Wczoraj miałem okazję posłuchać niedużą hybrydę - 6W mocy w klasie A.
Wzmacniacz został skonstruowaną przez tego samego elektronika, który popełnił zarówno wzmacniacz określany na forum jako "czerwony tramwaj" jak i mój wzmacniacz hybrydowy, przypominający cmentarny nagrobek.
Referencyjny system testowy:
Wadia 16 oraz Shigaraki Clone z NOS DAC
Krell FPB 300
JM Lab Mezzo Utopia
IC oraz głośnikowe Monster Sigma.
Materiał testowy. Od opery po Nine Inch Nails
Wzmacniacz był w fazie "beta" - nie posiadał jeszcze obudowy.
Sama "jednostka centralna" ma wymiary "na oko" 15x20x10 cm ale należy również uwzględnić miejsce na postawienia dwóch akumulatorów samochodowych, po 12V każdy. :-)
Odsłuchy. Wzmacniacz został wpięty zamiast potężnej końcówki Krella i poradził sobie z dużymi Utopiami całkiem dobrze. Dźwięk w średnich i wysokich rejestrach był lepiej artykułowany, miał większą dosłowność niż "kilowaty" z Krella. Wokale były bardziej neutralne i podane w sposób bardziej namacalny. Ogólne wrażenie wizualizacji instrumentów poprawiło się w porównaniu z Krell-em. Jedynie przy basie nie było takiej kontroli i konturowości jak z amerykańskiego pieca. To podobno kwestia nie do końca naładowanych akumulatorów i śladowej ilości kondensatorów w wzmacniaczu. Pewne moje wątpliwości dotyczyły również czasu pracy wzmacniacza na akumulatorach. Jak zapewnił mnie konstruktor, wzmacniacz może grać non-stop ok. 10 godzin więc nie jest to jakiś duży problem. W dzień normalnie słuchamy, w nocy ładujemy akumulatory. Przyznam, że byłem trochę zdziwiony faktem, że to maleństwo na "bateryjkach", nie ustępuje wielkiemu, amerykańskiemu piecowi, uważanemu za solidny i dobry wzmacniacz.
Konstrukcja małej hybrydy ma być rozwijana i bardzo ciekaw jestem jej następnych wersji. Niestety, podczas odsłuchów nie miałem aparatu i nie zrobiłem zdjęć tego maleństwa. Myślę jednak, że będzie jeszcze niejedna okazja aby pokazać i dokładnie opisać ten wzmacniacz, bo uważam, że warto.