Audiohobby.pl

Znaczenie rekomendacji muzycznych

dong

  • 541 / 5854
  • Ekspert
16-02-2009, 15:13
Proponuję dla zabawy małą mini-ankietę.

1. Jak często sięgacie po muzykę rekomendowaną Wam przez znajomych ("wirtualnych" lub realnych)? polecaną na forum, mailowo, bezpośrednio w rozmowie.

2. Czy zakupy tak poleconych pozycji stanowią znaczący odsetek Waszych nabytków płytowych? czy jest to ważne źródło Waszych inspiracji czy raczej margines?

3. Jak sprawdzają Wam się takie typy?

Mój głos:

ad. 1. Dość regularnie - mam pewne grono osób, których gustowi ufam (tzn. sprawdziłem w praktyce, że ich odbiór muzyki jest dostatecznie zbliżony do mojego :).

ad. 2. Pomimo wspomnianej regularności takie zakupy stanowią jednak mniejszość (jakieś 20-30% wszystkich płyt, reszta to wynik własnych poszukiwań - choć nieraz ukierunkowanych wstępnie przez wcześniejsze rekomendacje).

ad. 3. Bardzo wysoko cenię taką formę poszerzania horyzontów muzycznych. Wprawdzie nie wszystkie strzały trafiają w 10-kę, ale na pewno lista wykonawców / kompozycji / interpretacji, których prawdopodobnie nigdy bym nie poznał, gdyby ktoś mi ich nie polecił, jest długa. I często są to odkrycia, które trafiają w moim prywatnym rankingu na bardzo wysokie pozycje.
Przykłady tak udanych dla mnie rekomendacji z forum - Iva Bittova (aTom) lub Sergiu Celibidache (Mars).

rafal996

  • 1090 / 5884
  • Ekspert
16-02-2009, 17:14
1. Często, a nawet bardzo często. Też mam taką grupę znajomych, na których gust mogę liczyć, ciągle się wymieniamy jakimiś muzycznymi odkryciami.

2. Zakupy to już jest wynik zupełnie innego procesu. Nie kupuję nigdy albo prawie nigdy - w ciemno. Muszę daną pozycję dobrze poznać, albo pożyczając, albo ściągając. Potem kupuję te, które są tego warte. Ale zwykle od rozpoczęcia poznawania do kupienia upływa na tyle dużo czasu, że ciężko mi powiedzieć, czy kupiłem akurat to, co ktoś polecał, czy też dotarłem do tego sam.

3. Fifty - fifty, niektóre polecenia są dobre, inne mniej. Ale też sobie cenię taką formę wymiany informacji, bo poszerza zakres tego, co trafia do mojego odtwarzacza. Sam do wszystkiego bym nie dotarł.