Audiohobby.pl

Najprostsze wzmacniacze mocy

cin157

  • 2243 / 5309
  • Ekspert
23-10-2014, 21:03
Czy Pan Krzysiek choć jeden raz w życiu i kiedy? mierzył tranzystory na rezystancji kolektora, a nie amperomierzem?
To jedno pytanie wystarczy, jak wszyscy są ogłupieni i zabici do audio pomiarów, bo gdyby mierzył to nic by mi takiego pisał.
Jeśli tak zmierzy na rezystancji Rc=2R lub Rc=4R i przy tak dużym napięciu zasilania,  jak są tranzystory mocy w wzmacniaczu to nawet pomiary będą podobne jak na amperomierzu, a jak sprawdzi na rezystancji kolektora Rc=8R lub dla dwóch takich równoległych w wzmacniaczu mocy to wypadkowo musi mierzyć ich na rezystancji Rc=16R, bo każdy z osobna na taką  rezystancję wyjściową Ro=8R w taki sposób pracuje i okaże się że liniowość tylko jednego na rezystancji Rc=8R jest lepsza jak dwóch równolegle na zastępczej rezystancji R=16R.
A jeśli mierzy tranzystory napięciowe na rezystancji kolektora większej jak Rc=50R to wie że są liniowe jedynie do prądu Ic=27mA i tego progu nic przekroczy, chyba że bywają specjalne tranzystory BC311/211 i mają punkt pracy Rc=100R/45mA co daje liniowy prąd  Io=(10---20m)Ap.
A jeśli Pan Krzychu zajmie się punktami pracy tranzystorów na ułamku miliampera, to nigdy usłyszy profesjonalną jakość.
Hi hi, imię Marek też nic złego che pisać.
Może się obraził co napisałem:
Cytuj
bo ułomków polskiej kultury nie brakuje, że polskie i francuskie tranzystory są stare i niedobre, ale nie wiedzą że są nowoczesne do dzisiaj i najlepsze dla ludzi.
, a przecież też tak tą uniformą polskiej władzy kiedyś myślałem, że polskie tranzystory nic wartują i są stare.

Krzychu, masz mój schemat wzmacniacza słuchawkowego, na bazie wzmacniacza Holton, który jest w pełni układem precyzyjnie symetrycznym, na takich do tego polskich tranzystorach BD355/354 i jeśli ich zastosujesz po dwa równolegle, to otrzymasz moc wyjściową  P=0.5W/Ro=16R i to już jest bardzo droga konstrukcja.
Ale na forum jest ciekawy układ wzmacniacza słuchawkowego:
Knut H. Nygaard:  J2SK170-J2SJ74, 2SC1775-2SA872, MRF620-MRF9620.
Gdzie jest wiele zabawy aby rezystor sprzężenia zwrotnego 100R zewrzeć kondensatorem i bez sprzężenia zwrotnego kompensować, aby wyjściowe wzmocnienie na MOSFET było liniowe i można do tego dać różne rezystory źródła Rs=22R* i jeszcze inne zabiegi aby mogło to być bardziej liniowe, czyli taka zabawa, ale czy to mimo wszystko może dobrze działać?, a może mimo wszystko lepiej jak inne rzeczy i tak się ma z słuchawkowymi wzmacniaczami małej mocy.
Ale bym poprzerabiał tak prosty układ Knut -a na polskie tranzystory i zrobił może bardziej liniowy.
« Ostatnia zmiana: 24-10-2014, 16:15 wysłana przez cin157 »

krzysmxx

  • 48 / 6045
  • Użytkownik
24-10-2014, 13:55
Szanowny Kolego cin157,
Zwróć uwagę, proszę że ja NIE podaję żadnych wiekopomnych rozwiązań - zbyt krytyczny jestem w stosunku do swojej wiedzy i umiejętności: w młodości lutowałem dużo, teraz kupuję gotowce :).
Natomiast zwracam uwagę, że TY pouczasz cały świat wokoło jak dobre konstrukcje powinny wyglądać, natomiast NIE
zrobiłeś ani jednej z nich (prezentując swoje "dokonania" także na innych forach, gdzie występowałeś pod różnymi nickami, i tylko bardzo dziwny język i wielkość postów zdradzały, że to ta sama osoba).
W związku z tym ja nie muszę niczego mierzyć ani konstruować, bo nie pretenduję do miana jedynie oświeconego.
Natomiast moje posty mogą być ostrzeżeniem dla wielu, którzy myślą "o, jakim ten cin157 jest wybitnym elektronikiem/konstruktorem/etc., on tyle wie, chyba już nawet kamień filozoficzny wyprodukował [vide Twoje
opowieści o złocie z łuku elektrycznego] ...."
Wszystkiego najlepszego.
pozdr - Krzysiek

cin157

  • 2243 / 5309
  • Ekspert
24-10-2014, 16:31
Często piszę że elektronika audio wzmacniaczy jest prosta jak liczenie z ułamka w szkole klasy pierwszej, ale trzeba mierzyć tranzystory i z pomiarów wynika jaką lipę ludziom firmy pchają i aby tylko grało, jak coś symetrycznie dobiorą i włączą w stopniach napięciowych na źródłach prądowych duże sprzężenie zwrotne, ważnym jest też samemu sprawdzić jak co dobrze działa.
Nie dziwię się że przed własnoręcznym dziełem ludzie są ostrzegani, bo elektronika to nie jest taka łatwa zabawa aby osiągnąć jakość, bo wszystko trzeba dobierać i regulować, a i liczyć dany układ, skoro nie podali wzmocnień tranzystorów, lub w ogóle układ może być zły lub lipny.
Nie jestem z wykształcenia elektronikiem i zajmuję się lub skończyłem zajmować się audio elektroniką.
A co do złota to nigdy ludzie to dobrze zrobią, bo wymaga to precyzji i logicznych rozwiązań montażu i jak można się temu dziwić? , skoro piszę że jeden raz w powtórkach w czasie złoto i miedź jakoś wyrównały się w cenie i cena kilkudziesięciu kilogramów miedzi była w cenie około 130tyś. zł , oraz nikt rozumie że w takim łuku jest specjalne promieniowanie, które pomaga tworzyć cięższe pierwiastki metalu, oraz nie wiadomo jak zachowuje się metal w zwykłym łuku elektrycznym, czyli do jakiego stopnia są zmienione atomy metalu, zanim wydzieli się na spawanej masie lub jeszcze lepiej na minusie elektrody masy.

Ja podaję też i gotowe rzeczy:  speaker Genius SP-HF2020, pamiętam w powtórkach w czasie syn mojego brata w USA, chyba ten sam model zestawu grającego, zaczął instalować pod sufitem dzieciom i rodzinom, do komputera, laptopa, TV i do innych rzeczy, wieszając głośniki pod sufitem: oś głośnika odległa od podłogi lub ściany 55cm, przednia powierzchnia głośnika odległa od tyłu ściany też 55cm, można tymi wymiarami kombinować i w narożniku. Jedynie pod sufitem jest możliwość optymalnego ułożenia kolumn głośnikowych w pozycji leżącej.
Jeśli takie coś uzdolnić, to w domu ma się pilota i wygodnie słucha.

Krzysiek lubi gotowe rzeczy i jest co uzdalniać:
Boombox:  JVC RV-NB75BE,  JVC-RV-NB100E
Boombox:   Sony ZS-BTG905, wieża stereo Sony RXD8s
RADIO SAM. PIONEER DEH-30MP
A do tego wszystkiego małe samochodowe głośniki w skrzynkach pod sufitem -ale wtedy jest dobry bas!
Car speaker:   Peiying PY-1385F 5" 80W 
                       Peiying PY-1685F 6" 100W
                       PY-1085F 4" 80W
Jeśli te głośniki się rozkręcają to są dobre aby w razie czego przerobić je na elektromagnes.
« Ostatnia zmiana: 25-10-2014, 01:42 wysłana przez cin157 »

user

  • 53 / 4482
  • Użytkownik
24-10-2014, 23:16
Jaką pojemność kondensatorów filtrujących pasowałoby dać do 2xTDA1516BQ? Na razie mam w sumie 12000uF, zasilane z transformatora, jest sens dokładać jeszcze do 16000/18000, czy to nie ma sensu? Przed transformatorem przepala mi bezpiecznik 1A podczas podłączania wszystkiego na raz(z końcówką), na 4A jest ok, jaką moc bezpiecznika powinienem zastosować? Transformator chwilowo od oświetlenia 12V 12,5A, na końcówkę idzie około 16,5V - 17,2V, takie ma skoki mniej więcej, dlatego zastanawiam się, czy tak powinno być.

cin157

  • 2243 / 5309
  • Ekspert
25-10-2014, 02:07
Sprawa bezpiecznika jest problemem, bo kondensatory w chwili załączenia zasilacza zwierają obciążenie transformatora i jedynie można na to zaradzić stosując z prostownika szeregowy rezystor drutowy np. równolegle 2x22R/5W=11R/10W i taki rezystor jest na dodatkowym przełączniku i jeśli np. LED z szeregowym rezystorem przestanie świecić na takim rezystorze z otwartym przełącznikiem, to wtedy można tym przełącznikiem go zewrzeć, bo kondensatory na zasilaniu się naładowały i nie będzie dużego udaru prądu, ten problem występuje we wszystkich urządzeniach, o zwiększonej pojemności zasilania.
Sprawa samego prostownika to zastosowanie diod o małych stratach napięcia nasycenia i odpowiedniego kondensatora, czyli na jeden amper dobrze jest dać 4700---10000uF.

Sam wzmacniacz musi mieć na sobie oddzielny złożony filtr kondensatorowy zasilania i dla małych napięć dobrze jest dać nawet 36000uF, czyli 3x12000uF i do tego w jednym punkcie połączenia kondensatory tantalowe 4x100uF (a gdyby się dało 1200uF tantalowego to jest ideał -ale tylko dla małych napięć zasilania!), plus SMD 1206 kondensatory ceramiczne np. 40sztuk 150nF lub 220nF lub 430nF -jak ich różnica w cenie jest nie za duża.
Dopiero na takim krystalicznie dobrym filtrze kondensatorowym zasilania i podłączonym (jak wcześniej pokazałem) na węzłach prądowo-napięciowych można krótko zasilić układy scalone.
Nie myślę że to jest wielki koszt, w porównaniu do kupowania papierosów.
Same skoki napięcia na filtrze kondensatorowym zasilania nie są aż tak groźne, bo odbywają się łagodnie w niskim pasmie częstotliwości zmian napięcia zasilania, co na jakość wiele nie szkodzi, ale dodatkowo można zastosować tani i lekki zasilacz od laptopa. 
Uzdolnienie na zasilaniu daje ciekawą jakość każdego wzmacniacza, IC, Hybryd i wykonanego manualnie, podobnie zasilanie układów cyfrowo analogowych daje wysoką ich jakość.
« Ostatnia zmiana: 25-10-2014, 18:53 wysłana przez cin157 »

cin157

  • 2243 / 5309
  • Ekspert
26-10-2014, 17:33
Dzisiaj zrobiłem uniwersalny schemat wzmacniacza, dobry jest zarówno jako słuchawkowy i mocy P=2W/4R, lub nawet sterować nim końcówki wzmacniaczy mocy i zależy to jak precyzyjnie się to aplikuje.
Jak to zrozumieć, w końcu lat pięćdziesiątych podali Hi Fi wzmacniacz lampowy na EL84 o mocy P=1W, zatem myślę że ten ma P=2W i profesjonalne sprzężenie zwrotne, co nie może mieć wzmacniacz lampowy i mniej prądu pobiera, jakości nie można negować, bo profesja to nie są lampy elektronowe, ale tranzystorowe rzeczy i tym dodatkowym schematem pokazałem wszystko co można zrobić aby zachwycać się jakością jak na lampach elektronowych, lub nawet lepiej.
Co takiego zrobiłem?:
-zastosowałem jedynie dobre i bardzo szybkie polskie tranzystory BD355/354 i naprawdę japońskie nie są lepsze i tylko dzięki tym tranzystorom naprawdę można porównać jakoś wzmacniacza tranzystorowego z lampowym.
-dla bazy tranzystora mocy zastosowałem dużej wartości rezystor szeregowy bazy, czyli Rb=560R, co zapewnia łącznie z rezystorem emitera Re=1R małe zniekształcenia skrośne i niezwykle prosto skuteczną dynamiczną stabilizację prądów spoczynkowych, co reguluje się rezystorem Rid=13k*, a początkową polaryzację dynamicznej stabilizacji prądu spoczynkowego reguluje się pokręcając potencjometr Rdi=39k, aby uczestniczyła w statycznym prądzie spoczynkowym na około 25% większy prąd statyczny, jak bez niego, oczywiście korygując to ustawianą diodą zenera Ubb.
Naprawdę ciężko się takiemu wzmacniaczowi wyrobić, aby w tym układzie do samego końca dużej mocy utrzymał wysoką jakość i nie można mówić, że dla takiego dużego napięcia pracy robi się wzmacniacze większej mocy.
Gdyby stopień napięciowy miał zasilanie wyższe i 2x 26.7V to dla największej mocy układ miałby nawet lepszą swobodę i jeszcze ciekawszą jakość, ale jak dać po dwa równoległe tranzystory mocy, to naprawdę w detalu dźwięku pracują super liniowo.
Poza tym cały układ jest klasycznie czysty i dla sprawdzenia audio firmy nic lepszego dla Was by miały, hi hi gdyby miały.

ps. miliarder by sobie pomyślał, dla swoich dzieci bajeczki by były lub dla żony przed snem coś ładnego lub takie właśnie dla siebie samego, ale mam w du..e, jak niema takich ludzi co to dobrze robią -takie hi hi.
Nawet 'almagra' nie pochwali?
« Ostatnia zmiana: 27-10-2014, 11:17 wysłana przez cin157 »

Mirek19

  • 688 / 4823
  • Ekspert
27-10-2014, 08:16
Jak to zrozumieć, w końcu lat pięćdziesiątych podali Hi Fi wzmacniacz lampowy na EL84 o mocy P=1W, zatem myślę że ten ma P=2W i profesjonalne sprzężenie zwrotne, co nie może mieć wzmacniacz lampowy i mniej prądu pobiera, jakości nie można negować, bo profesja to nie są lampy elektronowe, ale tranzystorowe rzeczy i tym dodatkowym schematem pokazałem wszystko co można zrobić aby zachwycać się jakością jak na lampach elektronowych, lub nawet lepiej.
Dawno takich bzdur nie czytałem !

cin157

  • 2243 / 5309
  • Ekspert
27-10-2014, 09:27
Oj ten 'Mirek19' głupi jak wszyscy(nie sprawdzi i nie wie jak co się robi) -mała wysokiej jakości moc jest naprawdę subiektywnie wystarczająco dobra, aby i słyszeć zjawiska akustyczne tak jak dużej mocy i prawdą jest że nazwali ten lampowy wzmacniacz o mocy P=1W jako Hi Fi.
Trzeba się znać co jest piękne i linowe w wzmacniaczach i wiedzieć jak zasilać i montować układ, aby i wzmacniacz mocy mógł sterować wzmacniacze dużej mocy.
Taka ciągła krytyka rzeczy, które najlepiej można zrobić, jest dowodem pustoty umysłowej i braku praktycznych zdolności i cenzurowanej w ten sposób niewiedzy.

Jeśli ktoś by się tym interesował to spytałby się czy i ten wzmacniacz P=2W/4R można traktować jako tylko wzmacniacz słuchawkowy i nie tylko na rezystancji obciążenia Ro=4R, można próbować i tak wyregulować układ dynamicznej stabilizacji prądów spoczynkowych. Dla dwóch tranzystorów równoległych obciążeniem jest wtedy Ro=16R/4Vp/0.5W lub dla pojedynczych par tranzystorów mocy Ro=32R/4/0.25W, natomiast plusem tego wzmacniacza jest normalnie mały prąd spoczynkowy i bardzo wysoka jakość, jakiej lepszej niema!!!, a jak ktoś umie się bawić z większym prądem spoczynkowym jak Io=150 lub 300mA i odetnie dynamiczna stabilizację prądów spoczynkowych, to dowie się co jest lepsze.
Ale to jest wielka robota przestawić wzmacniacz na inne obciążenie i tylko ładniejszym szumem sygnału dobrać na przełączniku większą rezystancję obu rezystorów jak są na schemacie Rds=13k*

Dlaczego krytykują mnie osoby interesujące się elektroniką, a ja też te osoby krytykuje? bo to są ułomki cenzury i sami nic mogą dobrze i logicznie dokładnie zrobić, bo jak co się robi nikt im to wcześniej pokazał.
Też jest dobrze co pisze 'Mirek19', bo odpowiedziałem takim osobą jak on, a jest ich większość ogłupionych cenzurowanym audio biznesem.
Ten co pisze konkretnie, a nie ogólniki to w ogóle coś wnosi, bo przeczytane potoczne audio informacje i gdybanie nic załatwia i nie zawsze się sprawdza, a jeśli się czegoś nie wie to się pyta np. co w twoich układach jest takiego że mówisz że są dobre, lub podobnie.
Pan 'Mirek 19' ma na imię podobnie jak ja sam Marek i różnica dotyczy tylko ' i-a ' -można przypuszczać że ' i ' w języku kosmitów znaczy światło.
Niech nie dziwi Pana Mirka mój wpis w tym temacie, bo Najprostsze Wzmacniacze Mocy to takie tanie i niby łatwe do wykonania, a jeśli całe swoje życie kogoś nie stać jest kupić najlepszą rzecz?, to właśnie wtedy nic jest prostszego jak tylko mieć schemat i opis takiej rzeczy, a przecież pisałem i japońskie tranzystory nie są lepsze jak tanie polskie BD355/354.
« Ostatnia zmiana: 27-10-2014, 13:21 wysłana przez cin157 »

Haka

  • 2996 / 5391
  • Ekspert
27-10-2014, 13:47
Cytuj
Oj ten 'Mirek19' głupi jak wszyscy


Świat w/g cina ;)

Mirek19

  • 688 / 4823
  • Ekspert
27-10-2014, 17:11
cin157, o prostych wzmacniaczach możemy mówić wtedy, kiedy aplikacja zawiera ze trzy, cztery elementy bierne.
I do takich wzmacniaczy można z pełna odpowiedzialnością zaliczyć układy lampowe - ja do nich wróciłem, po dość długiej zabawie mos-fetami.
Dlatego wszelkie zabawy ze wzmacniaczami operacyjnymi mocy uważam za również mieszczące się w ramach tematycznych, gdyż tam też wystarczy parę elementów biernych aby układ działał jak fabryka dała.
Twoje układy niestety ale nie spełniają "norm tematycznych" o jakich tu rozprawiamy, czyli o najprostszych wzmacniaczach mocy, gdyż są to układy rozbudowane do "bulu".
Nie twierdzę że Twoje układy nie działają, ale nigdy bym się nie połaszczył na zbudowanie któregokolwiek z prezentowanych, choćby z uwagi na niedbale i nieczytelnie narysowane schematy.
Ja stosując mosfety mocy zawsze miałem na wyjściu sygnał o amplitudzie połowy napięcia zasilania, pomniejszony o spadki napięć na złączach, a u Ciebie przy 2x26,7V uzyskujesz jedynie na obciążeniu 4R 2waty ? - to jakiś absurd.

Z EL84 w SE można śmiało uzyskać 4W http://www.drtube.com/datasheets/el84-jj2003.pdf
Podłączając do takiego układu wysokoskuteczne głośniki np. Sonido, Lowther etc. uzyskujesz natężenia dźwięku porównywalne z 80W wzmacniaczem tranzystorowym.
Jeszcze jest jedna sprawa która przemawia za niestosowaniem tranzystorów bipolarnych w układach audio, i jest to "efekt pamięciowy" jakiemu podlegają, ponoć mos-fety i j-fety nie mają takich skłonności - radzę poczytać, świetny materiał do analizy własnych przekonań http://www.mojeaudio.pl/images/stories/2014_07_07/rec_lavardin.pdf

cin157

  • 2243 / 5309
  • Ekspert
27-10-2014, 17:48
Owszem dobrze jest szukać wad układów tranzystorowych, ale ja wiele rzeczy rozwiązałem, przecież moje stopnie wzmocnienia i tak są szerokopasmowe i na dodatek można je przyśpieszać jak się chce i ja wyeliminowałem dużo złych rzeczy i złe 'riple' od złego sprzężenia stopni ze sobą i uzyskałem prawidłową barwę dźwięku, poprzez małe obciążenie stopni wzmocnienia, a tym samym zmniejszyłem takie zniekształcenia, a odnośnie zasilania to go opanowałem do tego stopnia że nie problem mi jest na VMOSFET robić przedwzmacniacze o dużym prądzie spoczynkowym i takie dobre nawet do sterowania głowic magnetofonowych.
Naprawdę wiele firm cuduje i kombinuje i tylko po to aby powstały nowe modele, bo każdą rzecz można jakoś dobrać i wyregulować i to w taki sposób, że tylko firma to potrafi i dlatego takie ich rzeczy nikt robi.

Trzeba mieć odwagę, że polskie tranzystory nigdy były złe ani stare i lepszych do zabawy ludzie w USA nie mają i dlatego nie zajmują się elektroniką, może jak to kiedyś było, mimo że ich stać na takie zabawy.

Temat prostych wzmacniaczy to jest przede wszystkim, jak pisałem, prostota i mały koszt, moje schematy umożliwiają mały koszt, w stosunku do bardzo drogiej jakościowo rzeczy, ale prostota to nie jest, ale na pewno efektywnie dla jakości większa prostota, jak tych drogich firm i jakby to nie było widać.
« Ostatnia zmiana: 27-10-2014, 17:56 wysłana przez cin157 »

Mirek19

  • 688 / 4823
  • Ekspert
27-10-2014, 18:53
cin157, zostaw te BD355/354, bo jak Ci się trafi jakiś złomek ze szrotu to go naprawisz.
Zainteresuj się nowymi technologiami i podzespołami, a jak sugeruje producent, są już te tranzystory dostępne dla szerszej grupy klienteli http://www.ecnmag.com/product-releases/2011/07/sic-jfets-target-high-end-audio
Zrobisz coś na tych elementach odkrywczego i lepiej brzmiącego niż wzmacniacze Nelsona Passa a pół świata będzie Ci wdzięczne.
Obecnie stoisz w miejscu, a w zasadzie zjadasz własny ogon, kręcąc się w kółko ze swoimi schematami.

cin157

  • 2243 / 5309
  • Ekspert
27-10-2014, 19:19
Niema co się fascynować nowinkami, bo nic nowego i lepszego wyprodukują, już w 1981roku można było zobaczyć parametry VMOSFET , czyli jak ja mam inicjały VN10KM i w tym samym czasie podali coś podobnego firmy MOTOROLA i takie rzeczy mają liniowość na krańcach dynamicznego prądu liniowości około 0.03% i na daleko nie są to harmoniczne, badałem taki VMOSFET i ma przy prądzie drenu Id=420mA/ 200mAp liniowości.
Nic nowego jest do wzmacniaczy mocy. 

Mój wzmacniacz to nie jest coś dziwnego, bo za dobre rzeczy drogo kosztują, a ta rzecz nie tylko dobrze zasili słuchawki, a nawet głośnik, zrobiłem go jeszcze prościej.

Mirek19, ja jestem jednym z największych audio wandali i moje projekty mają w stopniach wzmocnienia klasy A, o wymuszonym punkcie pracy i dlatego w jakości te schematy są bardzo skuteczne i lepsze jak te wszystkie układy scalone, hybrydy lub najdroższe audio konstrukcje.
Dajcie sobie spokój z MOSFET, jeśli chcecie je stosować do końcówek mocy, bo niema takich jednakowych i odpowiednio liniowych kanału N i P i zawsze mają za duże liniowe początkowe prądy.

Haka-jaka, to jest jakość według cina? hi hi hi, oj! przydałby się tu Japończyk, co ze wszystkiego się śmieje. 
Cytuj
Świat w/g cina ;)
A śmieje się bo Wam napiszę dlaczego!, otóż kiedyś do ostatnich granic uzdolniłem odtwarzacz CD i okazało się że nawet zrobił się odporny na wstrząsy mechaniczne i nie przeskakiwał ścieżek i to do cyfrówki dostał ode mnie zasilaniem i drutami takie rzeczy, ale audio było ciekawe, bo przekroczyłem jakość i wpływała ona na wyobraźnię widzenia kolorów, a przecież tej funkcji odtwarzacze nie mają, ale poszczególne stopnie wzmocnienia sprawdziłem wzmacniaczem VMOSFET klasy A i każdy stopień wzmocnienia gubił jakość, ale powiadam dla słuchających i to było cudo i nawet duże Kossa słuchawki ruszały się mi na uszach, mimo że ograniczyłem ich wysterowanie w obie strony dwoma szeregowymi diodami.
Zatem każde rzeczy zrobione na układach scalonych coś po drodze gubią i wzmacniany sygnał zaczyna odbiegać od oryginału, ale czasem od cyfrówki do analoga jest krotka droga i ja to umiem robić, bo uzdolniony odtwarzacz CD po przetworniku cyfrowo analogowym od razu ma dobry i czysty sygnał.
Zatem moje wzmacniacze to nie jest śmiecie stopni wzmocnienia, o prądzie kolektora na mikroampery lub pojedyncze mili ampery, oraz oprócz jakości mają dodatkowe profesjonalne sprzężenie zwrotne i dlatego są rozbudowane i tym najdroższym konstrukcjom można powiedzieć Pa, ale wspomniałem jak uzdalniać zasilanie układów scalonych i dla ludzi to też nie jest nic.
Zatem na to co produkują można sobie powiedzieć hi hi ha ha!.

Ja sam projektując moje wzmacniacze zagalopowałem się w oszczędności sterowania tranzystorów mocy i zapomniałem że dynamiczna stabilizacja prądów spoczynkowych wymaga rezystora szeregowego bazy tranzystora mocy o wartości przynajmniej 82--100R, możliwe że od nowa zrobię do tego trochę swoich projektów wzmacniaczy.
Dla mnie zaprojektować co najlepsze to jest nic takiego i właśnie dzisiaj zrobiłem nowy projekt wzmacniacza, jaki jest tylko możliwy na dużych rezystancjach bazy tranzystora mocy i na jedynie do tego dobrych i szybkich tranzystorach BD355/354, bo inne w ogóle się nie nadają, bo dla innych tranzystorów mocy nie można stosować dużych rezystancji bazy, bo są za dużo wolne i ta rezystancja dotyczy nie większej jak R=70R, np. w emiterze sterującego bazę tranzystora mocy.
Można próbować budować coś takiego dobrego dla automatycznie dynamicznej stabilizacji prądów spoczynkowych tranzystorów mocy, ale musiały by mieć bardzo małe bety i sterować się nawet dużym prądem i takimi sterującymi jak BD355/354.
Ciekawe i ważne 4-ry sztuki tr.mocy BD355/354 mają w sumie taki prąd spoczynkowy jak jeden tranzystor mocy, bo niby jego prąd jest wtedy Ic=12A.
« Ostatnia zmiana: 28-10-2014, 11:12 wysłana przez cin157 »

Mirek19

  • 688 / 4823
  • Ekspert
28-10-2014, 06:55
cin157, możesz wkleić wzór płytki drukowanej któregoś ze swoich wzmacniaczy, czy może je robisz "na pająka", metodą łączenia punkt-punkt ?

cin157

  • 2243 / 5309
  • Ekspert
28-10-2014, 10:57
Oj zrobiłbym swój wzmacniacz, ale czekam czy mnie władza za nic zabije-czy nie i jestem jak na wylocie i mam trzy sprawy sądowe o nic, bo zabijali jak zabijali i zabiją i Smoleńsk sobie dokleili po to aby jeszcze wygodniej mnie zabijać.
Dlatego na razie nic robię i tylko czekam, a w między czasie jak co mi wpadnie do głowy to projektuję -bo znam się na tych rzeczach i obecnie nie popełniam błędów -ale czy się spóźniłem z swoją rutyną to czas okaże.