>> Sim1, 2011-08-25 14:41:24
Szymonie 4070 wspominam bardzo dobrze. Według mnie miały kapitalną barwę instrumentów tzn neutralną, taka jaką lubię. Były bardzo szybkie, wspaniała odpowiedź impulsowa. Bas świetnie kontrolowany, bardzo czytelny i zróżnicowany lecz z wyciętym najniższym skrajem. Rozdzielczość bardzo dobra, przestrzeń nieco słabiej lecz budowały plan trójwymiarowo w małej skali. Ogólnie w skali neutralności przekazu jak dla mnie najwierniejsze staxy. Grały rzetelnie, bez fajerwerków i beznamiętnie. Omegi graja zupełnie inaczej: większa przestrzeń, nieco wolniejsze, bardziej złagodzone skraje pasma, większy bas lecz nie tak dobrze definiowany jak w Monitorach i nie schodzący tak nisko jak 009 i Orpheus, barwy nieco upiększone, podkolorowane, rozdzielczość na takim samym poziomie. Wokale niesamowicie przekonywujące, gitara akustyczna miodzio:-). Mają swój urok i czar, który nie pozwala się oderwać od muzyki pomimo kilku odejść od neutralnosci.
Monitory sprzedałem tylko z jednego powodu, co pisałem już wcześniej - wygoda skandaliczna, wytrzymywałem w nich 1h oblany potem i ze zmasakrowanymi uszami :-)