Zarejestrowałem się na forum praktycznie zaraz po jego powstaniu, ale jakoś nie było okazji do pisania postów.
Temat jest ciekawy więc postanowiłem dodać parę słów od siebie.
Od jakiegoś czasu bawie się "Tadeuszem" 1558 dzięki koledze a_men ( dzięki ) i mam bardzo podobne odczucia jak Bacek, ale po kolei.
Całość gra jako dual mono, czyli po jednym 1558 na kanał, zasilanie to kwasiak 44 ah.
Za pasywke robi drabinka na rez. Dale.
Głośniki fullrange na deskach 98dB
Próbowałem całej masy konfiguracji kondów na wejściu i w zasilaniu.
Jako wejściowe różne pojemności, od 0.22 do 2.5uF, teflony, olejaki i PiO od FT-3 do MKV.
W zasilaniu różne pojemności, od zera do 64 000uF.
Wpływ na brzmienie jednych i drugich kondów jest bardzo duży w zależności od pojemności i typu.
Co do dźwięku - w najlepszej moim zdaniem konfiguracji - szczegółowość, rozdzielczość wysokiej próby, podobnie bas, dobrze kontrolowany i zróżnicowany, piękna stereofonia.
Dalej to już srednio, brzmienie jest nijakie, beznamiętne i bezbarwne - określiłbym je jako bezpłciowe - moim zdaniem brak mu klasy.
Po kilku dniach słuchania wzmacniacz zaczyna grać nudnie...
Punktem odniesienia jest tu dla mnie SET na 12AT7/EL84 - poprzeczka IMHO jest postawiona bardzo wysoko bo to bardzo "ekstremalna" konstrukcja ważąca 30kg :-)) i grająca zacnym dzwiękiem ( nie będe opisywał budowy bo wątek jest o TDA ), ale oryginalny BYOB podobno kasuje monosy na 2A3.
Jeśli tak jest na prawdę to jest on moim zdaniem oparty na innej kości, no chyba że te 2A3 to w wersji "budget" ;-)
Podsumowując, jesli wziąć pod uwage cene całości to jest to rewelacja, jeśli jednak ktoś szuka emocji w dzwięku to raczej będzie ciężko...
Wydaje mi się że nadal szukamy kości na jakiej zbudowany jest oryginał, jakieś propozycje? :-))
______________________
Przede wszystkim Muzyka...