Korzystając z chwili.....
Wiem co czujecie w takiej chwili ;)
Oczekiwanie na coś wymarzonego , ekskluzywnego to nie zapomniane chwile ekscytacji.
W taki dzień śniadanie mogło by przeszkodzić tym niepowtarzalnym motylom w brzuchu czy to nerwy? raczej nie...
Pamiętam kiedy czekałem na zakup ten jedyny, wyśniony , nie mogłem spać ,jeść ale nie byłem głodny czy nie wyspany .
Nie potrzebowałem kalorii czy snu , stan ten był wspaniały trwał kilka dni , dziwi mnie tylko jedno że człowiek znosi wiele , ale w takich chwilach oczekiwania znosi o wiele więcej i to jest swego rodzaju nirwana.
Mam znajomego który mówił mi ostatnio na co mi to i po co mi tamto skoro materiałowo to tak niewiele.
(opowiadałem mu o słuchawkach Orfeusz,Stax a było to po wizycie u Wiktora więc byłem bardzo podekscytowany)
Porównywał samochód zabytkowy do słuchawek Orfeusza i stawiał ten pierwszy za wyższe dobro kolekcjonerskie, co rusz strzelał że takie słuchawki to tylko kilka kawałków różnych materiałów i taki samochód jest bardziej cenny bo ma więcej składowych itp.
Miałem dosyć tych wywodów dobrze że mam inny punkt widzenia dziękuje Bogu za to.
Wracając do tamtej rozmowy zapytałem go ile byłby w stanie zapłacić za znaczek pocztowy ??? i czy ten znaczek materiałowo nie wygląda mu na nie dość zasobny w surowce ? pomyślał i machnął ręką ;)
Abstrahując od tego morał ciśnie mi się na klawiaturę taki :
Człowiek karmi nie tylko żołądek i duszę -ale i coś jeszcze .
Pozdrawiam wszystkich elektrostatycznych .