A propo tylko serii E: U mnie SR80e grały dobrze z podesłanym playerkiem od kolegi, zapomniałem modelu ale cena była rzędu chyba 6 czy 8 stów jak sprawdzałem. Problem z Grado jest z tą ich dziwnością co do proporcji na paśmie i tego się nie da za bardzo wyważyć zmianą samego wzmaka. Nie wiem jak jest z tym w RS1e i to też jeszcze zależy czy ktoś zwraca uwagę np na spore mocno bijące basy jak np ja. Dlatego lubiłem najbardziej PS500e bo tu jak wzmacniacz, właśnie Hedonic 2. pomógł, to potrafiło jebnąć z otwartego małego przetwornika bardzo twardo i mocno. Z telefonu to takie pyk pyk było. Nie miałem okazji sprawdzić z żadnym sensownym playerem jak grają RS2 czy PS500 ale przenośny grajek dawał w SR80e na pewno mneij masy i objętości, mniej kultury niż stacjonarka, chociaż wypełniał dobrze. Ogólnie po roku czasu z Pioneerami jednak nie mógłbym do nich chyba wrócić. Małe Grado dają za mało kubatury i ścieśniają cały obraz muzyczny w porównaniu do Master1 czy D8000 które grają takim obfitym dźwiękiem na hura. Oprócz PS500e nie mają też takiego fizycznego muzycznego dobicia. Może te starsze ale nei słuchałem starych Grado, tylko E.
W serii E wydaje mi się że kluczowe jest opanowanie drapiącej ziarnistości dźwięku w wyższych modelach, SR80e są powiedzmy od tego wolne. Już SR225e nie były na moje ucho. PS500e mają też pewien problem z sopranem który nei ustępuje nawet po wygrzaniu. Jest tam jakieś podbicie w pewnym miejscu które potrafi się dać we znaki, oprócz tego są okej.
Ogólnie warto je trzymać ze względu na wyżej wymienione przez kolegę cechy, Grado na pewno są fajne jak ktoś nie ma dobrego szybkiego zadziornego źródła. U mnie jakoś po zakupie Qutesta po pewnym czasie ich los stał się chyba przesądzony, bo przestałem widzieć sens w trzymaniu słuchawek które lubiłem głównie za te wymienione cechy przy opisie RS1e, a które dał mi właśnie DAC Chorda. No i jakoś tak wszystkie powoli wyszły i na razie nie wróciły.