Próbuję ponad 10 lat. Nie da rady. Prędzej czy później szarpie że aż flaki wyrywa, wszystko sie zapala i trzeba gasić płomienie pożądania nową jakością, rozwojem, nowymi wyżynami, sięganiem głębiej, dalej, spełnianiem audifolisko melomanskich fantazji. I nie ma wyjścia, gra trwa dalej, jak dalej trwa zycie, wszystko się zapętla, tak jak człowiek w łańcuchu przetrwania i życia. I wszystko tak jak przychodzi, tak też odejdzie, po Utopiach przyjdą Srutopie, po D8000 przyjdą D20 000, po PS2000e przyjdą PS5000 i tak do usranej śmierci a wszystko to i tak wacek... "Graj muzyko" jak rzekł pewien białowłosy wiedźmin.