Jak było LM4562, to teraz pora na:
LME49720 - przez pierwsze sekundy brzmiało podobnie jak LM4562, ale później miałem wrażenie lekkie poprawy na wysokich tonach. Po kilku minutach było jasne: jest tam zdecydowanie lepiej niż u poprzednika. Nie ma tam takich zniekształceń na wysokich. Mam też niepewne wrażenie, że też bas nieco lepiej kontroluje niż LM4562, choć cudów nie ma, jest nadal nieco poniżej konkurencji. Poprawa wysokich dała ciekawy dźwięk, który jest bardziej przeźroczysty i można w końcu doszukiwać się różnych planów. Poprawa IMD? Możliwe. Muzyka ma swoją specyficzną barwę, ale ze względu na wąskie (dokładne) odwzorowanie instrumentów i brak śmieci w tle można ją polubić. Im dłużej słucham, to bardziej się przekonuję. Lokalizacja mogła ulec takiej poprawie, że nawet przy syntezowanej muzyce typu syntezator impulsowy w dużej liczbie możemy wyobrazić sobie przed sobą 30 bardzo wąskich słupków i każdy w innej lokalizacji. Mógłbym powiedzieć, że LME49720 to może być dobry start, ale jeszcze go nie znam, by dać taką opinię.