Audiohobby.pl

Elektrostaty - wątek ogólny

  • Gość
05-06-2011, 14:22
>> wiktor, 2011-06-05 01:00:04
Scena SR-009 vs.SR-Omega

,,Słucham teraz Stana Getza - The Girl from Ipanema. Klasyczne stereo. Nowa dziewiątka wyraźnie ustępuje starej SR-Omega. Wyobraźcie sobie, że w SR-009 wokal z jednej i z drugie strony jest tuż za słuchawkami, nie dalej jak przy uchu, a w SR-Omega ten sam głos słyszy się z odległości na końcu ramienia. Numerycznie jest to minimum dwa razy szerzej i również mocno w przód. Coś takiego jak kolumny rozstawione na 3 metry i na 6 metrów.,,

Panowie spokojnie:-)  Wiktor opisał tylko sam układ budowania sceny, co dla mnie akurat nie jest jakimś priorytetem i wyznacznikiem w doborze słuchawek. Może Wiktor coś napisze np o barwie, oddanie faktury instrumentów, realizmie i ogólnej neutralności. Skoro pozycjonujemy jakiś produkt, to musimy wyznaczyć wartości, jakimi będziemy go oceniać.
Z mojego skromnego doświadczenia wynika , że referencyjne kolumny akurat grają bardziej na linii głośników, a scena to rzecz absolutnie  umowna. Efekciarstwo typu scena 3d często przypłacana jest kiepskim oddaniem oryginalności nagrań. i Ileż to mamy płyt różnorako nagranych. Co wydawnictwo to inaczej.
Dla mnie istotne jest jak dany instrument czy muzykę słyszę przez system odtwarzający. Na ile on się zbliżył do realnego grania.
Wiktor ma rację , panowie posłuchajcie sami, skonfrontujecie  z Orfim i SR Omegą a później psy wieszajcie:-)
Jedna opinia to absolutnie za mało. Pamiętam w rozmowie z Wiktorem o słuchawkach Omega MK II i Wiktor napomniał, że Omegi są sporo lepsze od 4070, a ja uważam że 4070 kładą na łopatki Omegi bez dwóch zdań. Wierność i neutralność połączona ze wspaniałą swobodą nie ma sobie równych, przynajmniej ja nie słyszałem nic lepszego przez słuchawki.

Idę o dobre wisky, że  009 wygrywa ze wcześniejszymi Omegami:-) Nie słuchałem ale zaryzykuje:-)

Max

  • 2204 / 5605
  • Ekspert
07-06-2011, 15:19
Oddalem dzis rano samochod do przeglądu w Katowicach i mialem sporo czasu. Po sąsiedzku, na Roździeńskiego ma siedzibe salon Audio Styl, ktory odwiedzilem dla zabicia czasu. Mają tam na stanie Staxy 307/407, ktorych dane mi bylo posluchac.
Zrodlo - McIntosh MCD301, wzmak - SRM-727II (mieli jeszcze lampe i nizszy tranzystor)
Jako, ze czasu nie bylo za duzo, nie porownywalem miedzy soba nausznikow (mala roznica), tylko skupilem sie na 407-kach.
Jestem pod duzym wrazeniem.
Dzwiek neutralny, bardzo kulturalny, z holografią i dzwiękową głębią na wysokim poziomie. Nie brakowalo mi detali, przejrzystosc i realizm bardzo przyzwoite. Generalnie bardzo ciekawe brzmienie, ktore ewidentnie przypadlo mi do gustu. Oczywiscie sa i minusy. Design wyjatkowo kontrowersyjny, wygoda srednia na jeza. Nie jestem pewien czy da sie w nich wytrzymac wiele godzin.
Ale tego typu granie bardzo jest ciekawe. Zastanawia mnie jak tez sie prezentuja 009 w porownaniu do 407-ek.
Wiktorze da sie to jakos zestawic porownawczo ?

asmagus

  • 4439 / 5657
  • Ekspert
07-06-2011, 15:54
Przepadłeś z kretesem ;)


_______________________________
Sprzedam słuchawki Sony MDR-7509HD

ductus

  • 1247 / 5053
  • Ekspert
07-06-2011, 17:12
NOWEGO KRÓLA NADAL NIE MA

Dzięki niesłychanej uprzejmości i gościnności Wiktora było mi dane posłuchać 009 i porównać z resztą jego świetnej kolekcji (niestety tylko części...). Przywiozłem ze sobą jego drugą SR-Omegę, która grała u mnie parę tygodni, do tego Diablo i moją Sigmę. Na stole do wyboru leżały więc: Orfeusz (HE90), dwie starsze SR-Omegi, legenda-Sigma LB, dwie 007 Mk1 i naturalnie nowe 009. Za źródło robiły: DP-800/801, serwer z plikami FLAC podłączony do DACa Accuphase, albo też gramofon SME z ramieniem SME i bajecznym systemem dynamicznym, już nie pomnę, jakiej firmy. Można było dowolnie poruszać się między wzm: SRM-717, 727, 007t II, jak i podpiętym Diablo. Za materiał muzyczny posłużył głównie mój mix nagrań instrumentów akustycznych i częściowo elektroniki.
Nie będę tu robić z tego relatywnie krótkiego odsłuchu (niby dobre kilka godzin) wielkiej wyczerpującej recenzji, ale tych parę wrażeń da może ogólne pojęcie o 009 z mojego punktu słyszenia.

Niewątpliwie nad wszystkimi i też nad 009! pozostał od niepamiętnych czasów miłościwie  nam panujący HE90 - Orfeusz. Grając suwerennie, neutralnymi prawdziwymi kolorami, piękną średnicą, z szybkim precyzyjnym i mięsistym basem, ze świetną sceną szeroko i głęboko jak trzeba, realizując wszelkie szczegóły niemal pedantycznie, przenosił słuchacza do sali koncertowej, dawał najbliższe zludzenie akustycznej prawdy absolutnej. To niezaprzeczalna referencja i niepodważalna, a już na pewno nie przez 009.
Nowy, technologicznie referencyjny Stax prezentuje się w moich oczach znacznie lepiej, niż to uprzednio ocenił Wiktor. Jest w nim coś z ducha czasu, który zaprezentował już awangardowy HD800. Optycznie.
Dźwięk: Tu niespodzianka, bo zostałem rozczarowany. Iluzja czegoś podobnego do Orfeusza prysła niestety już po pierwszych taktach. Wielką zaletą 009 jest zerwanie z dotychczasową charakterystyką/kolorystyką 007: Są to obok Orfeusza najbardziej wiernie oddające całość akustycznego spektrum słuchawki. Bez przekłamań i przegięć, bez słodkości ale też bez chłodu, grające rewelacyjnie spójną całością i nie tracące nic po drodze, zrównoważone, szybkie i prezentujące najbardziej skomplikowane struktury masy orkiestrowej. Wszystko jedno czy w pianissimo czy fortissimo, wszystko z lekkością i elegancją. Jeżeli potrzeba, potrafią grać diabelsko analitycznie, a kiedy pojawia się śpiew, możemy się w nim zatopić i bujać w obłokach. Jeśli to jedyne słuchawki i nie porównujemy do poprzednio wymienionych, to cały muzyczny świat jest w porządku. Tak się składa, że mając wspaniałą konkurencję i tronującego Orfeusza naprzeciw - ten wspaniały świat 009 już wygląda inaczej. Jak to w życiu bywa, wszystko ma jednak swoją cenę, coś za coś. Porównując do starych omeg jak też do 007 Mk1 te opisane superlatywy zostały wg mnie okupione dość przeciętną budową sceny, dużo mniejszej i węższej jak w Orfeuszu czy Omegach I i nie tak głębokiej, jak nawet w 007... Czar dźwięku bez, kiedy trzeba, wyraźniejszych pochodnych odbitych od ścian, bez realniejszego poczucia wielkości i kształtu pomieszczenia z muzykami, jednym słowem tych rzeczy, które pozwalają, że możemy uwierzyć w iluzję bycia (prawie) na koncercie - nie, tego czaru nie zarejestrowałem. A przecież ten czar jest w większym czy mniejszym stopniu u Orfeusza, starych omeg I, u mojej wysłużonej sigmy i obu Wiktorowych 007 Mk1 (mimo, że grają różnie). Wszystko jedno, z którym wzmacniaczem. Nie wiem, czy wielu z nas będzie tą moją opinią zachwyconych. Zgadzam się z Wiktorem, który przecież w swojej pierwszej krótkiej recenzji też stwierdził, że niczym specjalnym nie można się w 009 tak naprawdę zachwycić. Też tak i niestety, uważam. Dalej idąc, możnaby zastanowić się, czego im jeszcze brakuje...
Mimo, że ogólnie oceniając, są to znakomite, najlepsze dźwiękowo obecnie produkowane słuchawki na świecie.

Ged

  • 1723 / 6110
  • Ekspert
07-06-2011, 17:18
Ale jazda !!! Dzięki Ductus.

rafaell.s.cable

  • 1166 / 5567
  • Ekspert
07-06-2011, 17:29
>> ductus, 2011-06-07 17:12:58
>Dalej idąc, możnaby zastanowić się, czego im jeszcze brakuje...

Sadząc po opisie dżwięku padów tej konstrukcji co Orfeusz :)

Sim1

  • 1829 / 6072
  • Ekspert
07-06-2011, 17:32
>> ductus, 2011-06-07 17:12:58

Chylę czoła przed opisem. Bardzo obrazowo i przemawiająco oddane wrażenia :).
Może te SR-009 jeszcze muszą pograć chwilę by rozwinąć skrzydła? Z tego co pamiętam w niedawnych dyskusjach o SR-507 były poderzewane o niecne zachowania ale nastąpił zwrot akcji po pewnym czasie.


PS. Z wrażenia za pierwszym razem zamiast odpowiedzieć to zgłosiłem wpis do moderacji za co przepraszam, hehe

ductus

  • 1247 / 5053
  • Ekspert
07-06-2011, 17:46
Sim, za ten opis obawiam się, że nie tylko moderator będzie mnie chciał pobić...
Trafiłeś z 507 w punkt! Przecież technologia 009 jest podobna do 207-507 i muszę przyznać - pokrewieństwo niezaprzeczalne. Czekałem dość długo, aż 507 zaczął porządnie grać. Więc nie wykluczone, że Wiktor też będzie musiał się wysilić, a wrażenia jako przedwczesne przestaną być aktualne...

MAG

  • 2398 / 6095
  • Ekspert
07-06-2011, 17:54

ductus

Może za dużo wszystkiego na raz ? , co za dużo to nie zdrowo ;)

Poważnie to ja osobiście nie słuchałem tych słuchawek ale... nie wystawiał bym jeszcze żadnych ocen w żadną ze stron może więcej czasu potrzebujemy na optymalne przyzwyczajenie ...







Nie ma złej pogody jest tylko złe ubranie;)

Robeeert1

  • 722 / 5743
  • Ekspert
07-06-2011, 18:05
Dzieki Ductus, bardzo interesujący wpis.

Jaka jest różnica pomiędzy dwoma omegami II  mkI?

ductus

  • 1247 / 5053
  • Ekspert
07-06-2011, 19:13
>> Robeeert1, 2011-06-07 18:05:45  ...Jaka jest różnica pomiędzy dwoma omegami II mkI?<<
Nie wiem, czy nie lepiej żeby Wiktor na to odpowiedział. Te Mk1 mają sporą różnicę w numeracji, więc przypuszczalnie Stax poeksperymentował sobie z driverami, jak to zaobserwowałem przy 404. Pisałem już wielokroć, że prawie jestem pewien, iż fabryka grzebie przy membranie (chyba nie przy elektrodach!) i nic nie mówiąc klientom te lekko inne wersje wchodzą na rynek.
Dźwięk różni się w zasadzie jasnością górnej średnicy i wysokich, bas też nieco zmieniony. Rozbierałem kilka razy staxy, ale na driverach nie znalazłem nigdy żadnego numeru. Może być, że różnica polega na kolorze ramy jednej z warstw. Zakodowane?
Escaflowne: Najlepiej też nie porównywać lambd z omegami - jeden lubi jabłka, drugi gruszki...

wiktor

  • 2503 / 6108
  • Moderator Działu Słuchawki
07-06-2011, 20:47
>> Robeeert1, 2011-06-07 18:05:45

Jaka jest różnica pomiędzy dwoma omegami II mkI?

W uzupełnieniu wypowiedzi kolegi Ductusa, dodam, że mowa o modelach MKI z początku produkcji  Omega II i z końca pierwszej serii. Pierwsza to numer seryjny 7162x, a druga SZ1-166x. W mojej ocenie właśnie ta alfanumeryczna jest najbardziej uniwersalna i pewnie z tego powodu zyskuje najwyższe notowania wśród użytkowników Staxa.

Oceniając zakres pasma dźwięku, to pierwsze Omegi II (numeryczne oznaczenie serii) mają mniej góry i słabszą podstawę basową, średnicę podobną oraz nieco bardzie wysunięty w przód plan muzyczny. Na przykład idealnie nadają się do wokali z "lekkim" akompaniamentem Nat King Cole, K.Melua, itp. Natomiast jeśli w utworze równie ważny jest zespół za wokalistą np. Dire Straits, N.Cave, Pink Floyd, itp., to zdecydowanie lepiej  prezentuje materiał Omega z drugiej serii (alfanumerycznej). Do muzyki symfonicznej również polecam te drugie.

Dodam do powyższego, że brzmienie obu modeli wyraźnie odbiega od SR-Omegi oraz tej najnowszej - MK2.

:)

  • Gość
07-06-2011, 20:55
Stefanie dzięki za opis. Oj coś mam przeczucie, że 009 są realne i prawdziwe co dla jednych jest wadą, dla drugich zaletą, a to byłoby dla mnie bardzo kuszące. Uwielbiam bezpośredniość i granie bez sztuczek a  np 007 MK II grają odwrotnie.
 
Piotr kiedy zagoszczą u Ciebie 009?  Bardzo mnie ciekawi Twoje porównanie, ponieważ podobne mam preferencje dźwiękowe.

Sim1

  • 1829 / 6072
  • Ekspert
07-06-2011, 20:56
Wiktorze a jakie masz wrażenia dźwięku serwowanego przez SR-Sigma? T
o musi być dosyć specyficzny model. Widziałem gdzieś ostatnio SR-Simga albo po własnej przeróbce albo po serwisie Staxa z driveram od SR-404 i to chyba nawet LE. Nie umiem sobie do końca wyobrazić dźwieku tych słuchawke.... choć moze niedługo będę miał okazję ich posłuchać :).

Robeeert1

  • 722 / 5743
  • Ekspert
07-06-2011, 21:04
dzięki Wiktor,
Chcę w najbliższej przyszłości kupić drugie słuchawki elektrostatyczne, mam straszny dylemat, jakie? miałem ochotę na oo9, teraz myślę ze może omegaII mk1(czarno-złote), albo polowac na sr-omege. Ostatnio wymieniłem okablowanie systemu, nie wierzyłem, ze tyle mogą wnieść dobre kable - szok !!!.