OPA627AU (bo tego dokładnie miałem, wersja SOIC) gra w miarę prawidłowo i bezpłciowo, a OPA627BP gra jak porządny op-amp, ale wciąż gra op-ampowo. :) Wydaje mi się, że OPA2111 gra lepiej od nich - przynajmniej dla mnie. AD797BRZ słuchaliśmy z moją Lampucerą u Rolanda "ostatnio", ale wyleczyłem się już z nich. Też zalatują op-ampem. Właściwie to wyższa liga zaczyna się, gdy się weźmie pojedyncze op-ampy i zagłębi w ich datasheety, a następnie zastosuje odpowiednie tweaki w zasilaniu i sprzężeniach zwrotnych, a także skorzysta z dodatkowych pinów, które czasem mają swoją funkcję. Tym sposobem AD8021 może złoić AD797 w pewnych aplikacjach, OPA228P w innych, a LT1028A w jeszcze innych. Ten ostatni jest chyba idealny, ale nie zaaplikowany standardowo. To samo się tyczy OPA228P, ale to już nie surowy realizm, a bajkowa opowieść o muzyce bez znaczącej utraty niuansów. :) Wyraźną namiastką tego jest sposób grania LME49725.