Słuchanie określonej muzyki/wydawnictw/płyt na sprzętach "z epoki" może mieć jakąś tam wartość poznawczą czy sentymentalną i być rodzajem eksperymentu. Jednak dążąc do odsłuchu z najwyższą jakością nie można na tym poprzestawać. Sprzęt i warunki odsłuchowe zawsze wyprzedzał znacznie możliwości ówczesnego domowego Hi-Fi. Liczono się z różnymi warunkami i urządzeniami na jakich płyta będzie aktualnie odtwarzana, ale jako sprzęt roboczy stosowano profesjonalne tory audio. Były to zarówno przeznaczone do tego wzmacniacze, jak i odpowiednich rozmiarów i mocy głośniki. Do tego już bardzo wcześnie zaczęto stosować aktywne zwrotnice.
Obecnie bez ujmowania im jakości można takich nagrań słuchać na współczesnym sprzęcie i nie ograniczać ich odtwarzania wynalazkami z epoki. I wcale nie będzie to nadmiernie szczegółowe - tylko takie jak zostało nagrane, czyli prawdziwe odtworzenie.