Audiohobby.pl

Thorens 1XX czy 3XX

MIKADO

  • 82 / 5748
  • Użytkownik
21-10-2009, 18:55
Jeśli już zdecydujesz się na  thorensa 160 chętnie odpowiem na pytania w miarę możliwości , może założyć na forum klub miłośników td 160 i sme, wielu na pewno ma dużo większe doświadczenie wymiana pomysłów nikomu nie zaszkodzi a zawsze można coś zaadoptować u siebie
MIKADO

jazz1970

  • 2 / 5502
  • Nowy użytkownik
03-11-2009, 22:11
Witam. Koledzy poszukuję kogoś z Bydgoszczy, lub ewentualnie bliskich okolic,kto bawił lub bawi się Thorensem 3xx, i mógłby pomóc mi w regulacji i ustawieniu tego czegoś.
ps.podziękowania dla kolegi ahaja za już udzieloną pomoc. pozdrawiam tomek

  • Gość
21-11-2009, 09:21
Witam,
bardzo rzadko wpisuję cokolwiek,bo po marnym poziomie merytorycznych dyskusji na Audiostereo,wypisałem się dobrowolnie.Co prawda jestem członkiem tego forum prawie od początku,ale jakoś nie miałem ochoty na wpisy.
Jednak chciałbym zabrać głos w sprawie Thorensów.
Mój pierwszy "gramofon" to rok chyba 1978,a więc Bambino 3.Fajna frezarka.
A teraz do rzeczy.Miałem kilka Thorensów i zgadzam się z kolegą Ahaja,że Thorensy serii 5 to najlepszy wyrób tej firmy.Potem idzie seria 3,szczególnie 320/321.
Ostatni Thorens to właśnie 320.Dostał go w końcu mój syn,ale chyba znów zrobię z nim deal i wróci do mnie.
Znam Thorensy od podszewki,dłubiąc przy nich.Obecnie czeka na restaurację TD 318.Własnie wczoraj go przejrzałem w piwnicy.
A teraz merytorycznie.
Pierwszego Thorensa miałem kilkanaście lat temu i był to model 147.Fajny patefon,ale raczej niskiej jakości.
Dlaczego seria 3/5?Ano dlatego,że posiadają genialne zawieszenie.
Żeby nie być gołosłowny,powiem tylko że poprzednikiem TD320 był Linn Sondek z absolutnie genialnym ramieniem,żadko spotykanym LVIII Ittok,zawiszeniem Nirvana,zasilaniem Herkules.
Znam Sondeka tak dobrze jak Thorensy,bo restaurowałem ten gramofon.
Dźwiękowo?Linn lepszy,ale nie na tyle żeby płacić za niego 10 razy więcej jak za Thorensa.Lepszy trochę.
Jedyne co Thorens ma kiepskie niestety, to ramiona.Nawet ramię TP90 jest takie sobie.
Jeśli kogoś interesuje,rozwinę niektóre wątki i podzielę się ponad 30 letnim doświadczeniem.
Pozdrawiam
Wojtek

rochu

  • 332 / 6073
  • Zaawansowany użytkownik
21-11-2009, 10:35
Ciekawe co piszesz bo ja z kolei gdzieś w necie czytałem, że pierwsze Linn Sondek wzorowane były na Thorensie TD 150.

MIKADO

  • 82 / 5748
  • Użytkownik
21-11-2009, 10:47
Opinie poparte doświadczalnym porównaniem różnych modeli w swoim systemie są najbardziej cenne i wiarygodne .Ja ze swojej strony chciałbym spytać o sens wymiany silnika i zasilacza na komplet oferowany  np przez OriginLive oraz czy plinty z litego drewna dają jakiś efekt poza estetycznym Osobiście posiadam 160s Pozdrawiam
MIKADO

  • Gość
21-11-2009, 10:55
Witam,
Ivor wzorował się rzeczywiście na Thorensie i AR kradnąc zresztą pomysł zawieszenia.Po prostu z punktu biznesowego,okazał się cwany i opatentował to zawieszenie.
Przez 2 miesiące w garażu doprowadzałem Sondeka do stanu mint.Zresztą z tego co pamiętam też miałeś Sondeka,więc powinieneś wiedzieć co siedzi w środku.
W Sondeku koszmarem jest regulacja.Wystarczy przesunąć gramofon na stoliku i cała regulacja idzie w diabły.Poza tymmając setki razy poszczególne części Sondeka w ręku,mogłem ocenić ich wartość.Uważam,że poza ramieniem ( to zupełnie osobny temat) to suma użytych części nie powinna przekraczać kilkuset pln.A wiadomo ile to kosztuje.
Co do dźwięku,to owszem Linn jest lepszy,ale jak napisałem,nic nie jest to poprawa załóżmy 10 krotna,a taka jest różnica cenowa między Sondekiem a Thorensem ( z drugiej ręki oba).
Natomiast ramiona Linna to dzieła sztuki.Miałem Basika,Akito i rzeczonego LVIII.Uważam że to ostatnie to absolutne dzieło sztuki,uważane przez miłośników za lepsze od Ekosa.Nie wiem,Ekosa nie miałem.
Ramiona Thorensa,mimo że spełaniają swoją rolę,są raczej słabowite.Wystarczy rozebrać jakiekolwiek.Trochę lepsze jest TP 90 i TP16 MkIV.
Jako że różnica w czasie była niewielka pomiędzy Sondekiem a TD320,więc mogłem ten dźwięk ocenić.No i nie zawiodłem się.Jedyne czego żałowałem z Sondeka to ramię.
System TD320/Bluenote Babele,Bluenote Phonostage powędrował w końcu do syna,ale ostatnie doświadczenia z odsłuchów cd ( teoretycznie lepszych od mojego budżetowego Marantza) skłaniają do powrotu do vinyla,czy też konkretnie Thorensa.
Tak pewnie zrobię,jeśli syn mi go odsprzeda ( na dzieciach się traci,wiadomo,dostał go za darmo razem z kilkuset vinylami).Ale tak się zastanawiam nad wymianą ramienia na Ittoka właśnie.
Oczywiście kwestia ramion to temat rzeka.Oprócz Linna jest przecież SME,Accos Lustre czy niezrównany Micro Seiki,o innych nie wspominając.
Jako że zacząłem pisać na forum,może urodzi się z tego długi temat,jak wątek Manleya na konkurencyjnym forum.
Proponuję założyć wątek o Thorensie,a nawet o poszczególnych modelach.
A Thorensy z zawieszeniem sprężynowym też są oczywiście świetne,ale uważam że postęp jakościowy to zawieszenie linkowe jak seria 5/3/2000.
Pozdr.
Wojtek

donic

  • 51 / 5579
  • Użytkownik
22-11-2009, 07:40
 >> wojtek r100r, 2009-11-21 10:55:11

"... Thorensy z zawieszeniem sprężynowym też są oczywiście świetne,ale uważam że postęp jakościowy to zawieszenie linkowe jak seria 5/3/2000 ..."

Jak wygląda sprężynowe w Thorensie, to rozumiem. A czy mógłbyś proszę opisać krótko na czym polega to zawieszenie linkowe i co jest w nim lepszego niż w sprężynowym.

Swoją drogą, to ciekawe dlaczego w Linn\'ach już lekka zmiana lokalizacji gramofonu - jak pisałeś wcześniej - powoduje jego totalne "rozstrojenie"? Wierzę, że tak jest ale nie rozumiem dlaczego. Zakładam oczywiście, że wraz z tą zmianą nie zmienia się dramatycznie "otoczenie", a więc przykładowo nie tracimy poziomów itp.

pozdr, donic


rochu

  • 332 / 6073
  • Zaawansowany użytkownik
22-11-2009, 09:29
>> wojtek r100r,

Linna wspominam jak koszmarny sen.
Przez cztery lata nieustannie go tylko ustawiałem.
Późniejszą przesiadkę na TD160S z SME uznałem za ulgę pod tym względem.
Nie mniej LVIII to rzeczywiście poezja i tego jest mi bardzo szkoda.

Mam jeszcze w garażu TD 150 i zastanawiam się nad takim konceptem:
http://www.lebong.de/site-images/td1-1136.jpg

  • Gość
22-11-2009, 11:29
Rochu,
mamy te same doświadczenia z Linnem.
Natomiast ramiona Linna to jak się wyraził jakiś tam recenzent porównując ramię Projecta do ramienia Linna,że ramię Linna wygląda przy nim jak wytwór obcej cywilizacji.
Odpowiadając na post wcześniejszy,Linn ma tak skonstruowane zawieszenie że mimo usprawnień w kwestii regulacji jakie poczyniłem,to i tak regulacja była koszmarem.W zasadzie dlatego kwitnie biznes stolikowy do Sondeka.A po regulacji na stoliku najlepiej nie zdejmować go z niego bo regulację szlag trafia.Prosty przykład.
Po kilkugodzinnej zabawie wszystko pieknie wyregulowane.Ale zachciewa mi się zmiany wkładki.I co?Wkładka założona i okazuje się że po założeniu wkładki poziomica gubi oczko.A więc regulacja od nowa.I tak w kółko.
Teraz porównując z Thorensem,bez znaczenie czy sprężynowym czy linkowym.
Pisząc o jakości części użytych w Linnie miałem na myśli zawieszenie.Linn osiągnął lepszy dźwięk głównie dzięki użyciu znacznie lepszego ramienia,o niebo lepszego i bardziej precyzyjnego subplatera i tależa oraz znacznie lepszego łożyska.Kwestia silnika to już myślę że poziom porównywalny.Dlatego powszechnie zaczęto uważać,że era hi-endowych gramofonów zaczęła się w 1973 roku.Ale tak naprawdę to poprawił kilka spraw które w Thorensie nie były najwyższych lotów.Bo jego patefon został wyprodukowany w kilku egzemplarzach,więc mógł sobie na to pozwolić.Trzeba mu oddać,że miał inwencję.Natomiast nie wycofuję tego co napisałem wcześniej,że pomysł zawieszenia po prostu ukradł.
Jest jeszcze coś,co często decyduje o tym czy produkt się sprzedaje czy nie:odpowiednia promocja.Nasuwa to skojarzenia z firmą Harley-Davidson.Motocykle to raczej kiepskie,czesto się psujące,o kiepskich właściwościach jezdnych.Ale umiejętne budowanie "legendy" i posycanie zainteresowania spowodowało,że powszechnie uchodzą te motocykle za symbol motocykla w ogóle.A przeciez tylko dlatego ze Indian mial gaz nie z tej strony,przegral z gorszym Harleyem.
C.d. nastapi

  • Gość
22-11-2009, 11:38
Musiałem przerwać bo kumputer zaczął się dupić.
Pisząc o Harleyu miałem na myśli kontrakt dla US Army,który wygrał mimo posiadania gorszego motocykla.
Wracając do gramofonów.
Postaram się wkleić zdjęcia zawieszenia linkowego,bo akurat mam rozebrany TD 318 do restauracji.
Jeszcze nie wiem czy go zrobię na oryginał czy jakąś wariację.
Rochu,
ja też zastanawiam się nad projektem na bazie Thorensa,ale raczej linkowego.
Zeby dostosować go do ramion 12 calowych,które bezwzględnie są najlepsze.
W przypadku serii 300 trzeba wykonać nową plintę szerszą po prostu,jak w modelu 520.
Owszem,można kupić sobie 520,ale cena trochę zwala z nóg za gramofon w końcu mający parę lat.
A poza tym jest jeszcze kwestia designu dopasowana do własnych gustów i upodobań.
Ten z Twojego linka jest piękny,nie ma co.
Ramię to chyba stary Ortofon?
Pozdr.
Wojtek

rochu

  • 332 / 6073
  • Zaawansowany użytkownik
22-11-2009, 13:04
Ramie to Thomas Schick:
http://www.thomas-schick.com/arm01.htm
Ok 1000 USD.

  • Gość
22-11-2009, 13:13
Rzeczywiście,już zapomniałem że takie ramiona istnieją.
Niewątpliwie inspiracją było stare ramię Ortofona 12.
W

Rafaell

  • 5033 / 6100
  • Ekspert
22-11-2009, 14:12
>> rochu, 2009-11-22 13:04:51
Osłabiła mnie ta stronka, totalnie tyle kasy za ramiona robione na domowej tokareczce z zastosowaniem łożysk z kulkami w " wysokiej" klasie dokładności  

"The bearings used in the Schick arm have 0 (zero) positive tolerance and 7µm negative tolerance. From a perfect ball the negative tolerance means \'dents\' with 7µ depth. Since there are many balls holding the construction the probability of really having 7µ tolerance is extremly low. This gives an extreme stable connection beetween the moving parts."

Może niech  gość poczyta coś w normie ISO 3290 i zorientuje się jakiej klasy kulki tam wkłada.

                             

rochu

  • 332 / 6073
  • Zaawansowany użytkownik
22-11-2009, 14:22
Hm...
Zrobisz mi takie ramie taniej?

Rafaell

  • 5033 / 6100
  • Ekspert
22-11-2009, 14:38
A mogą być łożyska w równie "wyższej" klasie dokładności NSK-dawniej Iskra Kielce :)