Bardzo zdawkowo pisalem, a napisze kompletniej a co mi tam :-)
Na jednym z kilku stoisk ze sluchawkami nowe GS1000 i 2000 wisialy obok siebie, obok nich 325 i jeszcze jeden model nie przypadly do gustu brzmienie moim zdaniem jednoczesnie rachityczne i ciemne. Wlasnie jako wątle odbieram brzmienie wiekszosci Grado. Przynajmniej do tej pory tak wyglada bilans.
PS1000 grajace poteznym (moim zdaniem sporo podkreconym) dolem pasma wymykaja sie temu schematowi na pewno ale to jakby nieco z deszczu pod rynne. Przynajmniej dla mnie,
Opinia przypominam czysto subiektywna, nie bede dyskutowal z tekstami jak drzewiej bywalo typu "a bo prad za rzadki miales albo nie slyszysz baskosci".
W kazdym razie z Gradosow sluchanych w Monachium dluzej zatrzymalem sie nad GS2000 wlasnie. Przelaczane kilkukrotnie bez 2 zdan dla mnie lepsze od 1000-ek. Nie graja moze ciezko i z jakims imponujacym miechem, natomiast wokale maja cialo, nie sa bytami eterycznymi, to juz nie byl seans u Bławackiej tylko wysycone barwne granie z cialem.
Mocno Maxowi polecam, jesli podobaja sie 1000-ki, 2000 w mojej opinii nei stracily na przestrzeni ktora w Grado ogolnie uwazam jest bdb, nie stracily na lekkosci grania, ale tym razem lekkosc nie wynika z wydelikacenia tylko ze swobodnego podania muzy. GS1000 nie nazwalbym jeszcze sluchafonami pełnomięsnymi, ale sa na tyle ciekawe moim zdaniem ze spokojnie bym przytulil na dluzej i moze kiedys mi cos odbije o ile firmie nie przyjdzie go glowy "ulepszyć".
Sluchalem ich dosc dlugo, na imprezie bylem cale 4 dni, 3-go dnia mialem juz ogolnie takie ziewanie ze chetnie sluchalem sluchawek dluzej nawet :-)
Moze to nie pod fanclub Grado, ale obok Grado wisialy niepozorne cenowo rumunskie sluchawki firmy Maze ktore kupie raczej na pewno. Po pierwsze za dxwiek, zamkniety typ budowy i rozsadna cene (300Euro) Sa to sluchawki ktorych sluchalem bodaj najdluzej. W mojej opinii sa bez 2 zdan lepsze od GS1000, czy lepsze od GS2000? Pod wzgledami ktore mnie interesują zdecydowanie tak. Minusem jest to ze maja skromniejsza scene i troche mniejsza precyzje. Z czego precyzji musialem sie doszukiwac na zasadzie "dowal sie" a przestrzen faktycznie mniejsza.
Cala reszta czyli dynamika, bezposredniosc przy jednoczesnym niemeczacym charakterze jak dla mnie polke wyzej od GS2000. Po prostu bardziej jak z Maze odbieram muzyke na żywo, na odleglosc sa sporo lepsze od moich DT990E, wydaja sie jednak mniej wygodne. Pytanie czy po godzinie nie irytuja pozostanie nierozstrzygniete dopoki nie zrobie takiego testu. Ponoc ma byc niebawem distro w Polsce. Ciekawa rzecz, jak bedziecie mieli okazje posluchac dajcie znac jak Wasze wrazenia. Sluchawki sa 32ohm czyli spelniaja wszystkie moje kaprysy "laptopowe".