Nie będę się spierał czy HD800, czy GS1000, natomiast stawianie Sony MDR-7509HD w tym samym rzędzie jest zwyczajnie nieuprawnione. To są słuchawki z charakterystyką średnicy dostosowaną do zawodowego uszkodzenia słuchu. Średnica na 4kHz jest tak doświetlona, że mnie uszy chwilami bolały, i pomyśleć, że to na systemie pod Grado. Do tego zamkniętość obudowy słyszalna w sposób oczywisty. Senny HD565 z oryginalnym kablem bardziej mi leżą, bo mniej męczą uszy, a z wymienionym kablem miodzik, nieraz już miałem z nimi na uszach tak, że sobie o nich zapomniałem, że tam są, po prostu grała muzyka.