Im ciszej chcesz słuchać, tym bardziej chciałbyś loudness podkręcić, czyli powyginać pasmo przenoszenia. Głośnik, który będzie przenosił 100% realistycznie przy dowolnej głośności musiałby mieć nieliniową charakterystykę przejściową, co zaowocowałoby zniekształceniami THD, więc czegoś takiego nie można wymagać, zresztą żadne żywe źródło dźwięku nie stara się zaspokoić panów Fletchera i Munsona, a odbieramy je prawidłowo. Zostaje więc kwestia kompromisu między flat a loudness, i nie jest to wielki problem, gdyż słuch ma zdolności adaptacyjne w pewnym zakresie equalizacji, więc nierówności pasma przenoszenia o łagodnym charakterze przestają być odbierane po niedługim czasie jako odstępstwo od neutralności. Przykładowo, takie Grado GS1000 włożone na uszy po kilku nawet dniach niesłuchania, i ustawione na komfortową głośność, wcale nie dają wrażenia wyraźnego podbicia któregoś zakresu.