Audiohobby.pl

Forumowy wzmacniacz słuchawkowy ??

aasat

  • 2265 / 6088
  • Ekspert
22-12-2009, 16:21
Nie słyszałem jeszcze sprzętu/słuchawek które dałyby mi iluzję obcowania z muzykami, może co najwyzęj jakiś tam stopień realizmu, ale do iluzli było zawsze daleko, no chyba, ze ktoś daję się tak łatwo oszukac :)

lancaster

  • Gość
22-12-2009, 16:25
tak swoją drogą da sie zaobserwować ze ludzie szukają diametralnie różnych typów prezentacji i każdy z nich uwazają za naturalny rzecz jasna :)
W swiecie lampowym taki prosty przykład AN ze swoim pełnym ale też dość mocnym niemneij jednak nei wyczynowym w temacie dynamika i impakt dźwiękiem....w złych warunkach odbierany jako spowolnienie ... z drugiej strony Ancient Audio ze swoją dobitną bezpośrednia prezentacja(która mi prywatnie zdecydowanie bardziej odpowiada muzycznej rzeczywistości),,,,rozumiem filozofię AN której szczegółów z całą pewnoscią nie brakuje, ale jednak wolę AA któremu szczegółow również nie brakuje :)
Mowa o całych kompletnych systemach któych miałem okazję posłuchac w warunkach różnych(AA tylko przy okazji Audio show)

pastwa

  • 3828 / 6105
  • Ekspert
22-12-2009, 16:32
>> Corvus5, 2009-12-22 15:47:25

I tu dochodzimy do punktu w ktorym nalezy powiedziec, ze jesli uznamy iz dzwiek naturalny nie jest szczegolowy, to jest tak tylko dlatego, ze pewne systemy potrafia przekazywac dane zawarte na nagraniach jeszcze szczegolowiej niz nasz sluch jest w stanie wychwycic przy \'standardowym\' naglosnieniu, czy to w studio czy tez na zywo. Natomiast sam mikrofon moze zarejestrowac duzo, duzo wiecej danych, dla takiego psa ludzki odbior muzyki nie bedzie naturalny bo i tez nie bedzie tak samo szczegolowy jak jego ;\')) I tu mozna sie bawic w rozne wariacje itp.

Dla mnie efekt obcowania z muzykami definiuje zupelnie co innego, a mianowicie brak bariery czy tez woalu narzuconego na akustyczny obraz muzyki, albo chociaz jego redukcja do pomijalnego minimum, nie musi byc wcale nawet duzo sluchac ani kontrastowac specjalnie ponad norme, to ma byc jednak \'dotykalne\'.  Tak samo mozna zobaczyc duzo wiecej przez lornetke, a mozna sobie patrzec na to \'cos\' nieuzbrojonymi oczyma i bedzie to czasem nawet prawdziwsze w odbiorze. Czasem wystarcza zwykle okulary ;\'))

Co wcale nie znaczy, ze taki efekt musi byc zawsze przyjemny, prawdziwa muzyka wcale nie jest za kazdym razem mila dla ucha i tu tez rozne sluchawki maja pole do popisu.

lancaster

  • Gość
22-12-2009, 16:32
Corvus, bez problemu mozna szczegółowość sztucznie podrasować.
Miałęm takie doświadczenia przy np. zwielokrotnianiu ilości DAC równolegle.
Nie bede wymieniał firm które tak robią :) ale ich źródła uchodza za własnie takie z "pianą"....z pojedynczym DAC "piany" jest mniej za to zoom i "strzał" bliżej natury.
Proste do sprawdzenia w warunkach domowych :)
w pogoni za gestością  i tego typu szczegółami docvhodzimy do miejsca w któym są one generowane przez same DAC ktore choćby nei wiem jak parowane nigdy identyczne nie będą....wiem...wiem to wszystko poniżej progu słyszalnosci wiec tego nie słychać jakby to powiedział nieodżałowany Pawełxyz....a jednak słychać :)

majkel

  • 7477 / 6105
  • Ekspert
22-12-2009, 16:33
Dobrze pojęta rozdzielczość i dynamika załatwia wszystkie inne aspekty, bo rozdzielczość to jest zdolność do różnicowania, ale nie tylko faktury, ale też odcieni barw, gęstości i przeźroczystości dźwięku, bo nie zawsze jeden zasłania drugi, czasem gra jeden przez drugi, umiejętność podtrzymania wybrzmień i pokazanie najdelikatniejszych pogłosów i odbić z miejsca nagrania. To jest mikrodynamika innymi słowy. Zostaje dynamika makro, czyli szybkość w nadążaniu za sygnałem. Bez niej ginie separacja, brzmienie się spłaszcza i zlewa, brak wykopu i rytmu, po prostu emocji.
Tak więc bez rozdzielczości i wynikającej z niej naturalnej szczegółowości nie będzie ani dobrych barw, ani planktonu, ani dobrego oddania akustyki, ani namacalności dźwięków, a będzie tylko jazgot, hałasujący beznamiętnie przetwornik elektroakustyczny.

^
Sprzedam słuchawki: Sony MDR-EX700LP (douszne),  Sennheiser HD 565 Ovation

lancaster

  • Gość
22-12-2009, 16:35
Zdecydowanie najbliżej mi do postrzegania pastwy :)

Corvus5

  • 2596 / 5572
  • Ekspert
22-12-2009, 16:36
Tym bardziej pora dla mnie sięgnąć po AN, gdyż jest dobrze opisany w sieci i podobno dobrze się zgrywa z CAL. Ciekawe jak by się zgrały z moimi, które są o wiele bardziej przejrzyste oraz mają większą i lepszą dynamikę, ale brakuje im precyzji w wysokich tonach.

lancaster

  • Gość
22-12-2009, 16:39
a majkel, jeśli tak wnikniemy z rozdzielczością to OK.
rozdzielczość barwy
rozdzielczosć impulsu
rozdzielczośc mikrodynamiki
rozdzielczość makrodynamiki...
....dla mnie to po prostu barwa, impuls, dynamika makro i mikro a rozdzielczość wystarczy że będzie wystarczająca :)

majkel

  • 7477 / 6105
  • Ekspert
22-12-2009, 16:43
Może nie rozdzielczość, a stopień zróżnicowania. Lepszy sprzęt ma większy stopień zróżnicowania wszystkiego, a za wszystko to jest odpowiedzialna dynamika, w skali makro i mikro, zależy za co.

^
Sprzedam słuchawki: Sony MDR-EX700LP (douszne),  Sennheiser HD 565 Ovation

Sim1

  • 1829 / 6069
  • Ekspert
22-12-2009, 16:48
Dla mnie szczegółowość to nie dźwięk rozłożony na czynniki pierwsze, jak włos podzielony na czworo... ale ciche drobiazgi, które nakładają się na znacznie głośniejsze dźwięki i tworzą subtelną przestrzeń lub uzupełniają obraz tego co się dzieje.
Dla przykładu - wg moich uszu bardzo dużo nagrań fortepianu w składach trio jest realizowane przez nagranie z dwóch (więcej?) mikrofonów gdzie w efekcie fortepan jest ustawiony raczej centralnie z grającym plecami do nas (niskie po lewej, wysokie po prawej). Szczegółowośc o której mówię to przeszkadzajki typu użycie pedałów (czy jak je tam zwać by nie być posądzonym ;)), czasem jakieś brżęknięcia strun i inne drobiazgi które nakładają się na znacznie głośniejszą muzykę dając dodatkową informację o przestrzeni. Kontrabas, gitara basowa - grają basem ale struny są owinięte metalowym drutem i czasem się o niego zawadzi paznokciemm, przejedzie palcem, dając odgłos zzzzzzzzytt:) albo dynamiczniej szarpnie i wtedy słychać, że struna to drut a nie źródło ciepłego miękkiego basu. Fajnie zrealizowane koncertowe nagrania są jeszcze lepsze. Zamykasz oczy i tam jesteś :) Te przeszkadzajki z racji wysokich częstotliwości dają lepszą kierunkowość w odbiorze, dokładają właśnie precyzji sceny.
Da się uzyskać taką szczegółowość bez ogólnie natarczywej góry, ba nawet z wycofaną górą! Ważne by móc oddać delikatnie jakieś drobne dźwięki nieśmiało przebijające się przez znacznie głośniejsze. I dodatkowo powinno być tak, że cicho słuchana muzyka je maskuje ale jak przysuniemy ucho :) (podgłosimy) zaczynamy je słyszeć.

lancaster

  • Gość
22-12-2009, 16:48
majkel, jak masz na myśli stopień róznicowania to OK. Dla mnei to chyba najistotniejszy czynnik aby sprzet sie nie nudził....z rozdzielczoscią moim zdaniem ma to tyle o ile.
Pozwolę sobie pozostać przy swoim zdaniu, że stereotypowo/tradycyjnie rozumiana rozdzielczość jest dla mnei tak samo wazna dla naturalnego odbioru muzyki jak pasmo....czyli musi być wystarczają/ce/ca.

lancaster

  • Gość
22-12-2009, 16:53
sim, jak dla mnie to wogóle jeśli nei slychać instrumentów tylko rozdzielcze "coś" to nie tedy droga :)
Lubię dźwiek rozdzielczy rozumiany jako ilość informacji ale nie kosztem wymienionych podstawowych aspektów.
Jeśli dynamika, barwa, transjent róznicowanie jest OK to rozdzielczosć mi nei przeszkadza tak bym to ujął.
W takeij sytuacji świadczy oczywiście o klasie dźwięku i na pewno ułatwia śledzenie gęstych aranżacji - jest więc dodatkowym elementem "zaskoczenia" :)

Corvus5

  • 2596 / 5572
  • Ekspert
22-12-2009, 16:59
Gdy odniosę to do tego, co słyszałem, to:
- Koc (woal) może być i wadą słuchawek (HD650 i po części CAL), i wadą źródła (miał tak mój pierwszy TC-7520). W przypadku słuchawek jest to wada konstrukcyjna do obejścia, w przypadku źródła przekonstruowanie lub przestrojenie.
- Nadmierna ilość detali (przez pewien czas siał tym mój drugi TC-7520). Może to słaba rozdzielczość, bo jeszcze mi tego zostało. Może to być wina transportu, a może nienajlepszej precyzji słuchawek - tu nie mam pojęcia. W Yodobashi wszystko grało z dosyć sensowną precyzją, lepiej niż u mnie, więc zakładam, że to wada źródła. Skoro tak, to w jakiś sposób one powstają. Jednym z podejrzanych jest jitter.
- Fatalna dynamika. Można to określić też mianem spokojnego dźwięku. Słyszałem to na jednej przeróbce otwartych słuchawek. Wychodziły detale (dodatkowe dźwięki, cukier, przeszkadzajki) przez bardzo małą dynamikę. Barwa mogła być bardzo poszarpana. Wina słuchawek, nie preferuję tego. Może brzmieć ciekawe, ale jest bardzo sztuczne.

> lancaster
> jak masz na myśli stopień róznicowania to OK. Dla mnei to chyba najistotniejszy czynnik aby sprzet sie nie nudził....z rozdzielczoscią moim zdaniem ma to tyle o ile.
Pozwolę sobie pozostać przy swoim zdaniu, że stereotypowo/tradycyjnie rozumiana rozdzielczość jest dla mnei tak samo wazna dla naturalnego odbioru muzyki jak pasmo....czyli musi być wystarczają/ce/ca.

Zróżnicowanie to bardzo ważny aspekt. Jak najmniej skompresowana dynamika, wysoka i sensowna rozdzielczość. U siebie jestem ograniczony do 14-bitów i miejscami mam pełne 15 lub 16. Po przestrojeniu DACa mogę odzyskać 2 bity, ale jeszcze nie czuję tu potrzeby. Pasmo powinno być najmniej poszarpane, dobrane pod gust.

Tylko jak nazwać źródło, które dodaje coś od siebie i przekłamuje informacje? Oczyściłem dźwięk w słuchawkach ile się da, a tu ciągle coś drapie.

lancaster

  • Gość
22-12-2009, 17:00
sim, a dlaczego powinno byc tak że przy cichym słuchaniu nie słychać detali a wychodzą one dopiero kiedy pogłośnimy ?
Dla mnie jesli przy niskich poziomach dźwiek jest czytelny i oddaje pełna paletę swiadczy to o systemie jak najlepiej.
Znaczy ze dobrze oddaje energię nagrań. Jeśli na niskich poziomach robi sie anemicznie to znaczy tylko ze przetwornik potrzebuje mieć "wpompowane"

lancaster

  • Gość
22-12-2009, 17:02
Corvus, wiem co czujesz stary z tymi 14bitami....sam gram na 16...ale wiesz co ...jakoś mnie po porównaniach na razie nei ciągnie do nowoczesnych wypasów :)))