OK. Luknąłem sobie w Twoje dane, bo zaciekawił mnie ten łasicowaty avatar. Nie bardzo teraz wiem, czy raczej skąd jestem pewien, że mógłby Cię zaciekawić ten eksperyment z odstawieniem grających słuchawek (i to na miesiąc). Co wtedy Twój naukowy, precyzyjny umysł by powiedział:
A. Tak, oczywiście grają lepiej
B. Noo, wydaje mi się, że grają lepiej, ale właściwie dlaczego niby?
C. Rane Julek, grają jeszcze piękniej - dobrze mi radzili.
D. Ale ulga, nie zepsuły się po miesiącu grania i nic gorzej nie grają.
Wcale nie jestem takie złośliwe, forumowe zwierzę (przepraszam zwierzaki), tylko sam przetrawiam w/w dylemat co jakiś czas. Oczywiste założenia w powyższym, to: dobry słuch (doświadczenie) i pewność pozytywnych zmian w trakcie "wygrzewania" (raczej \'docierania\', bo to układ elektro-mechaniczny).
A może kierują mną teraz jeszcze niższe pobudki: chcę otrzymać diagnozę za darmo:)
Serio, to temat wart jest odrębnego wątku...
Pozdrawiam.