracając do ceny... moim zdaniem błędne jest założenie, że za 5.200 $US to już musi być słuchawkowa willa z basenem. Niestety widać, że tak nie jest. Koszty przygotowania projektu 009 i jego wdrożenie, to wielo set tysięczne kwoty w dolarach. To musi znaleźć się w cenie, tak jak pudełko, kabel, etc. W dzisiejszych czasach dobry, ręcznie składany, niszowy produkt, niewątpliwie takim jest nowy flagowiec SR-009, tyle kosztuje.
Rację ma każdy, kto powie - ale to ponad 5.000 dolarów i dlaczego nie jest the best!? Ano dlatego, że jego poprzednicy (Orpheus i Stax) z początku lat dziewięćdziesiątych kosztowali tak zwany majątek. Pamiętam te czasy i wiem, że na przykład za około 30.000 DM (1Euro=1,95583) w Polsce można było kupić dom lub dwa kilkupokojowe mieszkania w dużym mieście. Pierwsza Omega też była bardzo droga, w roku 1993 w UK kosztowała 1695 GBP, a w Japonii 200.000 JPY.
Moim zdaniem dopiero z tej perspektywy należy spojrzeć na dzisiejszą cenę dziewiątki. Oczywiście jest to dosyć prosta analogia i zapewne można by doszukać się wad tego rozumowania. Każdy z Was wie, ile to dzisiaj jest te 5.200 dolarów. Fakt, to spora kwota. Jednak nie jest to produkt/ cena dla wybrańców Fortuny.
:)