Krótki opis wrażeń po kilku dniach ze słuchawkami EM-U Teak i Quad ERA-1.
E-MU zakupiłem bo chciałem coś na przetwornikach Fostera, a EM-U były wskazane przez Tylla Hertsensona jako najlepsze z tej rodziny.
Wahałem się jeszcze pomiędzy EM-U i Denonami AH-D7200 ale ostatecznie padło na E-MU.
Wykonanie słuchawek jest dobre i sprawia wrażenie solidnego, chociaż nie obyło się bez pewnych niedoróbek.
Zakończenie pałąka posiada dosyć ostre krawędzie, ręki nie skaleczymy, ale np. koszulę moża by już chyba potargać gdyby się zaczepiła. W Denonach ten problem nie istnieje bo analogiczny element jest owalny.
Uchwyty muszli potrafią lekko skrzypieć przy niektórych ruchach, a przejściówka Jack która była w komplecie nadawała się do kosza bo nie kontaktowała.
W sumie jednak słuchawki wygodnie leżą na głowie a w trakcie słuchania nic mi nie skrzypiało.
Słuchawki grają dosyć równym pasmem (może lekkie V), nie brakuje im szczegółowości i detalu ale jest również dosyć niski i wypełniony bas.
Do tego ładny, lekko ocieplony środek. W sumie przyjemne, muzykalne granie.
Trochę się obawiam tylko czy na dłuższą metę góra nie będzie trochę męczyć.
W porównaniu do EM-U moje Shure 1540 grają spokojniej, bardziej matowo i chyba też mniej emocjonująco. Wolę EM-U.
QUAD ERA-1
Mam pożyczone do odsłuchu i jestem pod dużym wrażeniem tych słuchawek.
Jeśli chodzi o budowę to bez zastrzeżeń, z jednym wyjątkiem - pałąk zrobili za duży :)
w najmniejszym ustawieniu i tak wisiał w powietrzu a słuchawki opierały się tylko poduszkami o głowę.
Poza tym wygodne słuchawki pomimo nieco większej wagi.
Są bardzo szczegółowe, słychać całe mnóstwo szczegółów na górze, których wcześniej nie słyszałem tak wyraźnie. Również bas zyskał fakturę i szczegóły. Przy tym wszystkim dźwięk jest niemęczący, pomimo natłoku szczegółow.
Minus jest taki że słychać sporo sybilantów, przez tą dokładną górę jest to bardzo słyszalne.
Generalnie te słuchawki grają jak dla mnie bardziej jak elektrostaty niż jak słuchawki planarne (przy zastrzeżeniu że z elektrostatów miałem tylko Lambdy i KOSSa).
Bogaty, szczegółowy, napowietrzony dźwięk.
To wszystko dotyczyło poduszek skórzanych.
Po zmianie na poduszki hybrydowe wycofuje się nieco góra, i nie słychać tak sybilantów, ale ogólny charakter brzmienia nie zmienia się specjalnie. Trudno powiedzieć które poduchy wolę - na obu parach słuchawki grają bardzo dobrze.
W sumie nieco bardziej podobały mi się QUADy od EM-U, jednak zostaną EM-U z prozaicznej przyczyny - mam już je kupione, a Quady tylko wypożyczone. Myślałem żeby zostawić sobie obie pary ale to chyba bez sensu bo i tak pewnie słuchałbym stale na jednych.
EM-U też grają na tyle dobrze że nie będę z nimi nieszczęśliwy :)
Porządkując kolejność tych słuchawek które porównywałem to:
Shure 1540 < EM-U Teak < QUAD ERA-1
Dziękuję za wszystkie porady.