Audiohobby.pl

High Fidelity - gratulacje Panie Wojciechu Pacuła!

Kraft

  • 448 / 6012
  • Zaawansowany użytkownik
24-03-2012, 20:18
Nie mam najmniejszych wątpliwości, że te kable będą się sprzedawać i ludzie będą słyszeć różnice :P

"Drugi impuls pochodził także od człowieka związanego z techniką, a przy tym redaktora magazynu „HIFICRITIC”, Malcolma Stewarda, który w swoim artykule Build Your Own NAS opisuje przygody z kablami eSATA i tym, jak różne ich rodzaje wpływają na przesył danych"

Impuls już jest, a zatem czekamy na testy kabli SATA... LOL
Bez jaj, nasze kabarety mogą przy tym facecie gonić na palmę ;)

SlawekR

  • 173 / 4781
  • Aktywny użytkownik
24-03-2012, 21:04
Do pewnego stopnia można zrozumieć tego typu wypowiedzi, osób, które nie są "w temacie" technicznym. Oczywistym jest, że próbują sobie tłumaczyć określone rzeczy, na swój sposób i kierując się swoją wiedzą i doświadczeniem, które niestety niekoniecznie pokrywają się z dziedziną, za którą się wzięli w danym momencie.

Ale jeśli weźmie się za to osoba znająca się na rzeczy i zacznie tworzyć nową fizykę i informatykę od podstaw, to faktycznie ciekawe mogą być metody, jakie zastosuje aby swoje teorie potwierdzić. Bo przecież im większą wiedzę techniczną będzie taka osoba posiadać i znać mechanizmy tym rządzące, tym bardziej będzie musiała też sobie zdawać sprawę z absurdalności tych nowych teorii. Interesująca przyszłość nam się rysuje.

Dyskomfort związany ze zbyt małym polem na popisy i voodoo manipulacje, w dziedzinie tak ścisłej jak technika komputerowa, może być mocno frustrujący.

Dobry przykład to właśnie interfejs SATA, od początku i od podstaw zaprojektowany, aby dane nie ulegały zmianom i degradacji. Po wprowadzeniu faktycznie od lat potwierdza się, że sprawdza się w praktyce wyśmienicie w tej roli i spełnia założenia. A tu nagle, po latach, z jakichś tam powodów, trzeba jakoś spróbować udowodnić, że tak nie jest i trzeba zastosować "cudowny" kabel, żeby interfejs SATA swoją rolę spełniał, bo pomimo że spełnia, to jednak nie spełnia. Ot karkołomny dość zamiar.

violett

  • 786 / 6041
  • Ekspert
24-03-2012, 23:02
SlawekR,

Całkowicie zgadzam się z Twoją wypowiedzią. Myślę, że w tym miejscu pan Wojtek nieco zapędził się w swych rozważaniach i usłyszał to, czego nie można usłyszeć w normalnej ludzkiej postaci.

Gustaw

  • Gość
24-03-2012, 23:03
Już kiedyś pisałem, że domowe audio jest chyba jedyną dziedziną w której efekt działania kabla SATA i LAN oraz przesył danych przy wykorzystaniu mechanizmów kontrolnych może dawać tak różne wyniki, które wpływają na reprodukcje dźwięku. Systemy komputerowe biorące udział przy symulacji wybuchów jądrowych, projektowaniu awioniki bombowca B-2 lub przy obliczaniu trajektorii lotów nuklearnych pocisków balistycznych są pod tym względem mniej wymagające.

Tak bardziej serio to mogę podpisać się pod tym co napisał SławekR (fajny, merytoryczny wpis)
Nie potrafię jednak powstrzymać się od złośliwości i dlatego użyłem dyplomatycznego określenia w stosunku do testów kabli sieciowych jakim jest słowo "sceptycyzm".

Rynek PC audio dopiero rusza. Stawiam pączki przeciwko drożdżówkom, że usłyszymy jeszcze o czymś takim jak audiofilskie klawiatury komputerowe, podkładki Furutecha pod mysz istotnie wpływające na brzmienie czy ściereczki Synergistic Research do matryc LCD poprawiające damskie wokale.

Kuba_622

  • 312 / 5076
  • Zaawansowany użytkownik
25-03-2012, 12:46
A przy transmisji WiFi należy stosować specjalny spray nawilżający powietrze!

Ja jednak uważam, że to część analogowa a nie cyfrowa sprzętu audio nadal stanowi największy problem... Dlaczego powszechnie używa się podstawek pod kable czy platform antywibracyjnych pod wzmacniacze, natomiast nikt  nie spróbował jeszcze wyeliminować największego, zabójczego dla jakości dźwięku źródła drgań, jakie stanowi sam audiofil?! Czemu nie produkuje się jeszcze specjalnych gorsetów usztywniających audiofila w trakcie odsłuchów? Już nie mówiąc o granitowych podstawkach czy kolcach...

Kraft

  • 448 / 6012
  • Zaawansowany użytkownik
25-03-2012, 13:17
Próbowałem się wczytać w specyfikacje SATA-IO, w opis mechanizmów rządzących buforowaniem, protokołem retransmisji FIS, korekcji błędów CRC, protokołów kontrolujących przepływ danych, rejestry błędów SStatus i SError, system ignorowania błędów nie wpływających na transmisję, system generacji zegarów, w tym Spread-Spectrum itd. itp. Przecież to jest nie do pojęcia dla zwykłego szaraka :) Wprost nieograniczone pole dla hochsztaplerów z rynku audio.

nsk

  • 549 / 5020
  • Ekspert
25-03-2012, 17:46
Te podstawki pod kable są po to, aby jak ktoś podłączy mortadelę (jak to majkel nazwał) do sprzętu, to aby gniazda nie wyłamało.

reactor

  • 1649 / 5491
  • Ekspert
27-03-2012, 01:10
Mikello widziałem ostatnio na allegro drewniane podstawki pod kable cardasa za coś około 400zł o ile pamiętam? Znając potencjał  firmy zmiany w dzwięku muszą być porażające.

Tak na marginesie, podobnymi drewnianymi klockami bawiłem się w dzieciństwie i żebym to ja wtedy wiedział....... ;-)

nedj

  • 46 / 6007
  • Użytkownik
27-03-2012, 13:55
-> SlawekR
"Jedyne co daje jakieś pocieszenie, to dość częste wykorzystywanie w recenzji stwierdzenia "wydaje się", czy też "wydawałoby się". Jest to jakaś pociecha, bo wskazuje, że jednak recenzujący jest potencjalnie świadom "czynnika ludzkiego" czyli ułomności ludzkich zmysłów."

Pan Redaktor napisał także w teście, że jest kompletnym laikiem i podpowiedział, gdzie generalnie można sobie jego teorie wsadzić:
"przyzwyczaiłem się do tego, jak niewiele wiadomo (jak niewiele wiem) o mechanizmach reprodukcji dźwięku, ale też z lekkim niedowierzaniem. Ta zmiana pokazuje jednak, jak że jednej strony naprawdę mało o naturze transmisji sygnału wiem".



-> Kuba_622
"A przy transmisji WiFi należy stosować specjalny spray nawilżający powietrze!"

Można, ale jest też wersja DIY - grochóweczka i soczysty bączuś powinny załatwić sprawę.

Gustaw

  • Gość
27-03-2012, 14:20
-> Kuba_622
"A przy transmisji WiFi należy stosować specjalny spray nawilżający powietrze!"

>> nedj, 2012-03-27 13:55:22
Można, ale jest też wersja DIY - grochóweczka i soczysty bączuś powinny załatwić sprawę.

a jakie pole popisu i nowa nisza rynkowa dla producentów zup !

Kuba_622

  • 312 / 5076
  • Zaawansowany użytkownik
27-03-2012, 15:53
>> mikelllo, 2012-03-27 00:41:51
Podstawki do kabli mają zmniejszyć/zapobiegać drganiom i usztywnić kabel.


Zauważ jednak, że drgania kabli są niczym w porównaniu z drganiami Twoich uszu w trakcie słuchania muzyki, jak to psuje stereofonię, rozdzielczość itp. to chyba nie muszę mówić. Myślę, że gorset i kołnierz ortopedyczny to minimum w trakcie krytycznych odsłuchów...

holdegron

  • 19 / 6039
  • Nowy użytkownik
02-04-2012, 13:58
No i bęc - tym razem cudowne kabelki zastępcze do HD800.
"Jednoznacznie polepszają dźwięk". I tylko 450E. Kompletny brak informacji o konstrukcji (naturalne materiały).
Brawo, Pacuła trzyma poziom. W końcu nabył te kabelki to pewnie dobre...

violett

  • 786 / 6041
  • Ekspert
02-04-2012, 21:21
Panie Holdegron, a może zacznie Pan wreszcie udostępniać swoje wzmacniacze do testów? Napisałem list do Pana z prośbą o wypożyczenie modelu H3 na potrzeby recenzji na mojej stronie "Stereo i Kolorowo" i nic. Nawet odpowiedzi nie otrzymałem. Krytykować np. pana Pacułę łatwo, poddać się weryfikacji - to już nie. Nie zauważyłem nigdzie recenzji Pańskich wzmacniaczy. Łączę pozdrowienia.

violett

  • 786 / 6041
  • Ekspert
02-04-2012, 21:27
Bez obrazy, oczywiście proszę, bo także nie uważam za zdroworozsądkowe dopinanie jakiegoś wymyślnego kabla do tych wspaniałych słuchawek z dołączonym zresztą i tak rewelacyjnym firmowym kablem, który w zupełności im wystarcza, a może i jest nawet "za dobry" :)

majkel

  • 7477 / 6050
  • Ekspert
02-04-2012, 22:07
Mam podobne zdanie. Trochę słuchawek już "przekablowałem" i wiem jak brzmi złe okablowanie. Już bym prędzej wyrzucił to co dają do Beyerów T1 niż się silił na wymianę kabla w HD800 jako kluczowy krok do poprawy dźwięku. Do tych słuchawek trzeba dobrego źródła przede wszystkim. Wczoraj właśnie zrobiłem taki test, że dałem inny wzmacniacz w tor, reszta ta co zawsze, i wcale nie było gorzej, a jedynie trochę inaczej, zapewne z powodu różnic konstrukcyjnych między wzmacniaczami.