Jako ze moje Grado sa niejako na wylocie (jak i kilka innych nasznikow) pomyslalem ze spreze sie i dopisze o nich kilka slow majac je pod reka, zwlaszcza ze pomoglo mi w tym oderwanie sie na kilka tygodni od systemu glownego, dajac reset perspektywy i w takich okolicznosciach znacznie latwiej docenic klase posiadanych GH2. Slucham sobie na nich od ponad dwoch tygodni, wylacznie przy uzyciu laptopa i telefonu, choc to laptop daje mocniejszy sygnal i gra z nim lepiej.
Mysle ze gdybym sie przeniosl w czasie do okresu uzywania takich HD600 wowczas przejscie na Gh2 byloby odbierane jako nowa jakosc w prezentacji detali, naturalnosci barwowej i samej przestrzeni, te elementy sa bowiem na znacznie wyzszym poziomie i co jest tez tych Grado najwieksza zaleta, osiagaja tak dobry dzwiek bez specjalnie zaawansowanej audiofilsko aparatury. Podczas gdy DT880 albo HD600 aby zablyszczec musza miec znakomita elektronike, a Gh2 juz z laptopa je przeskakuja.
Jesli idzie o szczegolowosc mozna by chyba podzielic sluchawki na dwie grupy, w pierwszej beda one stopniowo odkrywaly coraz wiecej 'podstawowych detali' (wszelkie drobne przeszkadzajki, ciche glosy na dalszych planach, czesto maskowane przez inne dzwieki i znieksztalcenia) i tutaj Gh2 moim zdaniem siedza dokladzie na samym szczycie tej grupy, wiecej detali juz sie nie da wydobyc. Jedynie kilka konstrukcji nalezacych do drugiej grupy moze pokazac wiecej, a to wiecej to zwyczajnie ukazywanie tych samych detali ale w nieco innej perspektywie, co samo w sobie jest nowa informacja, do tego rowniez dojdzie wreszcie lepsze poczucie przestrzeni pomiedzy dzwiekami, czyli akustyka pomieszczenia, roznicowanie czasu odbicia dzwiekow, ich rozchodzenia sie, aura poglosowa. W GH2 te aspekty sa jedynie zaznaczone (dowiadujemy sie jednak o tych niedociagnieciach dopiero po zapoznaniu takich Susvar, RAAL, 1266 TC czy L5k), ale mamy za to ladne wypelnienie instrumentow a tym samym bardzo dobre poczucie trojwymiarowosci tychze, no i gradacje planow, jest spora glebia, a stereofonia lewa/prawa rowniez niezwykle stabilna, bez nachodzenia na siebie dzwiekow.
GH2 maja wlasnie efektownie pokazana separacje oraz precyzje kreslenia instrumentow na scenie, lepsza od GS1000 z pierwszych wydan, graja tez zawsze pelnym dzwiekiem i zebranym, efektownym basem, latwo i dobrze sie tego slucha, a ze slychac wszystko niemalze to i jest zabawa.
W skali absolutnej odstaja od najlepszych zejsciem basu do najnizszych glebin, brakiem pelnego fakturowania np. bebnow/kotlow, ich wewnetrznej wibracji, nie oddaja tez tak realistycznie poczucia samej przestrzeni czy tez barw z dokladnoscia co do dziesiatych stopnia, zapewne tez nie maja tak zlozonej z wielu odcieni owej barwy, ale tutaj wiele sporo drozszych sluchawek bedzie moglo sie poklepac z Gh2 po plecach jednoczesnie ustepujac tym Grado spojnoscia i ogolnym wywazeniem.
Mysle ze jakbym posiadal tylko te sluchawki to nie bawilbym sie raczej w zadne dedykowane odtwarzacze i wzmocnienie, gralbym z jakiegos przyzwoitego lapka (macbook air), przynajmniej mnie by to wystarczylo jesli idzie o muzyke, jest bowiem dobry poziom realizmu i bezposredniosci polaczone z przyjemnym charakterem i nuta wyczynowosci (basik, dynamika, wyrazistosc).