Nie pamiętam czy już nie wklejałem ale faktycznie słucham ostatnio czesto "grupirowki Leningrad"
Trafiłem na nich przypadkowo bo muzycy - w zasadzie chyba Rafał Bryndal piszacy teksty - "Poparzeni kawą trzy", lubią ten zespół i próbowali coś tam nawet zaśpiewać po rosyjsku na trzeźwo. Kaleczyli tak, że postanowiłem posłuchać oryginału i wsiąkłem.
A powód drugi, to taki że Rosjanie do tych tekstów i muzyki kręcą naprawdę dobre filmy krótkometrażowe. Choć zazwyczaj zabawnie jest oceniać rozbieżnosci pomiędzy znczeniem tekstu piosenki, a znaczeniem historii opowiadanej obrazami do tego tekstu. Ujawnia się w tym jakby dwójmyślenie twórców tych klipów muzycznych. Zaczynam mieć przekonanie że to orwelowskie dwójmyslenie jest typowym elementem rosyjskiej kultury i rosyjskich intelektualistów.
Przykładowo z piosenki Wiktora Coja - zmarłego w 1991 roku lidera grupy rockowej KINO - pt "Kukuczka" (Kukułka) zrobili motyw przewodni do filmu wojennego o tym samym tytule nakręconego w 2017 roku. Tytułowa "kukułka" to pseudomim snajperki "Krasnej Armil" z czasów "wielkiej wojny ojczyznianej" (II Wojna Światowa tak się zwie wg rosyjskiej polityki historycznej).
A na rosyjsko języcznych forach, chachły kłócą się z kacapami o to czy owa "Kukuczka" była rosjanką czy ukrainką, coc to postać fikcyjna tak bardzo jak słynny rosyjski saper, który ocalił Wawel podobno zaminowany przez Niemców :-D