Witam.
Ostatnio przylazł do mnie kolega, taki "zacofany w rozwoju", zaczęła sie gadka której nasmieszniejszą cześć przedstawię:
Ja - Cześć.
On - Cześć, to ty jeszcze tego złomu używasz?
Ja - To nie złom!
On - A co? Gruchot? Działa? A może tylko jazgocze?
Ja - Żaden gruchot, tylko porządny sprzęt. Działa lepiej od twojego wieżo-złoma. Żaden jazgot, tylko czysty dźwięk.
On - Ja mam fajną miniwieżę 500W PMPO, a ty takiego złoma. Ile to "coś" ma wat?
Ja - 25W czystej, polskiej mocy znamionowej.
On - Buhahahaha... Tylko 25W? Moja wieża spali te twoje kolumny na 20% mocy.
Ja - Twoja "wieża" najwyżej połaskocze moca Space, a mój amplituner skopci twoje plastiki w 5 sekund.
On - Taaa, jasne... Dobra gdzie sie to załącza?
Ja - Na włączniku!
On - Ale na którym? Tu są 4 włączniki.
Ja - Na amplitunerze.
On - A który to?
Ja - Ten! (pokazałem mu) I lepiej odsuń się, bo zepsujesz. (załaczyłem i dałem na 60% gałkę głośności)
On - Kurde, ścisz to! To to tak głośno gra?
Ja - To jeszcze nie były wszystkie możliwości...
On - O kurde, bas na +2. Chyba fakt mam wieżo-złoma. I tylko 25W... (zdziwiona mina...)
Ja - Twój wieżo-złom ma na pewno mniej.
On - Dobra, puść jakąś płytę.
Ja - Dobra, ale nie dotykaj sprzętu. (puściłem "techniawkę", gała głośności na 50%)
On - WOW! (szuka szczeny pod stołem). Ile to kosztowało?
Ja - Ampli od ojca, kolumny też, reg. kolumn 218zł, reg. amplitunera 15zł, CD 81zł, Deck 30zł, EQ 15zł.
On - Takie tanie?
Ja - Tanie, dobre, stare, ale jare.
I tak dalej... Nie życze wam takich kolegów... :)
Pozdrawiam. AWS 303