Audiohobby.pl

Fanklub Grado

Rolandsinger

  • 2894 / 6105
  • Ekspert
01-04-2010, 20:42
@ Lan

Miałbyś rację, gdyby ta osoba tak robiła z nowym znaczkiem, jednak filateliści o ile mi wiadomo kochają stare znaczki ze względu na ich obiektywną wartość historyczną, co jeszcze jakoś racjonalnie można wytłumaczyć. Poza tym znaczek jest właśnie do oglądania, ewentualnie do macania, zaś audiofile zamiast słuchać MUZYKI, do czego przede wszystkim służy sprzęt audio, to GŁÓWNIE porównują i przełączają, a nawet robią sobie seanse przełączania, porównywania i podniecania się tym faktem.

Jeśli należałoby podać jakąś analogię uzmysławiającą, jak bardzo dziwaczna jest audiofilia to trafny byłby przykład golfisty, który głównie kolekcjonuje, pielęgnuje oraz PORÓWNUJE UDERZENIE RÓŻNYMI KIJAMI, a wolnych chwilach kupuje i sprzedaje kije zamiast nimi grać, przy tym nieustannie narzeka, że pole jest takie, jak trzeba, zaś na spotkaniach z kolegami z klubu zamiast grać z nimi w golfa porównuje uderzenie na drive`ie swoimi kijami i kolegów.



_____________________________________

Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

pastwa

  • 3828 / 6104
  • Ekspert
01-04-2010, 20:48
>> Rolandsinger, 2010-04-01 20:42:35
Poza tym znaczek jest właśnie do oglądania, ewentualnie do macania..

a ja myslalem, ze znaczki normalnie sa do naklejania na koperte, kiedy chcemy wyslac list ;"))


ps. poza tym zgadzam sie ze wszelakie wynaturzenia, czy tez zaburzenia w funkcjonowaniu w zyciu codziennym sa niezdrowe, ale to raczej skrajnosci i nie sadze aby odsetek takowych osob byl tu wsrod nas wysoki.

Rolandsinger

  • 2894 / 6105
  • Ekspert
01-04-2010, 20:50
Ja pisałem o znaczkach o wartości filatelistycznej, o czym dobrze wiesz.

_____________________________________

Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

pastwa

  • 3828 / 6104
  • Ekspert
01-04-2010, 20:53
Kiedy wartosc filatelistyczna sama w sobie jest rzecza wzgledna, gdyby nikt sie nimi nie podniecal to nie mialy by prawie zadnej wartosci, tak jak ze starymi skarpetami po pradziadku...

grisza_1982

  • 389 / 5382
  • Zaawansowany użytkownik
01-04-2010, 21:01
>> Rolandsinger, 2010-04-01 19:59:43

... Czy widzieliście fanów kina, którzy zamiast oglądać filmy, co chwila przełączają coś w zestawie kina domowego, odtwarzają te same fragmenty dopatrując się różnic w jakości obrazu czy efektów dźwiękowych, albo ludzi oglądających tylko filmy HD 1080p, bo mają dobrą jakość obrazu, nie bacząc zupełnie na ich treść. Czy są kinomaniacy, kupujący telewizor egzotycznej marki, który psuje się częściej niż inne, 7-8 razy tańsze (!!!) modele znanych japońskich marek tylko dlatego, że ma inny obraz, bo o tym, czy jest on lepszy od obrazu na Hitachi czy Panasonicu przeciętny użytkownik nie może stwierdzić, bo jest "niewtajemniczony", nieprzygotowany do "kontaktu z absolutem"...


Z całym szacunkiem, ale nieporozumieniem jest ustawianie wszystkich zmysłów w szeregu, przypisywanie im identycznej wagi w percepcji rzeczywistości. Każdy zmysł to inny wymiar postrzegania bodźców zewnętrznych, próba dopasowania ich do typowych formatek chyba mija się z celem.
Porównywanie odbioru audio do filmów kompletnie nie trafione.
Przykład: Każdy z nas pewnie zna co najmniej z 100osób, które przesłuchało jakąś tam swoją ulubioną płytę grubo ponad 50 razy. Przy czym ja osobiście nie znam nikogo kto zobaczyłby ten sam film choćby 10razy (kiedyś tam słyszałem w radio że ktoś obejrzał Gwiezdne Wojny 350razy, no ale takie wynalazki to na prawdę ilości śladowe w ludzkiej populacji)
Po prostu filmów w odróżnieniu od muzyki nie ogląda się po dziesiątki razy.


... Problem z audiofilami, podobnie jak ze wszystkimi ludźmi z zaburzoną oceną danego fragmentu rzeczywistości, polega na ich całkowitej odporności na racjonalność ...


Czym byłoby nasze życie bez pasji (wg Ciebie zaburzeń) nadającej rzeczywistości kolorytu, która być może odbiega od racjonalizmu ale daje w zamian wiele wiele frajdy.

pastwa

  • 3828 / 6104
  • Ekspert
01-04-2010, 21:02
i w sumie jeszcze jedna mysl. Tak jedni jak i drudzy czerpia, zakladam, z tego przyjemnosc (jesli nie, to faktycznie jest to niezdrowe), efekt jest wiec ten sam (satysfakcja), jedynie inny przedmiot pozadania/zabawy tutaj bedzie, bo koszta moga byc identyczne, i dopoki nikt tu nie cierpi czy tez nie wiesza sie w wyniku powyzszegio hobby, trudno mi zrozumiec czemu mialoby to byc niewlasciwe, bo dziwaczne ?

audio_house

  • 149 / 5673
  • Aktywny użytkownik
01-04-2010, 21:04
z moich skromnych obserwacji ze choroba zwana audiofilizmem u każdego z pacjentów przebiega w różnym stopniu... wszystko zależy od 2 czynników: dystansu pacjenta do sprzętu i muzyki oraz stanu posiadania. Wiadomo im większe fundusze na hobby tym wieksze żaglowanie sprzętem (z regóły ze stratą) i jeżeli stać na to to jest okay. Jeżeli robi sie to kosztem rodziny to wtedy trzeba sie poważnie zastanowić co jest ważne... Dlatego lubię DIY... coś dla wymagajacych, lubiących zmiany, szukających normalnego brzmienia... tak normalnego= naturalnego. Zaraz przypomina mi się kawał o 2 audiofilach którzy poszli do Opery. Jeden pyta drugiego jak po koncercie?... e kicha u mnie w domu gra lepiej :)). Dlatego moim zdaniem trzeba w pewnym momencie wyhamować tę pogoń za sprzętem i zamiast pakować kolejną kasę w sprzęt lepiej zainwestować w płyty i poprostu delektowac się muzyką w domowym zaciszu...

Rolandsinger

  • 2894 / 6105
  • Ekspert
01-04-2010, 21:06
Stare skarpety po Koperniku też mają wartość historyczną, bo...Kopernik był, kim był i był tylko w jednym egz.

To samo tyczy się drogich, starych znaczków, OBIEKTYWNIE o ich wartości decyduje ich wiek i liczba wydanych sztuk.

A co decyduje o wartości GS1000i? To, że redaktorzy-łapówkarze napisali peany czy może, że kilku dewiantów się do nich modli i opisuje swoje wrażenia online.

Szczerze mówiąc to nie mam nic do pana Grado, przeciwnie podziwiam go. Tanie modele tej firmy są bardzo OK. Grają podobnie, a nawet lepiej niż konkurencyjne, do tego mają ciekawszy wygląd niż np. tanie Sennheisery.

Geniusz Grado polega jednak na tym, że do wyższych modeli słuchawek facet pcha te same lub bardzo podobne drivery, również najtańsze chińskie, obudowa jest taka sama, jedynie do ceny dopisuje kolejne zera, a jakość wykonania zamiast zauważalnie rosnąć - paradoksalnie - maleje. PS1000 i GS1000 są znacznie bardziej awaryjne niż SR60, które dodatkowo - przynajmniej dla mnie - jeszcze jakoś grają, przynajmniej nie wyraźnie gorzej do konkurencji.  



_____________________________________

Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

Rolandsinger

  • 2894 / 6105
  • Ekspert
01-04-2010, 21:08
@ grisza

Alkoholik też uważa, że nie ma problemu z alkoholem, lecz z kasą na niego. A komuż przeszkadza, że dodaje on jego życiu sporo kolorytu?


_____________________________________

Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

grisza_1982

  • 389 / 5382
  • Zaawansowany użytkownik
01-04-2010, 21:18
@Rolandsinger

spodziewałem się, że w analogii nawiążesz do narkotyków ;). Przywołałeś alkohol co stawia Cie w nieco lepszym świetle, ale i tak nie widać Cię w tym mroku.

może wprowadźmy zakaz słuchania (spożywania) muzyki w dobrej jakości przed 18 rokiem życia?
 

Gustaw

  • Gość
01-04-2010, 21:23
>> Rolandsinger, 2010-04-01 19:59:43
Czy widzieliście fanów kina, którzy zamiast oglądać filmy, co chwila przełączają coś w zestawie kina domowego, odtwarzają te same fragmenty dopatrując się różnic w jakości obrazu czy efektów dźwiękowych, albo ludzi oglądających tylko filmy HD 1080p, bo mają dobrą jakość obrazu, nie bacząc zupełnie na ich treść. Czy są kinomaniacy, kupujący telewizor egzotycznej marki, który psuje się częściej niż inne, 7-8 razy tańsze (!!!) modele znanych japońskich marek tylko dlatego, że ma inny obraz, bo o tym, czy jest on lepszy od obrazu na Hitachi czy Panasonicu przeciętny użytkownik nie może stwierdzić, bo jest "niewtajemniczony", nieprzygotowany do "kontaktu z absolutem". Doprawdy czy maniacy kina urządzają sobie spędy, gdzie nieustannie przełączają komponenty kina domowego, ekrany LCD czy przedłużacze oraz porównują obraz na filmach z blue-ray, zamiast po prostu oglądać ulubione filmy?

Roland musisz mi uwierzyć na słowo, że Twój przykład z kinomaniakami jest wyjątkowo chybiony. Audiofile przy kinomaniakach nich to "mały pikuś".

Gustaw

  • Gość
01-04-2010, 21:32
Audiofile przy kinomaniakach  to "mały pikuś" - Powinno być.


Przy okazji Roland, poczytaj sobie http://hdtvpolska.com/.

Zbierają wszystko co się rusza na dyskach bluray ze względu na jakość a nie na zawartość.
Kiedyś kupowali Gwiezdne Wojny na VHS, potem na DVD teraz BR. Trzy razy to samo.

Rolandsinger

  • 2894 / 6105
  • Ekspert
01-04-2010, 21:40
Gustaw, ale to nie są kinomaniacy, ale videofile :)



_____________________________________

Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

grisza_1982

  • 389 / 5382
  • Zaawansowany użytkownik
01-04-2010, 21:46
>> Gustaw, 2010-04-01 21:32:43

Kiedyś kupowali Gwiezdne Wojny na VHS, potem na DVD teraz BR.

też to słyszałem, ba ponoć jeszcze sobie to wszytko pożyczają nawzajem.
Coś obrzydliwego, zwyrodnialcy jedni, w kaftany ich i do domu bez klamek ;)

Gustaw

  • Gość
01-04-2010, 21:48
>> Rolandsinger, 2010-04-01 21:40:44
Gustaw, ale to nie są kinomaniacy, ale videofile :)

Jak zwał tak zwał :) Ja tak sobie myślę, że chyba nie ma sensu tak laczkować tych wszystkich z tymi odmianami "...fili" w tym również mnie :-)
Niech lepiej tak wydają kasę a nie na dragi albo na nawalanie się wódą.