>> Rolandsinger, 2012-11-20 22:32:12
>> gdy nabierze ona popularności to się ją skomercjalizuje, sprzeda i umknie z walizką kapuchy.
>> Takie pomysły zazwyczaj rodzą się z czasem, gdy przedsięwzięcie rozwija się ponad najśmielsze oczekiwania,
>> a zabezpieczeń prawnych brak.
By Roland nie czuł się osamotniony... Myślę bardzo podobnie. I nie wynika to z przemyśleń filozoficznych tylko z własnego doświadczenia. Dwukrotnie już zostałem tak zrobiony w balona.
Lubię jasne zasady. Mogę grać, dobrowolnie przystępując do gry, w dowolne gry... pod warunkiem określenia z góry zasad. Brak takowych oznacza, że zgodnie z prawem Murphego jeśli coś może pójść nie tak to pójdzie. Zapewnienia właściciela o niekomercyjności są prawdziwe. Tu i teraz wyłącznie. Przyszłość jest "full of zasadzkas i sometimes kopas w dupas". Pomimo najszczerszych chęci właściciel może, bo zmusi go do tego sytuacja życiowa, zostać dziwką, jak sugeruje Majkel.
Użytkując to forum tworzycie (tworzymy? bo ja od niedawna) jego wartość. Czy wiecie, ze na chwile obecną sama nazwa domeny to wartość nastu tysięcy złotych? Licząc, że na zawsze pozostanie niekomercyjne oczekujecie, że właściciel podaruje Wam (nam?) naście tysięcy.
Stowarzyszenie (fundacja?), które zaproponował asmagus to jedyne IMO rozwiązanie określające jasne zasady gry.