Rafaell>
nie, gorzej. Moja "koncepcja" stara się być bardziej holistyczna :-).
Polecam moje wcześniejsze dywagacje na tym wątku o problemie monopolizacji wtórnego źródła dźwięku jakim jest głośnik. Idea jest taka, żeby nie było sztucznego pogłosu z dźwięku wydawanego przez tylną stronę membrany, oraz problemu spadku efektywności przetwarzania basu dla dipola. Oraz modulacji skoku membrany przez niewytłumioną energię tylnego promieniowania w obudowie. A także: problemów fazowych dla 2 źródeł dźwięku połączonych zwrotnicą, tłumienia impulsów w zwrotnicy, marnowania energii na rezystorach w zwrotnicy czy też układzie korygującym krzywą SPL dla wyrównania basu przy full-range w OB. Czy też ograniczeń narzucanych przez transformator wyjściowy dla lampy. Mi się marzy takie "wszystko na raz" : 40hz-18khz +/-1dB, zero stopni odchylenia fazowego, idealna dyspersja, efektywność 103 dB/1W, pojedyńcza trioda w OTL.
Im dłużej o tym myślę i zbieram różne wątki, tym bardziej sądzę że to jednak realne. Trzeba tylko "wyjść" mentalnie poza pokój, skrzynkę obudowy, robienie wzmacniacza pod istniejące głośniki i głośnika pod istniejące wzmacniacze - tj. odejść od koncepcji tworzenia osobnych produktow komercyjnych z których każdy musi być liniowy żeby zagrało z rzeczami dostępnymi na rynku.
Czy naprawdę nikogo nie korciło zrobienie nieliniowego wzmacniacza lub DAC? Czy też znowu wykraczam poza horyzonty specjalistów od lokomotyw parowych? ;-)