Audiohobby.pl

Elektrostaty - wątek ogólny

Robeeert1

  • 722 / 5717
  • Ekspert
17-09-2011, 23:02
Wiktor, bardzo dobra informacja, życzmy inżynierom STAXA, aby zrobili produkt na miarę T1, :),
ja w to akurat nie wierzę, nie te czasy.

Ged

  • 1723 / 6084
  • Ekspert
17-09-2011, 23:03
Wiktor
Niektórzy słuchają od nowa muzyki nagranej na swoich wszystkich płytach. Nie ma czasu na pisanie :)
Szczęki opadły nam na podłogę i nie da rady nic powiedzieć, a już z pewnością nie coś sensownego.
Ja miałem nieco inną informację od Pana Sebastiana, że być może zajmie się on sprzedawaniem wzmacniaczy WooAudio - byłoby to bardzo interesujące. Do końca 2012 postaram się spłacić wszystkie zabawki, z którymi wyjechałem z Grobel Audio 2 dni temu :)

Robeeert1

  • 722 / 5717
  • Ekspert
17-09-2011, 23:04
miało być T2 ;)

wiktor

  • 2503 / 6082
  • Moderator Działu Słuchawki
17-09-2011, 23:05
>> Robeeert1, 2011-09-17 23:02:53

...ba!, powiem więcej - na miarę T2.

alghar

  • 639 / 5794
  • Ekspert
17-09-2011, 23:27
Włodku ,
 jak trudno żyje  się   bez nerek ;)
"Jak posłucham starej SR Omegi to będę musiał sprzedać obie nerki."

MAG

  • 2398 / 6069
  • Ekspert
18-09-2011, 00:35

A ja mogę powiedzieć jedno że widziałem z daleka 009 niestety tylko widziałem Buuuuuuuuu :(

Wszystko inne było dostępne a 009 nie.
 Nie pocieszyło mnie to i musiałem słuchać dynamicznych , choć niektóre uważane za niemal wspaniałe przyprawiały mnie o ból uszu ale o tym przy relacji z wystawy napiszę .

Pozdrawiam wszystkich elektrostatycznych!







Nie ma złej pogody jest tylko złe ubranie;)

Ged

  • 1723 / 6084
  • Ekspert
18-09-2011, 11:12
Trudna miłość czyli moja przygoda z elektrostatami: AKG K-1000 vs. Stax Omega MKI vs. SR-009

Mam na imię Włodek, 10 września zostałem elektrostatem. Moje pierwsze spotkanie z nimi tj. modelem Omega MKII i wzmacniaczem lampowym 007 skończyło się porażką - grały zbyt ciemno w porówaniu do Grado GS-1000 i PS-1000.
Drugie podejście zaplanowałem starannie - tydzień słuchania w domu. Zaczęło się od rozczarowania - 009 grały przez pierwszy wieczór ciemno w porównaniu do K-1000. Bez specjalnej przewagi poza precyzją. Bardzo się tym przejąłem, zadzwoniłem do Wiktora i . . . . .otrzymałem bezwzględne zalecenia dalszego słuchania oraz egzemplarz MKI do porównań.

Poniższe uwagi to skrót wrażeń i opinia mocno subiektywna na podstawie tygodnia odsłuchów we własnym systemie z podziałem na ulubione rodzaje muzyki:

1. Fortepian solo

K-1000: jasno, otwarcie, prezycyjnie (przynajmniej tak się wydaje na pierwszy rzut ucha, zanim nie posłucha się Staxów). Bardzo dobra góra, w nagraniach fortepianu bas nie jest potrzebny :) Ta otwartość AKG pomaga przy słabej jakości nagrań (Jarrett - 1976). We fragmentach żywszych przy głośnym słuchaniu czasami występują lekkie przesterowania (być może to wina nagrania albo przedwzmacniacza a może czegoś innego). Barwa instrumentu jest delikatniejsza niż na żywo, bardziej sopranowa, co zawsze mi się podobało.

Staxy MKI - Ciemność, na pierwszy rzut nie do słuchania ! Kiepskie nagranie wydaje się jeszcze gorsze, bardzo odległe, jak z lat 30-tych ubiegłego stulecia. Po dłuższym słuchaniu (minuty) przyzwyczajam się do tego grania i okazuje się, że barwa jest niesamowicie piękna. Precyzja, przestrzeń, ale przede wszystkim magia. Czar nagrania urzeka na maxa. Nic tu nie ma z prawdziwości, realności czy odwzrorowania grania instrumentu na żywo, ale nie ma to znaczenia, jest cudownie. Nie chce się zdejmować słuchawek z uszu.

Staxy 009 - uff, znowu jasno. Wraca otwartość systemu, dużo ładnej góry, jest też bas w przeciwieństwie do AKG. Bardzo dobra precyzja grania. Być może z tej trójki najwierniej oddaje brzmienie fortepianu. Mimo genialnej prezycji i realności, przestrzeń taka sobie, a magia nagrania znika. Wspaniałe gdybym nie posłuchał MKI.

2. Głosy ludzkie - klasyka (sopran, mezzosopran, kontratenor)

K-1000 - śpiewak jest w samym srodku mózgu :) Jesteśmy obok Jaroussky\'ego, który śpiewa nam do ucha. Albo pomiędzy Rial a Jarousskim jeśli śpiewają w duecie. Ideał dla lubiących ten sposób prezentacji (do których należę). Powód dla którego mam dotychczasowy zestaw. Tego nie dawał Air Tight. Barwa świetna. Separacja instrumentów od głosu ludzkiego bardzo dobra. Przy czym dźwięk tych instrumentów jest taki sobie (być może wynika to ze sposobu realiacji nagrania). Gdybym słuchał tylko takiej muzyki nic więcej mi nie potrzeba.

Omegi MKI - no cóż, jesteśmy trochę dalej od solistów. W przeciwieństwie do AKG głosy ludzkie lepiej zgrywają się z orkiestrą, nie wychodząc zbytnio do przodu. Akcja nie odgrywa się w środku naszej głowy tylko przed nami. Jest to spektakl czarujący. Po chwili odzwyczajenia od prezentacji typu K-1000 nie chce się ich zdejmować z głowy.

009: sorki, ale najgorzej z całej trójki. Niby jasno, przejrzyście, ale bez super bezpośredności AKG i bez magii MKI. Wszystko bardzo dokładnie, czysto i precyzyjnie. Bez szaleństw.

3. Fortepian z orkiestrą

K-1000 - W mojej opinii te słuchawki średnio radzą sobie z dużymi składami. Nie tylko z powodu braku mocnego basu, ale także nie do końca idealnej precyzyjności (tak mi się wydaje, chociaż Piotr uważa, że to kwestia właściwych lamp w pre lub końcówce mocy).  Tym niemniej nie ma słuchawek, które dadzą tyle basu co prawdziwa orkiestra i ja takich nie szukam. Skrzypce i inne instrumenty smyczkowe brzmią bardzo dobrze. Fortepian wybija się na pierwszy plan tak jak lubię. Góra i średnica - bardzo dobre. Dół - średni. Hektary przestrzeni (w tej kwestii nie do pokonania przez Staxy). Naprawdę można się cieszyć godzinami takim dźwiękiem.

MKI - to co poprzednio, pierwsze wrażenie oddalenia, cichego, ciemnego grania. Tu nic nie wybija się na czoło, fortepian genialnie współgra z orkiestrą. Świetna, odpowiednio szeroka scena. To nie jest prawdziwe granie, to nie jest granie na żywo, ale taki sposób interpretacji doskonale czaruje słuchacza. To jest dźwięk dla osoby, która po dniu pracy chce odetchnąć przy muzyce. Relaks, odprężenie, czarująca zasłona, inny świat niż boomboxy czy grające telefony nastolatków.

009 - coś pomiędzy powyższymi. Akurat w tym rodzaju muzyki sprawdzają się świetnie, najlepiej z całej trójki. Odpowiednio jasne/otwarte (czy jak to tam można nazwać), średnica wspaniała, dokładny, precyzyjny dźwięk. Może scena odrobinę mniejsza niż K-1000.

4. Głosy ludzkie z małym składem - jazz (Diana Krall)

K-1000 Lubię nagrania Krall z punktu widzenia technicznego - blisko, bezpośrednio, świetne nagranie głosu i fortepianu. To jest kolejny powód dla którego mam te słuchawki. Są stworzone do takich nagrań. Nic mi nie brakuje w tym dźwięku.

MKI - Nie mam pojęcia co one robią z dźwiękiem, że tak chce się ich słuchać. Wszystko jest miłe, słodkie, przyjemne i przyciągające.

009 - Każdy element składowy nagrania jest we właściwym miejscu. Ale nic nie powala na kolana, nie ma opadu szczęki, grają doskonale technicznie (tylko i aż tyle).

5. Mocny rock (Metallica)

K-1000 - góra fajnie, ale bas - średnio. Dopóki nie wejdzie perkusja jest dobrze. Te słuchawki nie służą do grania takiej muzyki.
Dużo instrumentów na raz daje efekt rozłażenia się dźwięku, braku spójności. Tak mi się wydaje.

MKI - lepszy bas niż K-1000, reszta niespecjalnie. Wokal jest interesujący, ale bez rewelacji. Natomiast nie gubią się mimo obecności wielu instrumentów.

009 - dobry bas, niezła góra, ponownie okazuje się, że są najbardziej uniwersalne z całej trójki. Da się słuchać takiej muzyki na tych słuchawkach.

6. Trio jazzowe (fortepian, perkusja, kontrabas)

K-1000 - genialnie ! Muzyka, którą kocham, słuchawki, które grają idealnie. Mam wrażenie, że siedzę pomiędzy fortepianem a perkusją. Może kontrabas jest odrobinę na drugim (ale bliskim) planie. Nic więcej nie trzeba do szczęścia.

MKI - znowu przygasili światła, zrobili atmosferę, wspaniałą, ale jest to klimat klubu pełnego dymu papierosowego. Po raz kolejny z całej trójki te słuchawki leżały najdłużej na mojej głowie.

009 - wszystkie pasma grają bardzo dobrze, można tego słuchać, nie ma super klimatu czy atmosfery, ale grają bardzo przejrzyście, dokładnie i precyzyjnie. Dla wielbicieli grania neutralnego, bez podkolorowania - ideał.

7. Pop (Leonard Cohen na żywo)

K-1000 Cohen to pierwszy niski głos, który mi się podoba, być może to kwestia realizacji nagrania. Świetny pierwszy plan, instrumenty pekrusyjne na drugim/trzecim planie. Dla mnie OK.

Omegi MKI - chyba odrobinę zbyt płasko, za ciemno, beznamiętnie. Przyjemnie, ale nie ma gorących emocji.

SR-Omegi 009 - równie wspaniale jak K-1000. Są pierwsze i drugie plany, większość głosów i instrumentów jest na pierwszym. Głos Cohena jest wystarczająco mroczny, nie bardziej niż trzeba.
Kolejny rodzaj muzyki w którym wygrywają od strony ilości przekazywanej informacji (przynajmniej na krótką chwilę).

8. Skrzypce z orkiestrą:

K-1000 Hilary Hahn tnie dźwiękiem swoich skrzypiec najcięższą stal.Imponujące. Gorzej jak się włącza orkiestra.

MKI - Hahn niczego tu nie utnie, bo ostrze się zdecydowanie stępiło, muzyka jest oddalona, ale bardziej zintegrowana z resztą okiestry. Jeśli jednak przychodzą partie całości składu to wypada to średnio, niskie dźwięki zlewają się w jeden.

SR-Omega 009- tu wszystko w najlepszym porządku, nikt nie gasi światła, odwrotnie - jasno, przejrzyście, klarownie i precyzyjnie. W tej muzyce sprawdzają się świetnie.

Średnica we wszystkih trzech słuchawkach jest bardzo dobra. Indywidualnie dla każdego pod jego preferencje. Nigdzie nie jest wycofana, to wyłącznie kwestia nieco innego pokolorowania lub jego braku.

Wzmaki: różnice pomiędzy lampą a tranzystorem w moim odczuciu są niewielkie. Wybieram tranzystor bo chyba daje trochę lepszej mocy dla 009-tek. Poza tym mam dosyć lamp (mimo, że 007 nie brumi !).
Użycie przedwzmacniacza w torze dla AKG daje duży zapas mocy, którego nie ma w zestawach Staxa. Słuchałem ich odkręconych do godziny 15-16 (pozycja 8 na skali wzmacniaczy).
Wynika to trochę z osłabienia sygnału przez pasywkę lub przez wyjście z jednego na drugi wzmak Staxa (w sumie trzy pary słuchawek grające z jednego źródła).

Autozastrzeżenie: na moją opinię w pewnym stopniu może wpływać tzw. efekt pierwszej żony (wymyślony przez Wiktora) czyli to, że przyzwyczaiłem się do dynamików, szczególnie jasnych K-1000.

Wygoda: pierwsze miejsce zdecydowanie MKI, potem K-1000 i 009 na tym samym poziomie. Zdarzało mi się nie raz zasnąć w AKG. MKI są w mojej opinii wygodniejsze niż Grado GS-1000.
Uniwersalność: 009, K-1000, MKI.
Magia: MKI, K-1000, długo, długo, długo nic, 009.

Przez chwilę słuchałem również starych SR-Omeg, których barwa była bardziej atrakcyjna niż nowych 009, ilość szczegółów większa niż MKI, mniejsza niż 009. Też chciałbym mieć te słuchawki.

Takie odsłuchy są niezmiernie ekscytujące, pełne gorących emocji, jednocześnie bez żadnego nacisku, że coś muszę kupić. Odradzam odsłuchy w sklepach, na szybko, u kolegi itp. Zabawa w szukanie idealnego dźwięku jest przednia.Ale zawsze wygrywa dobra muzyka, ona obroni się na każdym sprzęcie. Rozumiem tych, którzy wyleczyli się lub próbują kontrolować swoje zapędy audiofilskie, ale też zwyczajnie pozwalam sobie na odrobinę szaleństwa w tym kierunku, nie widząc w tym nic złego.

Jedno zdanie podsumowujące (dla niecierpliwych): każde słuchawki są na swój sposób wspaniałe, jak da radę to trzeba mieć wszystkie a przynajmniej te które w danym momencie się najbardziej podobają. Jeśli na bezludną wyspę to MKI.

Sprzęt:
CD MBL1531, pasywka goldpoint, AKG K-1000 (napędzane przez pre majkela i monobloki Cary 300B Western Electric), Stax Omega MKI, Stax SR-Omega 009 (napędzane wzmacniaczami 007 i 727).

Materiał muzyczny:
Keith Jarrett: Koln Concert (wydanie japońskie).
Monteverdi: Teatro d\'Amore (C. Pluhar, P .Jaroussky, N. Rial)
Chopin - Koncerty fortepianowe (Zimerman)
Beethoven - Koncerty fortepianowe (Zacharias)
Diana Krall: All for You (dedication to Nat King Cole Trio)
Metallica: Metallica (wydanie japońskie).
Możdżer/Danielsson/Fresco: Live.
Hilary Hahn: Paganini
i kilka innych

Przepraszam, że nie porównywałem Staxów z CAL!, zrobię to w najbliższej przyszłości.
Jeśli ktoś ma życzenie aby porównać powyższe zestawy w muzyce, której nie słucham, a mam CD (rock, pop) to proszę o sugestie. Zapraszam też do siebie :)

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy wspierali tą zabawę tj. Wiktorowi, Panu Kieniztowi z Grobel Audio, Jankowi (Johny) i Ductusowi.

  • Gość
18-09-2011, 11:57
Włodku dziękuję za wspaniały i wyczerpujący opis. Napracowałeś się :-)
Rozumiem, że MKI i 009 zostają?

PS. Keith Jarrett ,,the koln concert,, to 24 styczeń 1975 :-)

pozdr

Gustaw

  • Gość
18-09-2011, 12:09
Włodek faktycznie się napracował ale...
braku porównania z CAL-ami to ja nie wybaczę :-)

Ged

  • 1723 / 6084
  • Ekspert
18-09-2011, 12:15
Johny
Tak, zostają MKI i 009. Niestety nikt nie kupił mojej nerki, więc stara SR-Omega zostaje na przyszłość.

rafaell.s.cable

  • 1166 / 5541
  • Ekspert
18-09-2011, 12:27
Włodku jak za tym widać u osób chodzących do filharmonii słyszenie jest prawidłowe :)

Nerki jeszcze posiadasz ;)

Ja dalej chciałbym podziękować Wiktorowi że dane było mi posłuchać elektrostatów z referencyjnych źródeł niektóre z nich to faktyczny High End (opinia subiektywna), jak dla mnie to jednak musi być bajka! Nie wiem czy w dłuższym okresie słuchania nie zemdlił by mnie taki sposób prezentacji ale przy słuchaniu z doskoku jest super!

Oczywiście dalej wolę twarde, proste mniej bogate w smaczki brzmienie Sony MDR10 przynajmniej wiem że żyję ;)

Czas leczy rany, już wybaczam Wiktorowi że pozbył się Soniaków, tylko czemu nie trafiły do mnie :)

alghar

  • 639 / 5794
  • Ekspert
18-09-2011, 13:58
Włodku ,009 są jeszcze przed "problemami" u Stax-a czy już po ?

Ged

  • 1723 / 6084
  • Ekspert
18-09-2011, 14:03
alghar
009 są z ostatniej dostawy czyli po problemach. Gwarancja 24 miesiące.

mxezxn

  • 20 / 5374
  • Użytkownik
18-09-2011, 14:35
>> [...] tzw. efekt pierwszej żony (wymyślony przez Wiktora) [...]

Świetne. Pozwalam sobie, tak wprost bezczelnie, pochwalić, ponieważ, po przeczytaniu  recenzji (rzecz jasna świetnej) niechcący odbiło się echem w mojej pisaninie o Grado.

Kłaniam się Szanownemu Krajanowi :)

Paweł

ductus

  • 1247 / 5027
  • Ekspert
21-09-2011, 15:53
>> w.luczynski, 2011-09-18 11:12:54<<
Bardzo dobra, wyczerpująca recenzja opierająca się na nagraniach, które nie uważam wszystkie za bardzo dobre technicznie, ale oddają one w wypadkowej to, co normalnie słuchamy. Nagrania instrumentów akustycznych, klasyka, jazz - to wg mnie jedynie miarodajne, przy takich porównaniach. Może nie zgodziłbym się, że Mk1 nie przekazuje wiernie barw instrumentów np.: >>...To nie jest prawdziwe granie, to nie jest granie na żywo,... <<. Ani Chopin z Zimermanem (świetna interpretacja; ale nagranie - DG?), ani Beethoven z Zachariasem nie są dobrze nagrane i wykrzywiają osąd, podkreślając jedynie zalety czy wady tych czy innych słuchawek. Diana Krall i Możdżer nadają się do recenzji niewątpliwie lepiej. Ale to osobny temat. Z pewnością dochodzimy tu znowu do wniosku, że tylko jedne słuchawki nie zaspokoją nigdy wymogów (naszych gustów) w stosunku do wszystkich nagrań.