Witajcie ponownie, choć tylko na chwilę i jak obiecałem - dotrzymam słowa i zabieram się za pisanie /dopiero.../dziś, późnym wieczorem, jutro wkleję tekst tutaj/>>torqueWartości rezystorów w anodzie dobierane są zazwyczaj według potrzeb konstruktora.
Być może w danym przypadku zależało na niezbyt dużej wartości wzmocnienia napięciowego /widać też brak kondensatora blokującego równolegle rezystor katodowy/ być może zależało na możliwie małej impedancji wyjściowej takiego układu, stąd zastosowano rezystor o takiej a nie innej wartości.Zasada o której pisałem wcześniej więc rezystor anodowy o wartości przynajmniej 10x lub nawet 20x większej dotyczy uzyskania maksymalnej wartości wzmocnienia napięciowego jaką oferuje dana lampa. Im większa wartość rezystancji tym większy spadek napięcia /przy tym samym napięciu zasilającym/Nie ma czegoś takiego jak z góry określona idealna wartość rezystancji wstawionej jako obciążenie anody /rezystor anodowy/. Mniejsza wartość rezystancji - mniejsze uzyskane wzmocnienie napięciowe - wobec max oferowanego przez daną lampę.
To samo dotyczy doboru prądu przepływającego przez lampę. Punkt pracy dobiera się wedle potrzeb, wedle pożądanej zawartości zniekształceń, wedle brzmienia.
Często jest tak jak piszesz, konstruktor dobierał punkt pracy lamp do danego typu lampy, stąd czasem podmiana jej "na dziko" we wzmacniaczu prowadzi do zmiany brzmienia itp.
>>cypherDławik wstawiony zamiast rezystora anodowego jako obciążenie anody pozwali uzyskanie efektu zbliżonego nieco do użycia źródła prądowego, o którym pisałem wcześniej.Im większa wartość rezystancji wpiętej jako obciążenie anody w stopniu wzmacniającym, tym max wartość spadku napięcia jak i wzmocnienie jakie jesteśmy w stanie uzyskać na tym stopniu będą dochodzić do wzmocnienia nominalnego dla danej lampy.Jak wiadomo, im większą wartość rezystancji opornika anodowego wstawimy, tym mniejszy prąd będzie przepływał przez lampę - oczywiście przy niezmienionym napięciu zasilającym.Dławik dla prądu stałego nie stanowi większego oporu /dławik to w zasadzie trochę drutu.../ zaś dla napięć zmiennych jakimi jest sygnał audio - reaktancja/impedancja czyli opór dla sygnału zmiennego /np. audio/ będzie duża, często jesteśmy w stanie uzyskać wysoką reaktancję/impedancję dławika mierzoną w kilo Ohm.Co nam to daje? mały opór dla prądu stałego pozwala na uzyskanie większego prądu płynącego przez lampę, zaś obciążenie anody dławikiem jako elementem, którego impedancja ma sporą wartość - pozwala na uzyskanie obciążenia lampy elementem o dostatecznie dużym oporze dynamicznym, co pozwala na uzyskanie dość wysokiej wartości wzmocnienia - przy dużym prądzie. Aby naświetlić to nieco lepiej wyobraźmy sobie najpierw rezystor, jest on wpięty w anodę.Wartość rezystora to powiedzmy 10 Ohm. W tym przypadku możemy uzyskać spory prąd, lecz wzmocnienie będzie znikome /jak i spadek napięcia/.Teraz wstawmy rezystor o wartości 47 kilo Ohm. Maksymalny prąd jaki możemy puścić w lampę nie będzie miał zbyt dużej wartości, lecz w zamian otrzymamy możliwość uzyskania sporego wzmocnienia napięciowego, zbliżonego do wartości nominalnej dla danej lampy.
Teraz wyobraźmy sobie dławik.Dla prądu stałego dławik to nic innego jak kawałek drutu, zaś dla prądów zmiennych dławik zachowuje się jako "rezystor".Stosując dławik jako obciążenie anody /zamiast rezystora/ spowodujemy zawężenie szerokości pasma przenoszonych częstotliwości od "strony góry".
Co ciekawe - w przypadku stopnia lampowego np. na triodzie - uzyskane wzmocnienie maksymalne zależy nie tylko od wartości rezystora anodowego, lecz również od wartości oporu potencjometru głośności, wstawionego po kondensatorze separującym.
Chodzi tutaj właśnie o wspomniany wcześniej opór dynamiczny.Stosując potencjometr głośności powiedzmy o wartości 470 kilo Ohm jesteśmy w stanie uzyskać nieco wyższe wzmocnienie stopnia niż na potencjometrze 47 kilo Ohm. Ale bez przesady z tym zwiększaniem wartości oporu tego potencjometru... Najlepiej nie przekraczać zbyt często wartości 1 mega Ohm. Pamiętać też wtedy trzeba o odpowiedni dużej wartości kondensatora sprzęgającego.
Obciążenie anody dławikiem stosuje się często dla wzmacniaczy słuchawkowych, po to by uzyskać w miarę sensowną moc na wyjściu. Oczywiście dotyczy to wzmacniacza bez transformatora głośnikowego potocznie zwanego OTL.
Wytrzymałość prądowa też jest bardzo ważna i łatwo to dobrać.
***
Coś dla fanów dławików w anodzie:http://www.duncanamps.com/***;)
>>WaldemarKNapisałeś:"Poziom wejściowy 0.5V , przy wyższych poziomach rosną zniekształcenia ( 1V ) aż do obcinania polówki sinusoidy dla 2V "
Czy mam rozumieć, że jest poziom sygnału podanego na wejście całego Twojego przedwzmacniacza?Wtórnik jak wtórnik - nie posiada wzmocnienia napięciowego, jedynie prądowe, wzmocnienie napięciowe można dokładnie wyliczyć, lecz wartość będzie mieściła się w granicach 0.9xTwój stopień z wzmocnieniem "iluśtam x" i po podaniu mu sygnału wejściowego w granicach 0,5 V wzmocni go do wartości przekraczającej standardowe poziomy napięć.Po prostu być może podajesz mu Waldku zbyt duże napięcie sygnału na wejściu.Wtórnik ma wzmocnienie napięciowe w granicach 0,9x a więc nie jesteśmy w stanie uzyskać na wyjściu wtórnika napięcia większego niż na wyjściu wzmacniającego stopnia na triodzie.Załóżmy, że stopień triodowy ma wzmocnienie rzędu 15x, podajemy mu na wejście 1Vpp, na wyjściu otrzymamy wzmocniony sygnał o wartości już 15Vpp, gdzie typowy sygnał audio to 2Vpp.Na wejście podajemy 2Vpp, na wyjściu mamy nawet do 30Vpp.Ciekawa rzecz teraz: podając na wejście naszego wtórnika sygnał 15Vpp wiemy już, że niem jesteśmy w stanie odebrać na wyjściu sygnału większego niż 15Vpp /choć wzmocnienie prądowe nastąpiło/ ale nasz wtórnik pracuje w klasie A, czyli przez cały czas przepływa przez niego prąd. Ten prąd odkłada spadek napięcia na rezystorze KATODOWYM. To jest nasz sygnał wyjściowy.Jeżeli mamy dane napięcie zasilające anodę, mamy znaną wartość prądu płynącego przez naszą lampę-wtórnik, to możemy wyliczyć spadek napięcia jaki odkłada się nam na naszym rezystorze KATODOWYM.Z prawa Ohma.Jeżeli wyszło nam np. 10V, wówczas max sygnał audio od szczytu do szczytu przyjmie wartość 5Vpp. Jeżeli sygnał wejściowy podany na nasz wtórnik sie nie zmieści w tym zakresie, wówczas obetnie nam wierzchołki i powstaną zniekształcenia.Być może tutaj Waldku tkwi przyczyna...;)
Do przedwzmacniacza wystarcza całkowicie stopień triodowy /stopień zbudowany na pentodzie pozwala na bardzo duże wzmocnienia napięcia/ zmniejszenie impedancji wyjściowej tego stopnia można uzyskać poprzez zmniejszenie wartości rezystora anodowego, choć oznacza to mniejsze uzyskane max wzmocnienie napięciowe.Możemy też połączyć triody równolegle, tym samym również uzyskamy obniżenie impedancji wyjściowej. Tutaj wykorzystujemy właściwość równoległego łączenia rezystancji.Jako wzmacniacz słuchawkowy - preferowałbym nieco inne rozwiązanie niż nasz "tranzystoropodobny" wtórnik.;)Jak to było...., a tak: dawno temu na drzwiach pewnej pracowni elektronicznej, przez chwilę wisiała karteczka: "Teoria to jest wtedy, gdy coś nie działa ale nikt nie wie dlaczego, praktyka jest wtedy gdy coś działa i nikt nie wie dlaczego. My połączyliśmy teorię z praktyką: nic nie działa i nikt nie wie dlaczego";))
Gabriel ^..^ ^..^ ^..^