Gustaw, jak Vulnicura?
Jeszcze nie słuchałem.
Errata. godz, 20.52 Właśnie słucham. :-)
Na razie bardzo mieszane uczucia ale tak zwykle jest z płytami Bjork.
Trochę jednostajna na początku. Druga część płyty zdecydowanie ciekawsza. Bjork bardziej chyba próbuje jednostajność swojego śpiewu urozmaicić podkładem muzycznym. Z płyty na płytę, moim zdaniem, ten kierunek się nasila.
Technicznie? Chyba zastosowano jakieś algorytmy poszerzające bazę stereo na wzór Q-Sound do tego ten miejscami subsoniczny bas. W tej kwestii również mam mieszane uczucia.
Muszę się chyba przespać z Bjork ale nie dosłownie bo nie w moim guście :-)