Mam do tej marki wielki sentyment głównie za sprawą obecności w sklepach Pewexu , do których to chodziło się nacieszyć oczy wspaniałymi widokami - i tylko tyle . W domu czekała bowiem Unitra .
Kiedy wszystkie te dobra były już dostępne normalnemu ludowi ja skierowałem się w stronę ... Pioneera .
Od jakiegoś czasu coś mi mówiło jednak by oddać się tej pierwszej miłości i zakupić coś sobie - okazało się to wielce utrudnione z racji tego , że marka ta zaprzestała swojej działalności na rynku elektroniki użytkowej a ostały się jeno gramofony i właśnie słuchawki . Wybór padł na nie i po niebotycznie długim czasie oczekiwaniaw końcu się pojawiły . RP-F880 .
Parametry :
typ - otwarte
adapter 3,5/6,3 mm pkryty 24 karatowym złotem
czułość 104 dB/mW
przewód 3 m
impedancja 50 ohm/1kHz
masa 280 g
moc wejściowa 1000 mW
pasmo przenoszenia 5 - 30 000 Hz
przetworniki o średnicy 50 mm
Charakterystyka :
Wcześniej widziałem je tylko na zdjęciach na stronie Panasonica - odebrałem je jako wysokiej klasy produkt pod względem wykonania - Technics zawsze dbał o swoje zabawki . Niestety rzeczywistość zdecydowanie sprowadziła mnie na ziemię - druty wzmacniające pałąk słuchawek kojarzą mi się z drutami "urządzenia" do trzepania dywanów , sam pałąk zaś pokryty jest kiepską imitacją skóry typu ircha .
Widełki mocujące muszle słuchawek zrobione są z plastiku pomalowanego na srebrny kolor - całość nieodmiennie kojarzy się z krajem wytwarzania tych słuchawek ; "nastrój" dodatkowo psuje niestaranne spasowanie ich elementów składowych .
W miarę dobrze leżą na głowie ( góra ) , na uszach czuć lekki dyskomfort - poduszki twarde jak fotele opla , dodatkowo nie za ciekawy materiał obiciowy .
Zastanawiam się , czy producent nie zlecił ich zaprojektowanie i wykonanie komuś samemu udostępniając tylko znaczek firmowy ?
Plusy i minusy :
+ kabel w oplocie materiałowym - wykazuje tendencję do niezaplątywania się
+ automatycznie dopasowywanie się pałąka do wielkości głowy
+ solidna , złocona przejściówka ( będzie do moich HD-570 )
- szybko męczą słuch
- trzeszczą mechanicznie ( bardzo )
- materiałowo nie do końca dobrze
- 3 metry kabla to za mało , by "uniezależnić się" od lokalizacji sprzętu
- muzycznie dość przeciętne
Ocena : 2
Gubią się przy głośniejszych poziomach i muzyka zlewa się wtedy w jeden jazgot ; mimo podawanego niskiego zakresu początku reprodukowania niskich częstotliwości , słychać wyraźnie , że to tylko parametry "papierowe" - zakres ten nie schodzi tak nisko , bas nie jest absolutnie głęboki ani miękki - to raczej średniowysoki przedział tego pasma .
Bas ten kojarzy mi się w uderzanie w kartonowe pudło .
Średnie przerysowane , wychodzące "przed szereg" ; wyraźnie da się też odczuć braki w tonach najwyższych .
Przy głośniejszym i dłuższym słuchaniu raczej nieprzyjemne w odbiorze ; to wszysto wynika z ich konfrontacji z moimi Senkami HD-570 Symphony - dzieli je od nich naprawdę duża przepaść .
Klasowo mogę porównać je do posiadanych kiedyś Tonsili SN-62 czy Pioneerów SE-52 . Żeby w miarę na nich sluchać musiałem sobie pomóc potencjometrami barwy dźwięku a i tak było niedobrze , głównie z powodu podbicia średnicy .
"Najlepsze" jednak jest to , że słuchawki te podczas używania generują w sposób mechaniczny nieprzyjemne dźwięki przy każdym poruszaniu głową - słychać coś na podobę ocierania czy trzeszczenia (!?) .
Podczas słuchania należy się usztywnić !
Ot , zwyczajna klasa popularna - słyszałem gorsze .
