Piszecie tu o jakichś Riwersajdach, Rege Rokersach, Nosowskich nawet ale to wszystko wykonawcy z nurtu, pardon le mot. popierdolenców, z Behemotem na czele (czołowym i niedoścignionym popierdoleńcem muzycznym jawi mi się ostatnio The Doors).
A znajdźcie mi zachwycająco miłym głosem śpiewającą, z bezpretensjonalnym repertuarem dziewczynę, polską odpowiedniczkę np. Katie Melua. Hmmm?
Żadne tam protest-songi, naprawianie świata czy wywoływanie rogatego, po prostu muzyka.