Ostatnio wątki słuchawkowe stają się jakby monotematyczne ;)
Mnie też jakoś te słuchawki nie pochłonęły i raczej grzeją półkę. Ostatnimi jednak czasy, za sprawą prac nad upgradem DACa, chcąc czy nie sięgnąłem też i po CAL. Aha, bo do tej pory najlepiej mi się wyłapywało zmiany dźwięku (często niuanse) na Grado.
Z tej pracy nasunęło mi się kilka wniosków.Może to nic wielce odkrywczego, ale może pomoże innym w dobraniu systemu pod te słuchawki.
Otóż Grado i CAL zdają się być parą komplementarną do testów sprzętu.
Te pierwsze grają przejrzyście, jaśniej, bardzo otwartym dźwiękiem. Na nich zmulenie sprzętu bardzo nie przeszkadza, a czasem nawet trudno je wykryć. Zagęszczenie i analogowo-gramofonowy charakter będzie się z nimi zgrywał świetnie, "przebiją się" wszystkie szczegóły. Natomiast absolutnie nie tolerują wszelkich ostrości. Ten aspekt można na nich wyłapać bezbłędnie. Szczególnie na RS1 i GS1000. Stąd czasem lepiej grają na dobrym plajerku (vide E10) niż na niedopracowanym hi-fi. Dźwięk o cyfrowym, odchudzonym charakterze też raczej posiadacza Grado nie zadowoli na dłuższą metę.
Z drugiej strony barykady CAL. Ostrość nie stanowi dla nich przeszkody. Ba! Nawet czasem miałem wrażenie, że jest lepiej (holografia), ale przełączenie na SR325i pokazywało tą wadę bez problemu. To samo dotyczy odchudzonego, wręcz sterylnie szczegółowego dźwięku. Bez paniki - CAL dorabiają sobie to wypełnienie same. Wszystko na nich gra gęsto, ale co ciekawe zupełnie neutralnie. Nie ocieplają przy tym ani grama. Mnie ta neutralność do bólu nawet się spodobała, ale na bardzo krótko. Szybko się przy tym nudzę.
Natomiast Creative\'y zupełnie nie nie tolerują zmuleń. Nawet te najdrobniejsze, na które z Grado nie zwracało się absolutnie uwagi, były dla mnie nie do zniesienia nawet na rekablowanych CAL. Tak jakby miały jakiś rezonans w okolicy wyższego basu/niższej średnicy. Nie wiem. Być może komuś by to tak nie przeszkadzało, bo nie sądzę, żeby wszyscy mieli takie wzorcowe systemy....
W każdym razie do wyłapywania zmuleń są nieocenione.
Do nich sprzęt musi być maksymalnie przejrzysty. Jakieś lekkie zagęszczenie jest jeszcze OK, choć dla mnie robi się już duszno. Chyba za bardzo wrosłem w swobodę i lekkość prezentacji Grado.
Nie poruszam tutaj szczegółowych aspektów jak średnica, góra, bas. O tym już trochę było. Może tylko słowo o basie. Wbrew pozorom nie tak łatwo ucywilizować go w CAL. Kiedy na Grado zdaje się być już punktowy i szybki to po wpięciu Creative\'ów często nadal jest zaokrąglony i miękki (choć owszem niski). Może to ich uroda, ale ja typuje, że nie tylko to. Sądzę, że są trudniejsze w wysterowaniu i potrzebują "zamordyzmu" od wzmacniacza.
Reasumując korzystając z obu par słuchawek przy składaniu czy też konstruowaniu swojego sprzętu można uniknąć wielu błędów. Taki poprawny "złoty środek" można już tylko potem lekko pchnąć w stronę synergii z tymi czy innymi słuchawkami i będzie voila! :)
To tyle póki co...
Co do kwestii wypełnienia to wiele ŹRÓDEŁ ma z tym problemy. Dźwięk prawdziwy ma trochę ciałka. Ortho to ciałko dorabiają dlatego kwestię synergii trzeba rozpatrywać całościowo.