Tych padow od SR60 i 80 nie dam rady dluzej niz 20min, tak mi sie uszy w nich grzaly. Natomiast sam ucisk palaka nie jest dla mnie problemem, tylko wlasnie ostrosc krawedzi tych gabek, one pewnie sie z czasem wyrobia, zaokragla, ale kto wytrzyma tyle czasu, byc moze uzyje tego stojaka od K812 i niech sie na nim wyrabiaja ;'))
U mnie GS1000 maja bardziej wyciagnieta i sporo ostrzejsza gore (zahaczajaca czasem o lekka sybilacje) wzgledem GH2 z fabrycznymi padami (gdzie wysokie sa stonowane), ciekawe czy efekt bedzie ten sam po zamianie. Na chwile obecna zyczylbym sobie wiekszego otwarcia dzwieku i bardziej zaznaczonych wysokich w GH2, te maja bas znacznie potezniejszy, zwlaszcza masowo, od GS-ow i to nawet z obecnymi padami, o dziwo, ich przestrzen tez jest sporo precyzyjniejsza, choc bardziej zamknieta, wielka ale bez poczucia 'bezkresowosci' z GS-ow.
GH2 sa na pewno bardziej uniwersalne, ale do klasyki wolalbym jednak GS-y (bardziej utrafione tonalnie, neutralniejsze), bo w pozostalych gatunkach GH2 goruja wyraznie (masa i uderzenie w dzwieku), pojawilo sie tez u nich wreszcie sugestywne poczucie glebi i dosc dokladna separacja dalszych planow, cos, czego z graniem Grado nigdy nie wiazalem, gdzie lokalizacja instrumentow byla zawsze slabiej zdefiniowana, calosciowo pelna niedopowiedzen.
GS-y jednak dawaly bardziej bezposrednie granie, byc moze dzieki tym super mocnym wysokim czestotliwoscia. Kto wie, moze GH2 sie jeszcze cos zmienia w tym aspekcie, ale watpie w to, bo sa juz na moje ucho w pelni wygrzane (pograly sobie 2 noce i dalsze zmiany nie zachodza).