Audiohobby.pl

Czego teraz słuchacie?

  • Gość
27-10-2010, 21:40
stopięćdziesiątego McCartney\'a.

Bednaar

  • 556 / 6069
  • Ekspert
29-10-2010, 23:33
Praxis - "Transmutation (Mutatis Mutandis)" (1992 r.) - wybuchowa i spójna mieszanka heavy metalu, funku, dubu, ambientu, hip-hopu i jazzu. Rewelacja i czad!!! W rolach głównych:  Buckethead na gitarze, Bootsy Collins (Funkadelic) na basie, Nrain (Primus) na bębnach plus produkcja i reżyseria Billa Laswella. Słucham tego zupełnie nieaudiofilsko - z Rotela przesiadłem się na Onkyo, żeby podbijać basy :)))

Bednaar

  • 556 / 6069
  • Ekspert
29-10-2010, 23:34
Poprawka: Brain zamiast Nrain - błagam o możliwość edycji postów :/

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6071
  • Ekspert
30-10-2010, 14:55
Kraftwerk - The Man-Machine

Road To Nowhere

  • 1034 / 6112
  • Ekspert
30-10-2010, 19:34
Cały dzień słuchałem dzisiaj różnych ,różnistych ,aż musiałem odkurzyć "Somethin" Else"..... tego mi trzeba było :-)

  • Gość
31-10-2010, 04:32
>> Detektyw Kwass, 2010-10-30 14:55:32
Kraftwerk - The Man-Machine


Dzięki - zapomniałem wyłączyć pralki.

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6071
  • Ekspert
31-10-2010, 14:21
>> Ego-n, 2010-10-31 04:32:16
>Dzięki - zapomniałem wyłączyć pralki.

Twoja pralka chodzi nierówno - to po pierwsze.
Po drugie - jak byłem mały też tak uważałem ale teraz dostrzegam jak bardzo ponadczasowa okazała się ta muzyka i ilu współczesnych zapłodniła.
Po trzecie uważam że Chopin doszedł do tak marnych rezultatów (p. wątek "[Klub] Nie lubię Chopina") właśnie dlatego że nie miał dostępu do sekwencerów.

  • Gość
31-10-2010, 15:23
Nie trawię elektroniki - Shultze, Tangerine Dream, Kraftwerk, Jarre.
Albo gitara etc. albo komputer.
Ale kazdy ma swoje bzumy.

Rafal

  • 46 / 5194
  • Użytkownik
31-10-2010, 16:25
Jak zabraknie godnego zawodnika do ulubionego trunku to poproś Klausa. Bywał nie tylko przy takich okazjach ale przyznam że właśnie wtedy miło wkręcał. To było jakiś czas temu.  Wg mnie bardzo odróżnia się od całej słyszanej do tej pory elektroniki. To nie jest muzyka łatwa i lekka. Był moment, że nabyłbym chętnie niemal całą dyskografię ale odeszło mi na całe szczęście bo odkąd przywiało go na półki z napisem new age, jego albumy zdrożały kilkakrotnie.

Całe szczęście wrażliwość to indywidualna sprawa każdego z nas i nie da się jej kategoryzować. Jeśli ktoś potrafi cokolwiek poczuć przy Jarre to i tak niech będzie. Nie powinno się jednak mieszać tej muzyki z Chopin\'em. Tak czy siak o Schulze i Tangerine Dream nic złego nie potrafię powiedzieć, wybitnie dobrego też :).

Z całego wątku o Chopin\'nie właśnie to rzuciło Ci się w oczy najbardziej? Ironia, nie? Z Chopina wjazd na kontrowersyjną elektronikę.

  • Gość
31-10-2010, 16:43
Do Kwassa, czy do mnie?
Bo Boże Broń, nie postponuję gustów muzycznych (poza discopolo), ja nie lubię elektroniki.
Fascynacje przeszedłem ze 30 lat temu, na Kraftwerkowym koncercie byłem i na Jarrowym też.
Teraz to dla mnie komercha, i tyle w temacie. Nie lubię brzmień kreowanych przez bezduszne maszyny.
Lubię gitarę, fortepian itd, ale nie gitaro i piano spod klawisza.

Rafal

  • 46 / 5194
  • Użytkownik
31-10-2010, 16:53
Do Ciebie, do Ciebie.  Ot taka, nic nieznacząca prowokacja.
Co racja to racja, ciut za dużo tej komerchy, wszędzie. Cóż jednak, trzeba z czegoś żyć.

reactor

  • 1649 / 5551
  • Ekspert
31-10-2010, 16:55
Odpowiadasz na wpis
>> Ego-n, 2010-10-31 16:43:30

Mówisz, że fascynację już masz za sobą, ale to znaczy, że nie lubisz już muzyki Jarrea czy Kraftwerk?

Rafal

  • 46 / 5194
  • Użytkownik
31-10-2010, 17:01
Po prostu ma inna fascynację. Mimo wielkiej sympatii do Pat\'a Metheny\'go, w tej chwili wolę Oregon albo Fourplay. ale byłbym nudny jakbym się ciągle kurczowo trzymał Jarre, Schulze, Kitaro, Tangerine Dream i takich tam, i jeszcze innych.

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6071
  • Ekspert
31-10-2010, 21:25
>> Ego-n, 2010-10-31 16:43:30
>Nie lubię brzmień kreowanych przez bezduszne maszyny.

Głupoty wypisujesz. Nie ma takiego Elektrybałta któremu wystarczy wcisnąć on i zagra.
Równie dobrze wywodzić o wyższości skrzypków, którzy muszą ręką znaleźć ton na gryfie, a nie daj Boże niech się palec omsknie o 0,5 cm, nad pianistami, którzy mają pod klawiszem gotowy dźwięk.
Albo twierdzić ze gdybym powyższe napisał na czerpanym papierze gęsim piórem i inkaustem to miałbym bardziej rację.

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6071
  • Ekspert
31-10-2010, 21:29
Aha, a w tle leci sobie Noc na Łysej Górze Musorgskiego.