>Polscy "zdolni konstruktorzy" nie stworzyli Sohy II, tylko trochę zmodyfikowali istniejący projekt i powstała wersja MK III
...oczywiście, nikt tego nigdy nie twierdził, "oryginał Cavallego to też nic specjalnie odkrywczego, widzę pewne "podobieństwo" do konstrukcji opisanej przez broskiego w":
http://www.tubecad.com/2005/April/blog0042.htm nawet dc-serwo jakby znajome.
>Niestety nikt jeszcze nie porównywał Soha II do Soha III.
>Tak jak napisałem, zasiliłem anodowe tylko 30V i stwierdziłem, że wzmak działa. Niestety to nie warunki do >odsłuchów i porównań.
>Wszyscy czekamy na trafa sieciowe.
Robert, porównywałem.
Jest poprawa, w moim odczuciu znaczna, choć ver. 2 gra znakomicie to w MKIII czujemy potęgę brzmienia.
To zasługa z pewnością lepszego zasilania i możliwości zastosowania innych (lepszych i większych gabarytowo kondów), jednocześnie zyskał tzw. detal, dzwięk jest jeszcze bardziej "namacalny" i obecny.
Tak jak i poprzednio, dsłuchując nie czujesz żadnej kompresji czy stłumienia, ale obecnie daje się zauważyć niebywała swoboda z jaką dzwięk jest odtwarzany.
Robiłem już próby na różnych lampach od Telefunkenow przez RCA po RFT i (co prawda różnice brzmieniowe dają się zauważyć) na każdej z tych lamp dżwięk wydaje się być znakomity.
Co do szerokości sceny, na którą niektórzy tu bardzo narzekali, zauwważyłem że ta sporo zależy od zastosowanych lamp.
U mnie najlepiej prezentuje się przy Telefunkenach, za to na na G.E. i RCA (wszystkie typu 12AT7) wzmak gra najbardziej "żywiołowo".
To tyle jeśli chodzi o pierwsze wrażenia z odsłuchów i porównań.
Generalnie mogę powiedzieć, że z pewnością sporo można w tym wzmaku poprawić, stosując wyselekcjonowane części uznanych producentów (czego dowodem jest nowy zasilacz na LT\'kach).
Moim następnym krokiem będzie chyba zastosowanie atenuatora DACt zamiast Alpsa.