Audiohobby.pl

BACH - najlepsze utwory i nagrania

  • Gość
17-04-2008, 15:07
>> fistulator

z tych tekstów można również dowiedzieć się, jaką "wojnę" wypowiadają zwolennicy muzyki dawnej zwolennikom klasyczyzmu i dalej... :)
Ciekawie wygląda to w dzisiejszym świecie wokalnym. Cała polska (no dobra - 90%) uważa za ideał zespół śpiewający "po dawnemu". Z drugiej strony jeśli chodzi o profesjonalne składy mamy w pl Capele Cracoviensis, 2 czy 3 zespoły o podobnej klasie (imho międzynarodowej) i żadnego składu muzyki dawnej.

Naprawdę fajnie, że jest tyle literatury teoretycznej - tylko niech ktoś to w końcu przełoży na muzykę. To całe psioczenie potrafi denerwować ;)

Sry za OT, ale musiałem się wyżalić ;)

  • Gość
17-04-2008, 15:10
psioczenie w sensie - jakie te "nowsze" ideały barwy i techniki są fuj, a dawne jakie wspaniałe :)

renes

  • 214 / 6102
  • Aktywny użytkownik
17-04-2008, 15:10
>Część instrumentów jednak ocalała. Jednak i tak większość muzyków chcących grać muzykę dawną na instrumentach "z epoki" zamawia swoje instrumenty u współczesnych lutników. Ci wykonują je na wzór instrumentów dawnych.

Nie jestem pewien, czy większość tak dziś robi, wciąż chyba "trend" jest  taki aby pochwalić sie na nagraniu że grało się na barokowym instrumencie.
renes

fistulator

  • 348 / 6101
  • Zaawansowany użytkownik
17-04-2008, 15:16
Niestety polska to biedny kraj i na szkolnictwo są beznadziejne nakłady i to jest powód.

W inny krajach już od kilku a nawet kilkunastu lat na akademiach muzycznych każdy musi choć rok grać na kopi dawnego instrumentu (akademia taką kopie udostępnia). U nas jedynie zapaleńców stać na bycie poza głównym nurtem bo u nas muzyka dawna to pobocze a np. w Niemczech zespołów jest na pęczki i to niesamowitych zespołów (wystarczy przejrzeć kto nagrywa dla Carus, Raumklang) 80% nie znam z nazwisk a jak grają ech....

Vires tu żadnej wojny być nie powinno tylko otwarcie nowych możliwości ale jak większość profesorów jest tępogłowych. Wymiana wiedzy na zachodzi jest free a u nas nie ja np. dostawał emailem porady na temat gry na dawnych instrumentach i nie tylko, od np. Davida Staffa (gra na trąbce naturalnej i cynku).


z z polskich zespołów to głównie wymienił bym Arte Dei Suonatori - choć oni przykleili się do Vivaldiego itp. i nie bardzo się sprawdzają w Bachu np.

renes

  • 214 / 6102
  • Aktywny użytkownik
17-04-2008, 15:17
>psioczenie w sensie - jakie te "nowsze" ideały barwy i techniki są fuj, a dawne jakie wspaniałe :)


Vires, zapewniam Cię że Harnoncourt nie jest pod tym względem dogmatykiem, ani "walczącym" fanatykiem, czy ideowcem. Ani ja:-)
Cytaty jego ograniczyłem wyłącznie do sprawy, jak zmieniły się skrzypce, a to w kontekście omawianych Sonat i Partit. Przy kolejnej sposobności wstawię jego wypowiedzi, które powinny Cię mile zaskoczyc ;-)
renes

fistulator

  • 348 / 6101
  • Zaawansowany użytkownik
17-04-2008, 15:21
Co do Harnocourta to pisał sensownie ale jego wykonania w większości są przeciętne poza tym to są stare książki a Schweitzer to archeologia. Bardzo wiele się zmieniło niestety po tym jak Canor już nie wychodzi to trudno coś przeczytać po polsku.

A na świeci są takie periodyki jak

Early Music
Historic Brass Society Journal  
Journal of the American Musical Instrument Society

i wiele innych

  • Gość
17-04-2008, 15:26
powpląćtamło mi się - to Renes zamieszczał ten tekst :) sry

dong

  • 541 / 6072
  • Ekspert
18-04-2008, 08:02
^fistulator

oj, faktycznie, nieodżałowany Canor to była piękna sprawa... zresztą przedrukowywał też (lub nawet zamawiał) także teksty światowych sław.

wielka szkoda, że Zychowi po zajęciu się organizacją festiwali nie starczyło już energii na kontynuację...

a co do Harnoncourta - moim zdaniem jego nagrania kantat do dzisiaj bronią się znakomicie.

fistulator

  • 348 / 6101
  • Zaawansowany użytkownik
18-04-2008, 08:58
>> dong, 2008-04-18 08:02:4
a co do Harnoncourta - moim zdaniem jego nagrania kantat do dzisiaj bronią się znakomicie.


---

no to tutaj mamy odmienne zdanie :). Wtedy muzycy się dopiero uczyli grać muzykę dawną więc wpadek jest co nie miara u Harnoncourta teraz już okrzepli i jest więcej swobody w tym co robią, mniej się skupiają na zagadnieniach technicznych i są zdecydowanie bardziej świadomi. Wtedy to było bardzo często na zasadzie eksperymentu, instrumenty (kopie) były jednymi z pierwszych egzemplarzy jakie powstawały i wielu rzeczy jeszcze nie wiedziano. Dzisiaj jest zdecydowanie bardziej teren muzyki dawnej przebadany i wykonania są coraz lepsze. Wiadomo nie odzyskamy tej muzyki w pierwotnej formie ale to co się dzisiaj dzieje jest zdecydowanie mocniej osadzone w epoce niż było to za Harnoncourta. Oczywiście jego zasługi są nie do przecenienia na gruncie muzyki dawnej ale nie można na to bezkrytycznie patrzeć.

clo2

  • 1702 / 6106
  • Ekspert
18-04-2008, 09:02
>Fistulator
>Wiadomo nie odzyskamy tej muzyki w pierwotnej formie

Naprawdę myślisz, że to niemożliwe?
audiostereo ? dziękuję, nie wchodzę!

renes

  • 214 / 6102
  • Aktywny użytkownik
18-04-2008, 09:33

>Clo2
Do tematu skrzypce solo - chciałem zapytać o nagranie Sigiswalda Kuijkena dla DHM:
http://www.amazon.com/Bach-Sonatas-Partitas-1001-1006-violin/dp/B000001TWH
Co powiecie o tym wykonaniu, bo myślę o zakupie.

Kuijken zdaje się nagrał dwa razy Sonaty i Partiyty i  druga wersja ma być dużo lepsza (znam tę z linku,  i bez satysfakcji). To zdjęcie okładki. Podobno tak właśnie - jak na obrazie - w Niemczech Bacha trzymano i grano na skrzypcach. Wie ktoś coś więcej na ten temat?
renes

renes

  • 214 / 6102
  • Aktywny użytkownik
18-04-2008, 09:39
Właśnie znalazłem ciekawą stronę na ten temat:  
A Lost Art: The BAROQUE GERMAN VIOLIN BOW

http://www.baroquemusic.org/barvlnbo.html






renes

dong

  • 541 / 6072
  • Ekspert
18-04-2008, 09:45
^fistulator

nie zawsze trzeba się zgadzać.   :)

nie jestem specjalistą - wykształcenie muzyczne mam wręcz zerowe.
stąd mniej mi przeszkadzają potknięcia czy odstępstwa od stylistycznego kanonu - wielu z nich zapewne w ogóle nie dostrzegam - w nagraniach szukam przede wszystkim siły muzycznego, duchowego i emocjonalnego przekazu, umiejętności wykreowania wizji, a odbiór mam w dużej mierze intuicyjny.

i w Teldekowskim cyklu Harnoncourta/Leonhardta dostrzegam pewną dziwną prawidłowość - im nowsze nagrania, tym doskonalsze technicznie i brzmieniowo, coraz bardziej "historycznie uświadomione" (fuj, co za potworek językowy :), ale muzyki jakby w nich nieco ubywało... choć i tak pozostają solidnymi propozycjami.

mniej mnie przekonują szkoła flamandzka Herreweghe (tu zaliczam też Suzukiego), nagrania Gardinera czy McCreesha - choć mają wspaniałe momenty i warto ich słuchać.

clo2

  • 1702 / 6106
  • Ekspert
18-04-2008, 09:57
>renes

Tak ponoć właśnie w Baroku trzymano skrzypce. Pisząc utwory na skrzypce kompozytorzy często musieli ten fakt uwzględniać (m.in. stosując scordaturę) aby umożliwić wykonawcy zagranie określonych fragmentów bez efektu portamenta. Dopóki nie zaczęto stosować podbródka wygoda skrzypka była mocno ograniczona;).
audiostereo ? dziękuję, nie wchodzę!

renes

  • 214 / 6102
  • Aktywny użytkownik
18-04-2008, 10:01
> i w Teldekowskim cyklu Harnoncourta/Leonhardta dostrzegam pewną dziwną prawidłowość - im nowsze nagrania, tym doskonalsze technicznie i brzmieniowo, coraz bardziej "historycznie uświadomione" (fuj, co za potworek językowy :), ale muzyki jakby w nich nieco ubywało... choć i tak pozostają solidnymi propozycjami.

mam podobne spostrzeżenia. Zdecydowana większość nowych nagrań korzysta z odkryć i dokonań "szkoły" stylowej gry i rzeczywiście są one technicznie, brzmieniowo i wykonawczo lepsze od dawnych, niestety nie zawsze, a w zasadzie już o wiele rzadziej trafić można na takie które jeszcze oferuje duchowe przeżycie i emocje. Nagrania Herreweghe bardzo lubię i cenię, ale równiez u niego zauważam "przejście" od duchowości, która była stałą niemal cechą jego wcześniejszych nagrań, ku fascynacji formą, która dominuje w nowych realizacjach.
renes