Podzielę się moimi próbami i przy okazji odświeżę wątek.
Moim powodem do spróbowania chipampów była ciekawość i bardzo skuteczne kolumny. W moim zestawie zapodanie jednego wata mocy powoduje, że chce się uciekać z pokoju, więc te wszystkie wzmacniacze 2xkilka watt wyglądały na dobrych kandydatów do zabawy.
Drugie założenie było takie, że nie chce mi się montować układów i zamiast 5 zł na scalak wydam 20-30 na gotowy moduł.
Więc finalnie zakupiłem na allegro moduły:
TDA7297
TDA2030
TDA7377
TDA7297
Układzik polecany na różnych forach, np. przez użytkowników Klipsch Forte czy LaScali. Na Diyadudio doczekał się wątku na 72 strony (what the heck, it's less than lunch). Parametry ma paskudne ale gra bardzo dobrze. Dla mnie cechą wiodącą była szczegółowość. Przeszkadzało mi, że trochę szumi, ale na mniej skutecznych kolumnach może tego nie słychać.
TDA2030
Ten układ się już tu pojawiał. Podobał mi się, ale był najbardziej wrażliwy na zasilanie (impulsowe odpada), a i nawet na bateriach łapał jakieś śmieci RF. Może zapakowany w metalową puszkę byłby cichszy. Ogólnie grał podobnie jak powyższy, ale był mniej wciągający.
TDA7377
Ultracichy. Dokładny ale nie męczący. Ładna średnica, może ciut mniej wysokich.
Na żadnym z nich nie miałem problemów z basem, z tym, że kolumny, które napędzałem, grają od 50Hz. Niżej pałeczkę przejmował sub. Ogólnie jestem mile zaskoczony dźwiękiem z tych maleństw i od dwóch tygodni nie podpiąłem ani 300b ani GC 3875, których normalnie (na zmianę) używam. Po wyzbyciu się uprzedzeń można mieć podwójną satysfakcję - z dobrego dźwięku i z dobrze wydanych 20 zł :-)