Bezpośrednie porównania to najlepsza metoda, bo człowiek szybko ulega autosugestii i dostosowaniu. Ja na przykład siedząc w pracy z playerem mp3, plikami stratnymi i Sennheiserami HD438 na uszach zastanawiam się cóż więcej mi potrzeba i po co mi te PS1000 w domu? Gdy przyjdę do domu, przypominam sobie po co, a jak wepnę HD438 porównawczo, to jestem jeszcze bardziej zorientowany po co.
Kiedy bawię się w eksperymenty z moim torem słuchawkowym, a nie jestem przekonany, że dźwięk jest jednoznacznie satysfakcjonujący, wpinam słuchawki do wyjścia słuchawkowego CD. To mnie szybko sprowadza na ziemię, gdy coś sknocę. Fakt, że gra ona znacznie lepiej niż w takim CD w stanie fabrycznym, ale ma swoje pewne ograniczenia i bardzo ją lubię brać za punkt odniesienia dla wzmacniaczy średniej klasy, w tym także części popularnego i nieraz owianego mitami DIY. Najpierw zawsze porównuję do swojego wzmacniacza słuchawkowego, ale jak już wiem, że nie jest ani lepiej od niego, ani tak samo dobrze, tylko gorzej, to robię konfrontację z tąż dziurką w CD. Posiadaczom dobrych odtwarzaczy mp3 polecam nie krępować się, i też ich używać jako punktu odniesienia, zarówno dla wzmacniaczy słuchawkowych, jak i dla źródeł. :) Można wtedy zobaczyć ile w niektórych systemach jest warta Theta DSP Va lub jakim jakościowo napędem jest Fatman iTube.
^
Sprzedam słuchawki: Sony MDR-EX700LP (douszne), Grado GS1000i, Sennheiser HD 565 Ovation