Audiohobby.pl

Elektrostaty - wątek ogólny

alghar

  • 639 / 5817
  • Ekspert
08-11-2011, 22:14
Włodku  ,jeśli możesz posłuchaj na 009 i 007MkI  Alphaville "Forever Young" 4 utwór>basik i napisz  czy  na 009 jest "podbity" w stosunku do 007Mkl  czy jest coś innego  .

Robeeert1

  • 722 / 5740
  • Ekspert
08-11-2011, 22:27
Właśnie posłuchałem przez chwilkę "for ever young" na  MKI, wygrzebałem płytę z archiwum, już dawno nic tak sztucznego nie słyszałem, 009 i mk1 jest do innej muzyki, mnie przynajmniej tak się wydaje.

ductus

  • 1247 / 5050
  • Ekspert
09-11-2011, 12:46

ductus

  • 1247 / 5050
  • Ekspert
11-11-2011, 12:31
Audioimpresje ulotne (w skrócie)

Wczoraj. Recital fortepianowy, uniwersytecka sala koncertowa, 720 miejsc na parkiecie, 30 rzędów. Jesteśmy z przodu, 5 rząd po lewej, 6,7 miejsce. Płynie jedna z wczesnych sonat Beethovena. Ale, ale - coś nie tak! Steinway do kitu czy pianistka się "napiła"? Podbity bas, rozbita i zbyt analityczna średnica, jakieś interferencje i stojące fale, pewne dźwięki sopranu kłują po uszach. Słowem tragedia. Dzięki uprzejmości jakiś napalonych staruszków, którzy chcą pooglądać nogi i kreację artystki, zamieniamy się i zajmujemy po przerwie pozycję w samym środku rzędu 12.
I proszę, metamorfoza! Ten sam fortepian śpiewa wyrównaną barwą, basu nie za dużo, proporcje w całej skali prawie idealne, całość, też w krytycznych gęstych strukturach fortissimo, homogeniczna. Zamykam oczy, pełnia stereofonicznego szczęścia w sonacie Schumanna. Ładny wyproporcjonowany pogłos, a to dzięki kontrolowanym odbiciom dźwięku od drewnianych paneli plafonu i specjalnie perforowanego materiału ścian. 12 rząd - czy to przypadkiem nie domena 007 Mk1?? Tak powinno się to słyszeć, w przybliżeniu, na tych staxach. Zapamiętuję, przychodzę do domu, Schumann na talerz i ... . W starszym nagraniu z Pollinim (DG) za blisko i obcięta skala, fortepian brzmi nienaturalnie. W nowszym z Glemserem (Naxos) już lepiej, ale też nie to. Rzucam jeszcze na deser SACD z sonatami Scarlattiego, gra Christian Zacharias. Nareszcie: Odległość 10- 15 rząd, pogłos w porządku, proporcje też. Może ciut za bardzo nagrywane w kierunku starych instrumentów z epoki, więcej tu klawesynu mniej steinwaya. Ale dobre.
Wniosek: Live-koncert w zależności od punktu siedzenia może być rozczarowujący, lub świetny. Podobnie ze złymi nagraniami, gdzie inżynierowie dźwięku pakują mikrofony do pudła fortepianu, by potem na pulpicie mikserskim ten niewypał jeszcze dorżnąć kompletnie. Przykład totalnej niekompetencji to nagranie koncertu d-moll Brahmsa z naszym Zimermanem (label DG), gdzie reżyserii muzycznej DGramophonu pomyliły się kanały - po lewej grają w orkiestrze kontrabasy, po prawej skrzypce, a biedny fortepian Krystiana brzmi pusto, głucho i nie w proporcji.  

ductus

  • 1247 / 5050
  • Ekspert
11-11-2011, 16:04
>> Piotr Ryka, 2011-11-11 14:34:34
Przynajmniej wiadomo w jakim celu niektóre wzmacniacze mają rewers stereo i do czego mogą przydać się staruszkowie :))<<
Zabawne. Bawiłem się kiedyś sam w nagrania fortepianu; moją przyjaciółką była studentka właśnie reżyserii muzycznej. Studio stało do dyspozycji, sala i instrument też, ale przyznaję,  nic technicznie zupełnie trafionego z profesjonalnymi mikrofonami kondensatorowymi Neumanna nie udało się nagrać. Zmienialiśmy też charakterystykę i parametry, np. dwa mikro kierunkowe z określonym kątem zbierania, dwa z char. kulistą i też było coś z nerką. Wszystko polegało jednak głównie na ustawieniach. Zmiany dźwięku powstawały już przy przesunięciach o centymetry, polegało to też na wzajemnej do siebie pozycji, kierunku, odległości mikrofonów. I chyba miksowanie z materiałem z mikro zawieszonych wyżej nad estradą plus tych zbierających pogłos sali dałoby, jak myślę dziś, lepsze rezultaty.  
Nagrania robiło się wtedy w technice analogowej na studyjnych telefunkenach i istnieją zupełnie dobre CD z tego okresu.

Ged

  • 1723 / 6107
  • Ekspert
11-11-2011, 18:07
Najgorsze jest to, że wiele genialnych od strony interpretacji nagrań jest bardzo złej jakości. Chyba koronnymi przykładami w fortepianistyce jazzowej są koncerty Jarretta w Koln i Japonii (Sun Bear Concerts). Koln doczekał się jednak nieco lepszej wersji w pliku. Wersja japońska CD nie różni się niczym od zwykłej. Do tych nagrań potrzebny jest tak naprawdę przedwzmacniacz z oddzielną regulacją głośności obu kanałów bo jeden jest nagrany głośniej, drugi ciszej.
Możdżer pisał, że Stryjecki bardzo się przyłożył do nagrania Piano, ale za to muzyka średnia :)
Bardzo dobrze są nagrane ostatnie płyty Shebanovej (Chopin).
Blechacz brzmi nieźle.
Koszmarne ostatnie wydanie Schumanna z EMI.
Nieco lepsze Schuberta z Philipsa.
Itd.

Wydaje mi się, że 009 pokazują wszystkie błędy nagrania, MK I trochę je wygaszają. Kto co woli :)

pastwa

  • 3828 / 6105
  • Ekspert
11-11-2011, 18:57
Mam wspomniana plytke Piano i jakosc nagranego tam fortepianu jest co najwyzej dobra (wcale nie powiem ze Jarrett grajacy w Kolonii jakos kuleje realizacyjnie  w tym porownaniu, Piano jest zbyt sterylne bowiem, a samemu fortepianowi dosc czesto brakuje ciezaru, oraz owej, slyszalnej na najlepszych realizacjach, kubatury), bo gdyby uznac ja za lepsza to dla wielu innych nagran braklo by chyba skali, jak chociazby dla takiego albumu jak Holon Nika Bartcha (ECM) czy tez Scriabin w wykonaniu Cypriena Katsarisa, tak wlasnie powinien byc nagrywany fortepian (pomijam juz sam fakt ze i sama muzyka jest tu niezwykle udana).

Robeeert1

  • 722 / 5740
  • Ekspert
11-11-2011, 19:26
Fortepian to bardzo ciężki brzmieniowo instrument dla przetwornika, problemy z barwą i odległości od słuchacza są prawie na każdej płycie, ale faktycznie Chopin Shebanowej DUXA (album 2008rok) to jeden z najlepiej nagranych fortepianów jakie słyszałem.

  • Gość
11-11-2011, 19:38
Piano daleko jeszcze do realizacji wybornej. Sterylnpść bez barw i wypełnień. Sama płyta nie powala mnie też.
Ecm nagrywa ogólnie dobrze choć to jeszcze nie poziom np FIM Records czy JVC., a sam Koln Concert uważam za lepiej nagrany jak Piano chociażby, lecz instrument Jarretta jest podany nieco dalej no i stąd także różna barwa instrumentu.

Ostatnimi czasy jestem na fali tego wykonawcy:

http://www.ccd.pl/main.php?screen=katalog&action=opis&id=191316&sw=nazwa&sq=yamamoto

Trio genialnego pianisty Tsuyoshi Yamamoto . Kapitalna muzyka, doskonała aranżacja i jakość na absolutnie najwyższym poziomie. Fortepian i jego realizm niepowtarzalne. Dla mnie rewelacja. Polecam także inne znakomite płyty Tsuyosi - Misty,  Autumn in Seattle  czy zjawiskowa Midnight Sugar oczywiście w wersji XRCD.

pozdr

ductus

  • 1247 / 5050
  • Ekspert
12-11-2011, 14:51
Zrobił nam się tutaj niezły off topic. Johny, przedkładam Jarretta nad Yamamoto. W ogóle jazz nagrywany jest bardziej intymnie, z mniejszym pogłosem, lub czasem bez; to inne wrażenia jak z dużej sali koncertowej. Mimo, że takie powinny być przy (Koeln Concert) koncercie Jarretta w dużej sali w Kolonii, inżynierowie postanowili ograniczyć przestrzeń do, no może, jazzowej piwnicy i to nie wyszło.
Natomiast jest trochę nagrań ECM z nim, które uważam za wyjątkowe pod względem świetnej improwizacji i dobrego poziomu technicznego nagrania. Np. jego "Standards Live" (nie mylić z tylko "Standards") to moja ulubiona CD.
Fortepian brzmi dobrze, mimo, że nagrany pod kątem dużych zmian dynamicznych (impulsów) i na granicy wysterowania, czego nie robi się w nagraniach klasycznych. To i nieco podbita, bardzo wyrazista średnica z jasnym sopranem - to moim zdaniem dość typowe cechy nagrań fort. w jazzie. Nie zawsze jednak - bo np. u Możdżera instrument brzmi bardziej naturalnie. Czy to nowa linia nagrywania firmy ECM - trudno powiedzieć.

Wracając do słuchawek - jazz z pełnym kontrabasem (akustycznym!) dobrze sprawdza się na 007 Mk1 w moim torze, a z lambd 507, też z 717 czy 007t II.

Cypis

  • 2479 / 5244
  • Ekspert
16-11-2011, 19:41
Nie wiem czy to już było. Jeśli tak, to przepraszam, za dubel.

Czy szanowne towarzystwo elektrostatowców widziało to?
http://www.innerfidelity.com/content/more-stax-measurements-sr-009-sr-007-sr-507-sr-404-ltd-sr-404-and-sr-003

Pzdr, Tomek
d(-_-)b

MAG

  • 2398 / 6092
  • Ekspert
17-11-2011, 14:07
Nawiązując do tego zestawienia :

>> ductus, 2011-10-31 12:00:30

1. HE90/HEV90
1a.SR-009
2. SR-Omega
3. 007 Mk1
4. SR-507
4a.007 Mk2
4b.4070
4c. HE60/HEV70
5. 407
6. 404LE
7. Lambda PRO, Signature
8. 207
9. 404
10. 202
11. 303



Mam pytanie dlaczego uważacie że SR-507 są lepsze od 007mk2?

Co do tego że 507 są lepsze nie do końca jestem przekonany może jakieś konkrety ?

Moje typowanie jest następujące

1. HE90/HEV90 Vintage z klasą pięknie wykonane 1a.SR-Omega Wygoda i emocje przekazu , jakość wykonania Myślę że jest tylko kwestia czasu kiedy HE90/HEV90 jako zestaw oraz SR-Omega wraz ze wzmacniaczem T-2 będą szczytować razem jako nr 1 Ever.

A może 009 wraz z przyszłym najlepszym wzmacniaczem będzie miał przydomek killer kto to wie :)

2. 007 Mk1
3. 007 Mk2

reszta jeszcze przede mną .



Nie ma złej pogody jest tylko złe ubranie;)

alghar

  • 639 / 5817
  • Ekspert
17-11-2011, 22:23
Trzeba  zwrócic jeszcze uwagę na jakim wzmacniaczu się słuchało np 407 ,507,404   czy na  006ts  czy np. 007tII.
W Poznaniu kolegą" podobał\'"się bardziej  zestaw 007Mk2 z Diablo .

rafaell.s.cable

  • 1166 / 5564
  • Ekspert
19-11-2011, 11:04
Łatwiej coś przerobić niż robić od nowa; pomyśl sobie ile by kosztowała taka nowa syrenka robiona zupełnie od zera

Ged

  • 1723 / 6107
  • Ekspert
19-11-2011, 15:16
Piotrze
Ja wiele nie pomogę :) Słuchawki dostałem najprawdopodobniej wygrzane, nic się nie zmienia od czasu gdy je nabyłem.
Interkonekt zmieniłem na XLR bo mój odtwarzacz daje silniejszy sygnał przez XLRy, dzięki temu wyeliminowałem z toru przedwzmacniacz. Do dziś nie mogę się zdecydować czy lepsze są MK I czy 009 :)