Różnica pomiędzy 007TII a 717 jest. Czy mała, duża ? Najlepiej samemu posłuchać.
Dotyczy ona wielu aspektów brzmienia:
- 717 barwowo jest bardziej ciekawy od 007TII, pomimo pewnych podkolorowań ma ciekawszą kolorystykę instrumentów, bardziej je różnicuje a same barwy mają ,,głębszy charakter,,
-linia basowa także na korzyść 717 czyli kontrola, trzymanie dołu za pysk, kontur, wybrzmienia i obecność np kontrabasu są świetne. 007TII lekka zadyszka,
- średnica to znów domena tranzystora, wokale nie maja sobie równych, ich materializacja i dosadność jest bardzo dobra, czytelność, wyrazistość, głębokość wyśmienita z lekkim zabarwieniem,
-wysokie bardzo dobrze separowane, rozdzielcze, zróżnicowane, nie co miękkie ale subiektywnie wyśmienite z niesamowitą gładką prezentacją. Lampiak znów z tyłu, nieco lecz jednak,
- scena to na oryginalnych lampach w 007TII jest nieco ,,rozdmuchana,, choć sporych rozmiarów, nie do końca trzyma ład i porządek, z lekkim zlewaniem się muzyków. 717 robi to o klasę lepiej,
- ogólna barwa, jasność bardziej mi przypadła w 717, bo jest ona po prostu bliższa memu duchowi, a różnica jest spora,
- dynamika, rytm, odpowiedź impulsowa, narastanie i wygaszanie dźwięków znów na korzyść 717,
- gładkość ogólnego przekazu 717 jest wręcz powalająca. Nokaut dla innych mi znanych wzmacniaczy.
Ogólnie rzecz ujmując 717 jest dla mnie o wiele ciekawszą propozycją, jego prezentacja jest czystsza ,
bardziej klarowna, rozdzielcza, zdyscyplinowana i ludzka... Słucham na nim wciąż jak mogę i się nie zastanawiam, że coś nie gra ( a wiem że nie jest taki idealny :-)) pozwala na wielogodzinne słuchanie bez zmęczenia.
Czy ta opinia jest przekontrastowana? Sam się zastanawiam:-) Miesiąc miodowy już minął, także i pierwszy okres fascynacji też. 007T II mam na sprzedaż, to subiektywnie nie powinienem źle o nim pisać :-) Nie piszę źle tylko podałem różnice na tle starszego brata, który ma więcej do przekazania emocji, prawdziwości, organiczności i muzyki przez duże M.
Moja rekomendacja.
727 słuchałem u Wiktora, krótko to fakt, bo sporo klamotów było, lecz z omegą 009 tworzył duet najbliższy mym wymaganiom. Barwy były najbardziej neutralne ze wszystkich setów Wiktorowych włącznie z Orpheusem. Mam nadzieję, że uda mi się go posłuchać u siebie w systemie wraz z 009.
pozdr