>>Szanowny kolego, czytanie tekstu ze zrozumieniem jest czynnością niezbyt trudną, jednak wymagającą pewnego wysiłku i skupienia, a nade wszystko ostrości widzenia nie przyćmionej rządzą wykazania za wszelką cenę swojej racji.
Ponieważ tego zabrakło, zmuszony jestem zareagować i zauważyć co następuje:<<
Proponuję byśmy rozmawiali merytorycznie, bez zbędnych "uprzejmości".
>>Wymieniłem jedynie niektóre, te, które z jakiegoś powodu uznałem za ważniejsze od innych.<<
Całkiem prawdopodobne, że właśnie z powodu ich wzorcowej realizacji. A takie płyty brzmią przynajmniej wybitnie na niemal dowolnym systemie złożonym z głową.
>>- Co zostało wymienione jako przykłady płyt słabo nagranych? Pisze chyba wyraźnie i po polsku, że płyta "Enrico Caruso" z boxu "Ten Great Tenors". Wiesz w którym roku umarł Caruso? Sprawdź sobie w Wikipedi i zastanów się, czy mógł nagrać płytę dobrej jakości zanim znowu zaczniesz wypisywać bzdury.
Drugi przykład płyty źle nagranej przeze mnie podany to "Beethoven - Symphony No.9" pod dyrekcją Furtwanglera. Nagranie źródłowe pochodzi z 1942 roku. Jakieś w związku z tym wątpliwości?<<
Starsze nagrania, co każdy posiadacz choćby najskromniejszej kolekcji płyt dobrze wie, brzmią przyjemnie, nie są przesterowane, skompresowane dynamicznie, a średnica nie szeleści jak na większości współczesnych wydań. Spróbuj najnowszej "Death Magnetic" Metallici albo komercyjnej Pink czy choćby nowej kompilacji Sheryl Crow, a zobaczysz jak ci uszy zwiędną, a na GS1000 te płyty brzmią już nie jak muzyka, ale niczym skwierczenie steku na gorącym tłuszczu lub wiertarka dentystyczna (metal).
>> Przywołujesz przykład soundtracku z "Pulp Fiction" i twierdzisz, że jest to płyta znakomicie nagrana, a nie, jak kiedyś napisałem, nagrana źle. Takie twierdzenie świadczy jedynie o tym, jak nędznym systemem audio dysponujesz. Trzeba mieć naprawdę bardzo mizerny zestaw audio, by nie usłyszeć, jak źle nagrana jest ta płyta i jak mało w sensie bogactwa brzmieniowego ma do zaoferowania. Takie są właśnie skutki używania dziadowskich słuchawek, źródeł i wzmacniaczy.<<
Pulp Fiction nie jest genialnie zrealizowana sama w sobie, ale oceniana w określonym kontekście - tj. średniej jakości realizacji współcześnie wydawanych albumów, nie jest jakoś specjalnie rażąca. Choć naturalnie od HD XRCD K7, Super Ultradisc Japan Mastering i innymi płytami z muzyką dla audio-podnieconych dzieli ją przepaść.
>>- Przywołujesz przykład płyty Metaliki jako naprawdę źle nagranej. Nie słuchałem akurat tej płyty, ale Metalika w teście została uwzględniona, a tytuł jej płyty znalazł się w recenzji.<<
Jeśli mówimy o albumach: Kill`em All, Load, Reload, Garage, Inc. czy S&M to są wręcz znakomite jak na ten gatunek muzyczny realizacje.
Led Zeppelin też prosiłbym nie przywoływać, bo żadne nagrania z tamtych lat nie brzmią drażniąco, czego nie można powiedzieć np. o najnowszej płycie koncertowej Urszuli Dudziak, dowolnym krążku Jamiroquaia czy Travis.
_____________________________________
Nowe oferty słuchawkowe:
http://forum.mp3store.pl/topic/63214-sluchawki-wysokich-lotow-wyprzedaz/