Dzisiaj na kolacje muzyczną taka potrawę przy pichciłem.Danie nie zbyt obfite bo tylko 11 utworów. Wysokie nie są piskliwe bo nie przyprawione zbyt mocno, niskie i basy nie przypalone przez to harmoniczne ładnie wybrzmiewają.
Całość nie męcząca, brak przyprawy "wojna głośności" -tylko bardziej spokojnie na poziomie 78dB , a nie jak czasami bywa 92dB. Po prostu smakowicie się to słuchało na słuchawkach lub kolumnach głośnikowych.
Po takiej uczcie muzycznej można spokojnie oddać się w ramiona morfeusza:)))