Audiohobby.pl

Elektrostaty - wątek ogólny

Sim1

  • 1829 / 6071
  • Ekspert
29-06-2011, 09:37
>> frackowiak, 2011-06-29 09:28:49
>mirhon-tym sie roznie od was ze nie kupuje

Ja mam nieodparte wrażenie, że tylko tyle z twojej wypowiedzi jest prawdziwe... i poza tym ciągle nas próbujesz nieudacznie obrażać.

-Pawel-

  • 4739 / 5712
  • Ekspert
29-06-2011, 09:45
>> frackowiak, 2011-06-29 09:28:49
>mirhon-tym sie roznie od was ze nie kupuje
-------------------------------------------------------------
Tak się zastanawiam czy nasz kolega słuchał kiedyś muzyki w jakichkolwiek słuchawkach czy tylko o tym czytał :)

___________________________________________
Życie jest zbyt krótkie, by używać kiepskich słuchawek

asmagus

  • 4439 / 5656
  • Ekspert
29-06-2011, 10:40
>> frackowiak, 2011-06-29 08:38:15
(...) .Jude dba bardzo o swoj interes i widac ze chce napedzic sobie sprzedaz swojego WES, (...)

Jude sprzedaje WES?



Abstrahując od powyższego - nie traktuję, ani ja ani wielu kolegów, słuchawek jak świętego grala. Nie muszę mieć najlepszych na świecie kiedykolwiek zrobionych by cieszyć się muzyką. Pewnie, że chciałbym mieć w domu np 009 z WES tylko po to by tam stały ale jeśli nigdy ich nie kupię płakał nie będę - zresztą byłby to zakup z zamiłowania do sprzętu a a nie do muzyki [w czym nic złego nie widzę].

Cieszy fakt, że słuchałeś więcej słuchawek niż my wszyscy razem ... tylko chyba nie wyciągasz własnych wniosków skoro kierujesz się zamiast własnym odsłuchem zdaniem "niezależnych fachowców".

Dobrze jest kierować się zdaniem kolegów gdy odsłuchu nie można zrobić ale ktoś tak osłuchany jak Ty winien kierować się własnym zdaniem i uchem.

-Pawel-

  • 4739 / 5712
  • Ekspert
29-06-2011, 10:53
Mirku spokojnie, to żaden atak, a jedynie uszczypliwy żarcik, jeśli Cię uraziłem to przepraszam.
Jeśli chodzi o mnie to radość ze słuchania daje mi sama muzyka, a ulepszanie systemu opartego o tanie słuchawki dynamiczne, w których gustuje daje mi tyle radochy co zapewne Tobie poznawanie szalenie drogich zestawów opartych o topowe elektrostaty. Dla mnie sprzęt nie musi być uznany przez światowych recenzentów za najlepszy ani kosztować fortuny. To co podoba się gościom z h-f czy recenzentom wcale nie musi przypaść do gustu moim uszom. Życzę Ci owocnych poszukiwań i zakupienia toru marzeń, który powali nawet najbardziej wymagającego recenzenta! ;-)

___________________________________________
Życie jest zbyt krótkie, by używać kiepskich słuchawek

aallen

  • 651 / 5557
  • Ekspert
29-06-2011, 10:54
bzdura. Są słuchawki odporne i delikatne w budowie. Ponaddto można wszystko zniszczyć trzeba tylko użyć odpowiedniej  siły (lub uszkodzić) kto jak woli

>>mirhon-tym sie roznie od was ze nie kupuje co popadnie <<

Twierdzisz czy przypuszczasz ?

>>ude dba bardzo o swoj interes i widac ze chce napedzic sobie sprzedaz swojego WES,chyba lepiej bedzie jak to oceni niezalezny fachowiec, jak naprzyklad Wiktor lub Piotr<<

Tyle że z całym szacunkiem dla Panów, których wymieniłeś. Większość recenzji można wręcz przyrównać do Inwokacji "Pana Tadeusza". Nie jest oczywiście to złe ale czytając o tych mikroróżnicach można się po pierwsze złapać za głowe a po drugie i tak większość są to przemyśłenia nie czysto techniczne ale osobiste

>>Pawel-czasami prawda denerwuje i atak mowi tylko o twojej slabosci,ale tobie odpowiem ze chciabys przez twoje cale zycie uslyszec tyle sluchawek co ja do tej pory mialem mozliwosc porownac,moje wyrobione zdanie jest takie, ze przy wysokich cenach sluchawek i wzm do nich jak to jest np. przypadku elektrostatow 009+WES =10000$ jest juz problem !bo tor z kolumnami swietnymi juz tyle kosztuje i w porownaniu do zestawu sluchawkowego jest niezawodny! <<

Sam atakujesz non stop STAXa, niektórych tutaj i masz pretensje że się bronią ?
Możliwe że słyszałeś dużo słuchawek (nie wiem) ale widze i jednak się potwierdza żę nie wyciągnąłeś z tego żadnych wniosków, bo po pierwsze jak mozna oceniać coś czego się nie słyszało i coś na takim poziomie że trudno tutaj mówić o rzetelnej jakiejkolwiek recenzji bez emocji, a po drugie, co to znaczy ciągła mantra powtarzana przez Ciebie (niezawodny?)
Czy jeśli osoba X ma już od 20 lat AKG k1000 które grają, nie psują się etc. i codziennie na nich słucha można mówić o zawodności ?

aallen

  • 651 / 5557
  • Ekspert
29-06-2011, 10:57
Wszyscy znają już stanowisko Twoje odnośnie STAXA. Po co w kółko powtarzać to samo i wyciągać przyrównania, które pasują jak wół do karety ? To raczej nie przystoi takiej osobowości :)

aallen

  • 651 / 5557
  • Ekspert
29-06-2011, 11:01
>>20\'000 pln i tu nawet najlepsze głuchawki nie maja czego szukać<<

fakt przyrównajmy motor do Tira lub diesla do benzyny ;)

kuben

  • 488 / 5518
  • Zaawansowany użytkownik
29-06-2011, 11:26
Odnośnie tego linku
& Jude Mansilla (założyciel Head-Fi) Pożyczył od Jacka Woo (właściciela Wooaudio) jego prywatne SR-009 oraz wzmacniacz elektrostatyczny WES, który Jack(Wooaudio) wytwarza. http://www.wooaudio.com/products/wes.html

zdezintegrowany

  • 1278 / 4902
  • Ekspert
29-06-2011, 11:30
... czyli jeden Pan zrobił dobrze drugiemu Panu ;)
A później gawiedź czyta i .... tak oto powstają legendy :)

zdezintegrowany

aallen

  • 651 / 5557
  • Ekspert
29-06-2011, 11:40
>>akurat Wiktor w elektrostatach to dla mnie super obiektywny fachowiec ,a Piotr w calym przedziale sluchawkowym profesjonalista cala geba!!<<

Nie umniejszam jak powiedziałem fachowości i oceny poszczególnych systemów dokonanych przez Wiktora i Piotra, bo po pierwsze nie mam do tego prawa a po drugie ocena i same osobistości są jak najbardziej fachowe. Piszę jedynie tylko to że w każdym z tych opisów jest jednak jakaś część (większa lub mniejsza) emocji i własnych wyobrażeń. Gwarantuje Ci że 90% osób założyło by 007 z tego samego okresu produkcji z różnicą mniej więcej miesiąca czasu różnie granych i Wiktor wypunktowałby każdą różnice a dla tych 90% była by to wręcz fantastyka jak to możliwe jest, jak to opisać, i jak wychwycić takie szczegóły. Są jednak osoby, które nie mają możliwości długiego obcowania z takim sprzętem i słuchają różnych rzeczy ale przede wszystkim słuchają muzyki i czasem różnica jest dla nich czymś innym. Nie są tak czuli. Coś jak waga labolatoryjna na zajęciach z biofizyki ;) lub biochemii

Przeżywasz tą wpadkę jak rolnik podorywkę. TO się zdarza najlepszym. Chyba przeczytałeś oficjalne stanowisko firmy STAX. Ty nigdy nie robisz błędów ? I nie mówi mi o cenie bo to rzecz względna. Kupując A8 Audi i A3 Audi oczekuję że każde będzie tak samo niezawodne i nie jest dla mnie istotne ze to pierwsze jest droższe. Owszem na świecie jest jednak pod tym względem różnie ale proszę ile można to tak przeżywać ?

asmagus

  • 4439 / 5656
  • Ekspert
29-06-2011, 11:51
>> frackowiak, 2011-06-29 11:31:00
(...)Co kryje sie pod slowem(niezawodnosc) to to ze przez 30lat sluchalem kolumn i nigdy nie mialem usterek,a tu jeszcze nie weszly sluchawki dobrze na rynek a juz sa awarie (009 i E10) (...)


Te pyłki to nie awarie.

ductus

  • 1247 / 5052
  • Ekspert
29-06-2011, 15:13
Jeżeli ktoś chce się opierać na tylko jednej i to wątpliwej opinii (009 + WES), to daleko nie zajdzie. A co do niezawodności Staxów - miałem ich na przestrzeni lat dobrze ponad dwadzieścia ( w wieku 20-30 lat!) i jeżeli dwa były naprawdę w złym stanie, to nie przeszkadzało je poprawić i doprowadzić do więcej niż przyzwoitej kondycji. Opisywałem tu wcześniej, jak dostałem brudną sponiewieraną Lambdę Pro ze studia, w którym rzucano nią, siadano na nich, zagniatano i wyrywano kabel. Rozebrałem na części pierwsze, wyczyściłem całość, sprawdziłem i czyściłem folie driverów (napinając i klejąc), polutowałem kontakty nowego kabla, wymieniłem pady i ... gra (co prawda już nie u mnie) ale do dzisiaj znakomicie. Wyglądała po odrestaurowaniu też nieźle.
Sprawa z usterkami 009 będzie na przestrzeni lat tylko jakimś mikroepizodem i nie ma po co podnosić nie potrzebnej wrzawy.

Sim1

  • 1829 / 6071
  • Ekspert
29-06-2011, 23:48
Jakoś tak w nawiązaniu do toczonych tu dyskusji przypomniała mi sie taka historia zasłyszana niegdyś przy piwie :)

Rzecz działa się dosyć dawno. To była epoka kiedy ludzie uskrzydleni lądowaniem człowieka na księżycu byli przekonani że technologia to szutka, która zbliży ich do nieskończoności i nieśmiertelności i jako taka nie podlega ograniczeniom. Viva l\'arte! a raczej Viva la technologie et technique!.

John czekał z utęsknieniem na króla słuchawek - miał być piękny, wspaniały, jedyny i bezkompromisowy. Czas płynął premiera się odwlekała, codziennie roztrząsał za i przeciw zakupowi.
Jason, jego ojciec chciał mu sprezentować słuchawki, które ponoć były wspaniałe ale to był staroć ze śmiesznym drucianym pałąkiem, który w każdej chwili się może przecież rozlecieć. Nie tego od życia oczekiwał, on chciał prawdziwego króla, zdobycz współczesnej techonolgii, szczyt osiągnięć, który potrafi wszystko czego staroć ojca nie potrafił zapewne.
W końcu nastąpił ten wspaniały dzień, kiedy król ujrzał światło dzienne. Obawy nie pozwoliły na zakup, nerwy trzymane na wodzy odpłaciły się wdzięcznie tym, że zanim zakup został zrobiony zapowiedziano drugą poprawioną wersję.
- Ehhh, co za ulga! Orżnęli by mnie z całych oszczędności! - powtarzał sobie w kółko.
Rozsądek dalej panował nad sercem ale zapowiedź drugiej doskonalszej wersji zasiała ziarno niepokoju... a co będzie jak ta druga już wyjdzie? Czy po jakimś czase nie zostanie ogłoszona trzecia?!
- Nie mogę wydać pieniędzy, nie mogę wydać pieniędzy! Trzeba czekać! - uporczywie walczył z myślami, tocząc wewnętrznie największą batalię od czasów oblężenie Stalingradu
Tak minęło 5 lat.
Ekscytacja przeszła w stonowany entuzjazm a ten w końcu w rozpacz. Prawdziwy król nadal nie przybywał.
Ale los się w końcu uśmiechął do Johna, szeroko, od ucha do ucha i powiedział "Czekałeś cierpliwie, teraz będzie nagroda"... i wypuszczono III wersję króla, najprawdziwszą, jedyną i najlepszą. W ten sposób po 7 latach czekania nastąpiło spełnienie.
Pijany ze szczęści krzyknął "Już dłużej tego nie wytrzymam!" i chwytając w rękę oszczędności życia pobiegł do królewskiego sklepu i tego samego dnia rozkoszował się posiadaniem króla.
Było wspaniale i pięknie aczkolwiek z lekką dozą cudownego niepokoju, czy to aby na pewno jest to na co czekał, czy to król absolutny? Ale drugiego dnia wątpliwości go opuściły i endofriny pompowane w żyły Johna upewniły go, że się nie mylił.
Niestety po 10 dniach poczuł lekką pustkę, dzień później lekki żal, następnie smutek a na końcu głębokie przygnębienie.... 7 lat czekania, opowiadania, rozmyślania, wyobrażania sobie jak ten król będzie grał... i nagle koniec. Po paru dniach szału piękno odeszło, już na nic nie czeka, żadnych emocji bo króla już ma i może go tylko na głowę założyć i słuchać. Przecież król jest jak matka, tylko jeden, już na nic w życiu nie będzie mógł czekać!
Ale król jako król nic nie mówił... grała ta sama muzyka, którą wcześniej słuchał w samochodzie, w radio, czy też z gramofonu. Wszyscy znajomi już widzieli jak wygląda król i ile kosztuje. Zrobiło się normalnie i już nie czuł przyspieszającego tętna zakładając słuchawki na głowę. Jak to? Gdzie te emocje? Gdzieś musiał popełnić błąd. Po co było to wszystko?
Pozostało tylko słuchanie... Po pewnym czasie ze ździwieniem zauważył, że całkiem miło można spędzić czas racząc się muzyką przy pomocy króla nie zachwycając się nim równocześnie, ba! widząc wiele jego wad. Trochę dziwne ale przyjemne to było.
Tak zaczęły upływać dni, miesiące i całe lata.
Po 30 latach postanowił podarować coś wspaniałego swemu wnukowi Jamesowi. Młodzieniec wchodził w dorosłe życie i zasłużył na coś wyjątkowego, jedynego w swoim rodzaju. Serce krajało się żalu ale mocne postanowienie obdarowania czymś unikalnym wzięło górę. Wyciągnął swego króla, który nadal grał tak jak w chwili pierwszych napływów euforii, kiedy był najlepszym na świecie tworem ludzkiej wizji i myśli technicznej. Przetarł szmatką by prezentował sie jak za czasów kiedy siedział na tronie... i zawołał Jamesa.
Kiedy James przyszedł powiedział do niego:
- Wnuku to jest wspaniały okaz pięknie grających słuchawek, kiedyś król, jedyny taki, straciłem 7 lat życia rozmyślając czy i kiedy go kupić i nie chciałbym byś ty popełnił ten sam błąd. Chciałbym byś go po mnie odziedziczył, radował się jego dźwiękiem i dbal o niego jak ja. Nie marnuj czasu na poszukiwania, choć to wspaniały czas, jest niestety pełen wzlotów i upadków emocjonalnych, które później mają się nijak do rzeczywistości. Po latach widzę najważniejsze, cudownie się na tych słuchawkach słucha muzyki.
James popatrzył zdezorientowany, po czym odwrócił się na pięcie i wybiegł do swego pokoju, rzucając najuprzejmiej jak umiał ale krótko i treściwie:
- Dzięki Dziadek, nie obraź się ale ja nie chcę brać do popadnie, nie chcę staroci, czekam na prawdziwego króla.  

aallen

  • 651 / 5557
  • Ekspert
30-06-2011, 00:23
Bardzo dobre porównanie Sim1 ! Powinno się to podpiąć. Bardzo zbliżył się do mnie ten fragment

>>Ale król jako król nic nie mówił... grała ta sama muzyka, którą wcześniej słuchał w samochodzie, w radio, czy też z gramofonu. Wszyscy znajomi już widzieli jak wygląda król i ile kosztuje. Zrobiło się normalnie i już nie czuł przyspieszającego tętna zakładając słuchawki na głowę. Jak to? Gdzie te emocje? Gdzieś musiał popełnić błąd. Po co było to wszystko?<<

Nad każdą rzeczą w życiu przechodzi się do porządku dziennego. Sam od jakiegoś czasu zakładam na głowe HD800 na przemian z k1000 i po prostu słucham muzyki. Żadne dziadowskie różnice nie są w stanie wyprowadzić mnie z samego słuchania muzyki i delektowania się tylko i wyłącznie jej przekazem. Myślę że każdy znajdzie jakieś przesłanie w tym choć wydawało mi się że już skądś to znam

asmagus

  • 4439 / 5656
  • Ekspert
30-06-2011, 09:06
Prawda jest taka, że dopóki nie "liźnie" się choć by H-E to wyobrażenia o nim - dzięki prasie m.in. i kwiecistym opisom są - są strasznie wyolbrzymione. Te same opisy odbiera się zupełnie inaczej gdy zna się sprzęt danej "kategorii cenowej". Człowiek wtedy spokojniej podchodzi do  tematu.

Co do oczekiwania .... każdy na coś czeka i nad wszystkim przechodzi się kiedyś do porządku dziennego. Nie rozumie tylko takiej sytuacji gdzie X czeka na produkt Y i w między czasie nie słucha "na niczym"....