Panie i Panowie, jak wyjaśnić następujące fakty. Mam Ci ja poprawianego Technicsa SL-PS840 i robi on za transport dla sporo lepszego sonicznie DACa, na którym to wysłyszałem co następuje:
Na płytkach Sony Supremas nie mogę uzyskać idealnie tak samo brzmiącej kopii jak oryginał CD (koncerty Raz, Dwa, Trzy z 2002 i 2007 roku). Im szybciej wypalam, tym bardziej to gra jak oryginał, ale to wciąż nie to. Mam dwie wypalarki DVD w dwóch laptopach - DVR-K14 i DVR-K17B. Ta druga daje nieco lepsze rezultaty soniczne - dźwięk jest mniej posłodzony, ale też stopień uproszczenia jest mniejszy. Postanowiłem pokombinować z opcjami Burrrn, i co mi z tego wyszło jeśli chodzi o wierność, począwszy od najlepszego wyniku:
1) Dither + heavy noise shaping: niemal jak oryginał, dźwięk minimalnie subtelniejszy z podkreślonymi tyci-tyci sybilantami, ale ani krzty zapiaszczenia z tego tytułu
2) Dither + medium noise shaping: barwa i przestrzeń "lepsza niż w oryginale", brak pewnego delikatnego spoiwa. Dźwięk wciąż przekonujący.
3) Dither + light noise shaping: coś już delikatnie nie gra, a chwilami gra, jakaś taka nerwowość subtelna i ograniczenia otwartości
4) Bez dithera - coś jak z medium noise shaping, ale namacalność dźwięków już nie taka, barwa posłodzona, źródła nienaturalnie rozciągnięte
5) Dither bez noise shapingu - szaro i kanciasto
W sumie długo musiałem słuchać czy lepiej wypada medium czy heavy noise shaping, ale zawartość muzyki w muzyce jednak w heavy jest większa, w zasadzie kompletna, a zmiana względem oryginału wyraźnie poniżej poziomu żonglowania kabelkami.
Zastanawia mnie - dlaczego opcje z przekształcaniem oryginalnego materiału cyfrowego dają większe podobieństwo na ucho od próby bit-perfect? Czy to ma związek z płytami, jakie wybrałem? W zasadzie tylko dither bez filtracji szumu okazał się gorszy od kopii bez opcji. Dodam tylko, że domyślne ustawienie Burrrna to dithering +medium noise shaping, co można wytłumaczyć złożonością obliczeń dla heavy - filtr wysokiego rzędu i stary komputer mógłby się przydusić.