Audiohobby.pl

Elektrostaty - wątek ogólny

lancaster

  • Gość
02-03-2011, 21:01
Dzięki Wiktor, o to mi chodziło :-)

mirhon

  • 438 / 5994
  • Zaawansowany użytkownik
02-03-2011, 22:39
@Wiktor

Jeśli się słucha klimaty ala Pink Floyd (Marillion itp) i Diana Krall (generalnie lżejszy jazz) to który z tych 3 jest najlepszym kompromisem?
Inaczej się spytam, gdybyś musiał zostawić tylko 1 to który?

almagra

  • 11519 / 5761
  • Ekspert
02-03-2011, 22:55
Jak się słucha Dajany Krall, to lepiej się tym nie chwalić!

wiktor

  • 2503 / 6106
  • Moderator Działu Słuchawki
03-03-2011, 00:11
>> mirhon, 2011-03-02 22:39:59

Zdecydowanie lampowy. Uzasadniam ten wybór faktem, że takiego klimatu jaki tworzy lampowy Stax nie osiągnie się na tranzystorowej wersji. Natomiast to co najlepsze w tranzystorze, będzie nieco inne na lampie. Pink Floyd-ów słucham regularnie i możesz mi zawierzyć na słowo, Nick Cave, o którym rozmawialiśmy - podobnie. Oczywiście znam Marilion, ale jakoś nie przypadł mi i tu porównań nie robiłem. Jeśli z satysfakcją słucha się Deep Purple, np. Perfect strangers, Soldier of fortune, czy When a blind man cries, to i Marillion na lampie przejdzie.

:))

mirhon

  • 438 / 5994
  • Zaawansowany użytkownik
03-03-2011, 09:20
Dzięki Wiktor :-)

rafaell.s.cable

  • 1166 / 5565
  • Ekspert
03-03-2011, 10:31
>> wiktor

Pomęczymy Cię trochę :)
i będziemy perfidni ;)

Jak byś miał używać tych wzmacniaczy do kontroli nagrania i chciałbyś wiedzieć jak to poprawnie zabrzmi u klienta końcowego-mam taką już kolejna płytkę która ma trafić do ludzi,  to który wzmacniacz Staxa byś użył :)

wiktor

  • 2503 / 6106
  • Moderator Działu Słuchawki
03-03-2011, 18:09
... ho, ho, ho, ale Ty mi Rafaellu zadajesz trudne pytania. Zostałbym nadal przy lampie. Przede wszystkim dlatego, że w efekcie tego co słyszysz masz wrażenie uczestniczenia w tym co się tam dzieje. Nie raz łapię się na czym takim: pomieszczenie klubowe, gra muzyka, ludzie siedzą, stukają łyżeczkami, słychać dźwięki szkła o szkło, i w tym momencie chwytam moją filiżankę, myśląc, że to ja czymś w nią stuknąłem. Zawsze mam poczucie daleko większej realności tych dźwięków na lampie, niż na tranzystorze.

:)

wiktor

  • 2503 / 6106
  • Moderator Działu Słuchawki
03-03-2011, 18:12
>> frackowiak, 2011-03-03 11:10:27

Oba są ciekawe. Nie umiem wskazać, który z nich jest lepszy. Takim "w pół drogi" między lampą a tranzystorem, jest ten starszy SRM-717. Oczywiście moim zdaniem.

wiktor

  • 2503 / 6106
  • Moderator Działu Słuchawki
03-03-2011, 18:20
>> frackowiak, 2011-03-03 13:16:08

Mirku, znam Kenny G. Saksofon, nastrojowe klimaty,  młoda żona i ..., Ty to masz farta chłopie!

:))

reactor

  • 1649 / 5547
  • Ekspert
03-03-2011, 19:04
Wiktorze czy aby na pewno sięgasz tylko po filiżankę? ;-)

Pytam ponieważ mam aktualnie moje CAL na uszach i myślę sobie, że aby osiągnąć podobny stopień realizmu co Ty ze staxami musiałbym wypić beczkę i to z pewnością nie kawy :), kupię sobie kiedyś te Omegi coś tak czuję :)

almagra

  • 11519 / 5761
  • Ekspert
03-03-2011, 19:23
Kenny Dżi...co wy wciągacie?

Sim1

  • 1829 / 6070
  • Ekspert
03-03-2011, 19:28
Wiktor, to jeszcze ja się dołożę z pytaniami o wzmacniacze :) bo nie jestem pewien tego co wiem.
Czy wzmacniacze lampowe Staxa to czyste lampowce czy raczej hybrydy ze stopniem wejściowym na tranzystorach a wyjściu na lampach? Czy może są i takie i takie?

rafaell.s.cable

  • 1166 / 5565
  • Ekspert
03-03-2011, 19:29
>> reactor, 2011-03-03 19:04:58

No cóż jak wypijesz beczkę albo parę to już nie będziesz musiał myśleć o Omegach ,wystarczy wtedy Tobie butelka patykiem opisana, lub coś na kościach ;)

wiktor

  • 2503 / 6106
  • Moderator Działu Słuchawki
03-03-2011, 19:32
>> reactor, 2011-03-03 19:04:58

... wiesz, że ja mam też CAL? Nawet fajnie grają z kablem Omegi.

:)

Nie wiem czy aby kiedyś nie wkleiłem zdjęcia.

rafaell.s.cable

  • 1166 / 5565
  • Ekspert
03-03-2011, 19:32
>> wiktor, 2011-03-03 18:09:43
>... ho, ho, ho, ale Ty mi Rafaellu zadajesz trudne pytania. Zostałbym nadal przy lampie. Przede wszystkim dlatego, że w efekcie tego co słyszysz masz wrażenie uczestniczenia w tym co się tam dzieje. Nie raz łapię się na czym takim: pomieszczenie klubowe, gra muzyka, ludzie siedzą, stukają łyżeczkami, słychać dźwięki szkła o szkło, i w tym momencie chwytam moją filiżankę, myśląc, że to ja czymś w nią stuknąłem. Zawsze mam poczucie daleko większej realności tych dźwięków na lampie, niż na tranzystorze.

No cóż mam wrażenie ze przy tej ilości informacji nigdy realizator nie byłby by zadowolony ze swego nagrania ,kabli, mikrofonów, etc. a muzycy wyskakiwali by przez szybę dźwiękochłonną mimo ze to tylko na parterze ;)