Audiohobby.pl

Fanklub Grado

Sekator

  • 447 / 3523
  • Zaawansowany użytkownik
02-02-2019, 09:19
Właśnie dziś doczytałem, że firma Grado nie zaleca żadnego wygrzewania tylko piszą by słuchać prosto z pudełka. Jeśli tak to by oznaczało, że wszelakie mniej lub bardziej dziwne metody wygrzewania tych słuchawek zmieniają dźwięk w stosunku do tego co Grado chciało osiągnąć.

Alucard

  • 2615 / 3813
  • Ekspert
02-02-2019, 10:02
Niekoniecznie. Jesli zostawisz je grające po iles godzin, to co za rożnica czy ich wtedy słuchasz czy nie? Tylko taka że miałeś je na uszach lub nie miałeś. Przecież przetwornik pracuje tak samo. John Grado zaczął umieszczać tę informację o której mówisz właściwie z jednego powodu - mnóstwo uszkodzonych egzemplarzy (szczególnie starych GS1000) wracało na serwis, dlatego że ludzie palili je wygrzewając na bardzo duzych poziomach głośności. Johnowi chodziło o to żeby nie zostawiać ich pod prądem na potężnym poziomie głośności powiedzmy przez parę dni bez odpoczynku, bo wtedy te wyżyłowane na maksa 40 mm przetworniki zaczęły rzęzić i kończyły zycie w męczarniach. Małych Grado ten problem raczej nie dotyczył. Widzisz, sprzedają ludzie 20 letnie RS1 i to zyje dalej a nie wiadomo przez jakie maratony było przeorane.
Największy słuchawkowy GURU w Polsce.

nsk

  • 549 / 5075
  • Ekspert
02-02-2019, 10:28
Najlepiej to są nastrojone podobno Orfeusze ;). Wydaje mi się, że Utopie mają za mały przetwornik, specjalnie pewnie zostawili sobie furtkę na czas kiedy Sennheiser wypuści coś nowego.

Alucard

  • 2615 / 3813
  • Ekspert
02-02-2019, 10:57
Lubisz snuć teorie, co? :)
Największy słuchawkowy GURU w Polsce.

saudio

  • 738 / 5485
  • Ekspert
02-02-2019, 11:05
Niekoniecznie. Jesli zostawisz je grające po iles godzin, to co za rożnica czy ich wtedy słuchasz czy nie? Tylko taka że miałeś je na uszach lub nie miałeś. Przecież przetwornik pracuje tak samo. John Grado zaczął umieszczać tę informację o której mówisz właściwie z jednego powodu - mnóstwo uszkodzonych egzemplarzy (szczególnie starych GS1000) wracało na serwis, dlatego że ludzie palili je wygrzewając na bardzo duzych poziomach głośności. Johnowi chodziło o to żeby nie zostawiać ich pod prądem na potężnym poziomie głośności powiedzmy przez parę dni bez odpoczynku, bo wtedy te wyżyłowane na maksa 40 mm przetworniki zaczęły rzęzić i kończyły zycie w męczarniach. Małych Grado ten problem raczej nie dotyczył. Widzisz, sprzedają ludzie 20 letnie RS1 i to zyje dalej a nie wiadomo przez jakie maratony było przeorane.
Oczywiście ze jest różnica, wilgotność, masz na uszach to zupełnie inne środowisko wygrzewania, niż swobodne granie.

-Pawel-

  • 4739 / 5710
  • Ekspert
02-02-2019, 11:56
Najlepiej to są nastrojone podobno Orfeusze ;)

W niektórych systemach potrafią delikatnie "cykać" ;-)
« Ostatnia zmiana: 02-02-2019, 12:18 wysłana przez -Pawel- »

-Pawel-

  • 4739 / 5710
  • Ekspert
02-02-2019, 12:16
To całe wygrzewanie to jak pisałem już kiedyś nie dotyczy przetworników tylko właśnie ich ułożenia w drewnianym kubku. Mahoń ma świetne właściwości akustyczne ze względu na swoją twardość, ale układ jaki tworzy z przetwornikiem akustycznym jest wytłumiany dopiero z czasem i dopiero wtedy pojawia się ta słynna magia Grado. Nowy przetwornik przesuwa się w kubku mikroskopijnie powodując odczuwalne drgania na obudowie co powoduje utratę energii akustycznej, a co za tym idzie siada dynamika i pojawiają się liczne zniekształcenia w liniowości pasma przenoszenia względem starszych egzemplarzy. Do tego układ ten musi grać na pełnym paśmie równo bez strat na zakresie obsługiwanej dynamiki i to jest powodem dla którego nie da się ich wygrzać bez względu na głośność nie mając dobrego wzmacniacza. W plastikowych, mahoniowo-aluminiowych i aluminiowych obudowach ten problem jest znacznie mniejszy, ale i efekt finalny nie tak spektakularny, dlatego niektórzy wolą drewniaki do dziś właśnie za tą magię, oferowaną przez właściwości akustyczne mahoniu. Dodatkowy rezonans w trakcie użytkowania pojawia się najsilniej zauważalny w postaci podbicia górnych zakresów pasma, gdy drgania o mniejszej częstotliwości są już nieźle tłumione (czasami następuje to po kilkuset godzinach grania), ale wysokie częstotliwości nadal powodują zniekształcenia. Fale o największej częstotliwości są tłumione po okresie pełnego zgrania się układu drgającego jaki tworzy przetwornik z drewnianą obudową, są już mniej wyczuwalne, ale wprowadzają najbardziej słyszalne różnice. To wszystko można łatwo zweryfikować bez słuchania, szczególnie na pierwszym etapie tłumienia drgań o mniejszych częstotliwościach, wystarczą dwa egzemplarze słuchawek (najtrudniej w tym wypadku o taki dobrze wygrzany) i porównanie na zasadzie przyłożenia dłoni do obudowy.

-Pawel-

  • 4739 / 5710
  • Ekspert
02-02-2019, 12:25
Ponadto to nie jest tak, że podpinamy słuchawki na miesiąc żeby sobie grały aż się wygrzeją. To się dzieje podczas normalnego użytkowania z przerwami. Trzeba cierpliwości i tyle. Drewno musi "dojść", a do tego potrzebuje zmiennych warunków, a nie ciągłego przebywania pod presją drgań fal akustycznych z ryczącym non-stop driverem w środku.

-Pawel-

  • 4739 / 5710
  • Ekspert
02-02-2019, 12:53
Przy okazji nie dziwiło Was nigdy, że Grado do tej pory używa jakiegoś tajemniczego budyniowego kleju zamiast montować driver jak w XXI wieku? :-)

Alucard

  • 2615 / 3813
  • Ekspert
02-02-2019, 13:13
Co sugerujesz?
Największy słuchawkowy GURU w Polsce.

-Pawel-

  • 4739 / 5710
  • Ekspert
02-02-2019, 13:27
Ten klej prawdopodobnie z czasem zastyga bardziej, jednak nigdy nie traci pełnej elastyczności, nawet po kilkudziesięciu latach nie kruszeje od drgań drivera. Myślę, że to dosyć ważna część budowy słuchawek, jak ktoś widział kiedyś przetwornik po wymianie serwisowej to wie ile tam jest go nasmarkane, aby uzupełnić braki. W sumie to pewnie i bez kleju przetwornik siedziałby w obudowie, jednak klej uzupełnia mikro-nierówności drewna i wypełnia szczeliny tworząc razem z driverem i obudową jednolity układ drgający.
« Ostatnia zmiana: 02-02-2019, 13:32 wysłana przez -Pawel- »

nsk

  • 549 / 5075
  • Ekspert
02-02-2019, 13:33
@Pawel, a o którym Orfeuszu mówisz? Bo ten nowy podobno inaczej zestrojony jest, ja miałem starego na myśli.

Ten klej w Grado to jest jeden z elementów upgradu więc trzeba się trzymać zasad :).

-Pawel-

  • 4739 / 5710
  • Ekspert
02-02-2019, 13:39
Starym, zresztą większość elektrostatów jest dosyć wrażliwa na dobór źródła bardziej niż słuchawki dynamiczne, z dobrym torem te słuchawki nie mają wad.

Ten klej w Grado to fenomen, najtrwalszy element ich słuchawek!

Alucard

  • 2615 / 3813
  • Ekspert
02-02-2019, 14:01
A widzieliście zdjęcia nowych PS2000e? Nie widać tego kleju tam. Ten driver jest tam jakoś inaczej zaimplementowany?
Największy słuchawkowy GURU w Polsce.

-Pawel-

  • 4739 / 5710
  • Ekspert
02-02-2019, 14:20
Wygląda na to, że to pierwsze słuchawki, które nie są tak niedbale złożone jak do tej pory. Ktoś wreszcie zaczął usuwać nadmiar "gluta" wylewającego się po brzegach po wciśnięciu drivera w kubek. Mogę się założyć, że w PS2000e nie ma problemów z wygrzewaniem, sybilantami i innymi przeszkodami użytkowymi w pierwszych miesiącach słuchania. Widać to po wielowarstwowej budowie oraz większej dbałości w umieszczaniu drivera w samym kubku. W PS1000 też już przy dwóch warstwach problem z wygrzewaniem był znikomy względem modeli niższych. Driver był wklejony w drewno, a drewno w aluminium dzięki czemu zniekształcenia znosiły się wzajemnie i wygrzewanie objawiało się tylko na wzroście dynamiki i większej swobodzie w graniu.