>mjuzik
Kasetowca nie miałem już bodaj od 8 lat (w sumie jeśli chodzi o dźwięk nic ci nie jestem w stanie pomóc), ale ostatnio kupiłem połowicy (spora kolekcja kaset a i ja sobie posłucham teraz też tych, których do tej pory nie mogę trafić na cd). Z dawnych czasów pamiętam ciągłe "walki" z magnetofonem, śrubokręcik do regulacji głowicy na okoliczność różnych kaset zawsze leżało bok magnetofonu. Jako, że miałem dużo kaset oryginalnych (nie nagranych na moim decku) to niestety ciągle występował problem wysokich tonów. Kupiłem właśnie decka Yamahy z Play Trim i ... jest miło;). Zamiast nieodłącznego niegdyś śrubokręta do ustawiania głowicy pod każdą niemal kasetę jest pokrętełko pod klapką i przyznam, że dzięki temu powrót do słuchania z kaset nie był bolesny. Magnetofon naprawdę nie rani uszu przy lepiej nagranych kasetach i znikł praktycznie problem dźwięku jak "zza ściany" jaki się dobywał z magnetofonu na niektórych kasetach jak się nie chciało dosłownie przy każdej kasecie dokonywać stosownych korekt głowicy. Pamiętam, za dawnych czasów ta konieczność ciągłych korekt głowicy to był dla mnie największa wada magnetofonu.
Aż się dziwię, że tej funkcji nie zaczęli wprowadzać z czasem wszyscy producenci decków bo specyfika samego urządzenia aż się sama o coś takiego prosiła (play trim miały bodaj tylko niektóre Yamahy i jakieś NAD-y).