HD25-1 są banalne do napędzenia mimo 70 omów dzięki wybitnej skuteczności, i bez wzmacniacza po drodze zagrają nawet z laptopa bardzo sensownie. Wiem, bo sprawdzałem na HP DV9500. Creative Aurvana Live! to jednak kameleon, mogą zagrać nieciekawie nawet z dość zacnego sprzętu stacjonarnego. Osobiście już wybrałem - Creative Aurvana Live! z wymienionym kablem to koszt poniżej 300zł, a dźwięk... czekam na obszerniejsze relacje kolegów z Sosnowca po ostatnich eksperymentach. ;) Moje HD25-1 sprzedały się jakiś czas temu, choć kto wie, czy nie kupię ich kiedyś ponownie? Dla mnie są lepsze od HD600 mimo ograniczeń przestrzeni. Dodatkową zaletą HD25-1 jest ich niezła izolacja, która jak dla mnie w CAL jest prawie żadna. Problemem może być wygoda HD25-1, choć poduszki w nich potrafią się uformować od ucha.
REKLAMA
Cały szkopuł sprowadza się do tego, że do CAL ja znam tylko jedno pewne i tanie rozwiązanie - własnej produkcji wzmacniacz + wymiana kabla, wyjdzie to razem poniżej 1000zł z zakupem słuchawek włącznie. Zostaje problem źródła i interkonektu, bo tutaj wciąż jest margines na spudłowanie. Niestety do jesieni jestem obłożony robotą, imprezami rodzinnymi i innymi zajęciami, więc nie obsłużę chętnych od ręki. Moją odpowiedzią na tę sytuację jest propozycja zakupu Sennheiserów HD25-1.
KONIEC REKLAMY
Jeśli chodzi o brzmienie i oddanie muzyki jako takiej, to CAL po recablingu to ostatnie słuchawki, ktrórych bym się pozbył z obecnie posiadanych.
Piotrze, jeśli jesteś chętny, mogę podesłać ja lub ktoś z kolegów z Sosnowca stosowny egzemplarz CAL, zbalansowany lub nie. :)