Zawsze mnie zastanawia ocena wzmacniaczy operacyjnych przez audiofili i to po modyfikacjach najczęściej stosowanych zgodnie z poniższym schematem:
wyżebrany zestaw wzmacniaczy operacyjnych zebrany na zasadzie darmowych próbek i podmienianie na pałę obecnie obsadzonych w sprzęcie scalaków. Stąd wiele postów o dźwięku po obsadzeniu w układzie AD825, 797 czy OPA OPA2132, 2604, 627, 637 itp i często poniesionych porażkach. Oczywiście można postępować w taki sposób, bo zabawa będzie na wiele wieczorów i nikt nam jej nie odbierze, ale prawdopodobieństwo sukcesu jest zbliżone do trafienia szóstki w totolotka.
Najlepszym przykładem, ośmieszającym takie zabawy, to negatywne opinie o bardzo dobrym i szybkim wzmacniaczu operacyjnym AD797. Wpycha się go w układy nie przewidziane dla niego. Jeśli przestrzega się, aby AD797 był sterowany z układu o niskiej impedancji wyjściowej, a wzmocnienie napięciowe nie będzie niższe niż 10 V/V, to scalak odwdzięczy się doskonałym dźwiękiem.
Jeśli scalak zastosowany jest zgodnie z przewidzianymi przez producenta wymogami, to w całkiem poważnych zastosowaniach często używany jest np. NE5532 i panuje o nim dobra opinia. Jeśli zastosuje się go do wzmacniania małych sygnałów na wejściu lub jako driver sterujący prądożerne stopnie wyjściowe, to porażka wpisana jest w tak "niekonwencjonalne" podejście.